Na koniec poprzedniego odcinka Azja Express wygrana para, którą okazali się Hania i Łukasz, otrzymała immunitet oraz zadanie przemieszania par, które współpracowały ze sobą od początku programu. Decyzją zwycięzców Iza stworzyła drużynę z Pascalem, Leszek z Renatą, Agnieszka z Pawłem, Michał z Weroniką, a Maria z Ludwikiem.
Marysia i Ludwik, tu jest jakiś wewnętrzny pociąg - skomentowała Renata. Oni się świetnie porozumiewają.
Trasa najnowszego odcinka rozpoczęła się w punkcie widokowym Piengfa. Stamtąd uczestnicy mieli dotrzeć do stolicy Laosu, Vientiane, z noclegiem po drodze, w Nathon. Hanna i Łukasz nie brali udziału w rywalizacji, ponieważ w poprzednim odcinku wygrali immunitet i mogli spędzić całą dobę w luksusach, podziwiając widoki.
Pierwszym zadaniem pięciu pozostałych par było złowienie pięciu węgorzy i zabranie ich w dalszą drogę w garnkach z wodą. Okazało się, że Iza, która przy poprzednim połowie dostała histerii i kazała Leszkowi wypuścić wszystkie złapane ryby, tym razem na zadanie zareagowała spokojnie, chociaż łapanie węgorzy szło jej opornie. Podobnie jak Renacie, która do łapania węgorzy zaangażowała miejscowe dzieci.
Ja bym w ogóle na to nie wpadł - skomentował Leszek.
Tymczasem Weronika, u boku Michała, nabierała dystansu do ambitnej Renaty.
Gdyby okazało się, że zostanę z Michałem w parze, nie będę narzekać - zapowiedziała do kamery. Jeśli się okaże, że wracam do Renaty, to też dobrze. Mam tylko nadzieję, że nie zabije mnie po drodze.
Dla Renaty za to sprawa była oczywista.
Weronika przyjechała tu ze mną, więc nigdzie nie pójdzie - wyjaśniła chłodno.
Kolejny etap wyścigu uczestnicy odbyli na rowerach. Nikt nie był tym zachwycony.
Jakbym chciał startować, kurna, w Tour de France to bym się zapisał - narzekał Michał.
Pascal miał szczególnie trudną sytuację, gdyż Iza uznała za oczywiste, że to on zajmie się jej plecakiem. Do szkoły w Nathan, gdzie czekała Agnieszka Szulim, dotarł ledwie żywy. Dlatego o włos przegrał wraz z Izą walkę o pierwsze miejsce. Przypadło ono Leszkowi z Renatą, którzy w nagrodę mieli zapewniony nocleg i jedzenie.
Nie przejmuj się, na pewno się zatrują dziś w nocy - zapowiedział Pascal Izie. Ja chyba dostałem najbardziej w kość dzisiaj.
Na pewno - zgodziła się beztrosko Iza. Jesteś wielki.
Nie jestem wielki, tylko ty masz za ciężki plecak - skomentował Brodnicki.
Następnego ranka walka o dwa amulety rozegrała się podczas meczu piłki między Leszkiem i Renatą oraz Hanną i Łukaszem, którzy znów wygrali. Musieli także wyznaczyć każdej osobie z pary role blokujących i ścigaczy, czyli tych, którzy próbują zatrzymać wyścig oraz tych, którzy go przyspieszają. Ścigacz, który dotrze na metę jako ostatni, odpadnie, zabierając ze sobą prawdziwego partnera.
Renata znowu wyznaczyła swoje zasady.
Jeśli zostanę blokerem, nie będę tego robiła, bo to mi się nie podoba - zapowiedziała. Róbcie swoje, a my nie będziemy blokować.
Po czym, gdy została wyznaczona na blokującą, natychmiast o tym zapomniała.
Na kolejnym etapie, prowadzącym do stolicy Laosu, bez przerwy narzekała, że chce jej się siusiu, jest głodna, a samochód jedzie za szybko.
Moim zadaniem było opóźnianie wyścigu - wyjaśniła do kamery. Ciągle myślałam, że nie mogę być pierwsza na mecie, bo Weronika jest ścigaczem i nie może dzisiaj odpaść.
Leszkowi puściły nerwy, gdy Renata uciekła mu z samochodu i zniknęła na godzinę na stacji benzynowej.
Czy ty jesteś normalna? Powodujesz sytuacje niebezpieczne dla samej siebie! To nie jest zabawa w chowanego - wypomniał jej. Załatwisz nas tak, że ty wylecisz.
Renata poczuła się potraktowana bardzo niesprawiedliwie.
Ja tu chciałam zjeść, a on mi wmawiał, że nie mam takiego prawa. Odbierał mi prawo głosu, traktował mnie jak jakieś pudełko, które się przewozi. To, co się stało na stacji benzynowej, to już przekroczyło wszystkie granice - narzekała Kaczoruk. Ja chyba muszę się przed nim ukrywać, żeby coś zjeść! Ja się stąd nie ruszam na krok. Chcę zjeść i dowiedzieć się, co mamy dalej do roboty. On się zmienił w człowieka, którego nie poznaję. Manipuluje mną. Zasypywał mnie uwagami, które były, uważam, bardzo krzywdzące. Zmuszał mnie, bym jechała dalej na jego zasadach. Po prostu kompletnie mną manipulował.
Na metę odcinka jako pierwsi dotarli Pascal i Iza, która w tej parze była blokerem, ale zdecydowała się nie realizować zadania. Dzięki wysiłkom Renulki, wraz z Leszkiem dotarli na metę jako ostatni.
Dzisiaj odpada najgorszy ścigacz, czyli Leszek i najgorsza blokująca, czyli Iza - ogłosiła Szulim.
To nie jest miłe zorientować się, że jesteś przyczyną czyjegoś odpadnięcia - żaliła się Renata przed kamerą. Po prostu serce się kraje. Mam nadzieję, że Leszek zrozumie, że to tylko gra. Zrozumiałam, na czym ten program polega. To walka z samym sobą.
Ostatecznie okazało się, że jednak nikt nie odpada i w kolejnym odcinku wszystkie sześć par pojawi się w pierwotnych składach.