Dobra zmiana wprowadzona do polityki dzięki Prawu i Sprawiedliwości, okazała się najlepszą zwłaszcza dla ojca Tadeusza Rydzyka, przedsiębiorczego redemptorysty z Torunia, który od kilku miesięcy może pochwalić się rekordowymi dotacjami na swoje projekty. Od początku tego roku duchowny otrzymał od rządu dofinansowanie w wysokości 20 milionów złotych na swoją prywatną szkołę, 26 milionów na odwierty geotermalne, 200 tysięcy złotych na "wzmocnienie wizerunku Polski za granicą" oraz 140 tysięcy na "promocję czytelnictwa". Ostatnio wpadł na pomysł prowadzenia wykładów w stodole ministra rolnictwa Jana Szyszko. Mimo to Rydzyk skarży się, że wciąż musi żebrać o pieniądze. Przypomnijmy: Ojciec Rydzyk narzeka w swojej telewizji: "Człowiek ciągle żebrze i żebrze. Nie jest tak łatwo prosić o pieniądze!"
Dotacja dla ojca Rydzyka są na razie rekordowe, ale okazuje się, że powodów do narzekań nie ma także dyrekcja Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, które powstaje w warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej. Jak informuje Gazeta Wyborcza, instytucja dostanie zastrzyk gotówki w wysokości 28 milionów złotych. Minimum tyle wyniesie bowiem wykończenie placówki. Pieniądze zagwarantowało Ministerstwo Kultury.
Inwestycja ma zostać zakończona dopiero w 2018 roku, ale władze zrobią wszystko, by muzeum wyglądało okazale. Dyrekcja chce bowiem, by placówkę otwarto w stulecie odzyskania niepodległości. Sama Świątynia Opatrzności Bożej otworzy się już 11 listopada tego roku. Po piętnastu latach budowy.
Tylko w tym roku Ministerstwo Kultury wyda na nią ponad 17 milionów złotych. Pieniądze trafiły do świątyni także dlatego, że w kwietniu powołano nową instytucję zarządzającą. Wcześniej muzeum opiekowali się duchowni, od wiosny placówka przeszła pod zarząd ministerialny.
W trakcie kolejnych dwóch lat Ministerstwo Kultury dofinansuje muzeum 11 milionami złotych oraz 600 tysiącami na działalność bieżącą.
Archidiecezja warszawska przekaże "jedynie" 800 tysięcy złotych rocznie.