Pamela Anderson karierę zrobiła dzięki swoim dużym, silikonowym piersiom, którymi uwiodła nie tylko Tommy'ego Lee, ale także producentów Słonecznego Patrolu. Dzięki porno-taśmie, którą nagrała ze swoim mężem stała się symbolem przemysłu dla dorosłych i ikoną seksu lat 90.
Od kilku lat Anderson chce walczyć jednak z wizerunkiem seks-lalki. Próbuje robić to między innymi poprzez angażowanie się w akcje na rzecz obrony zwierząt czy promowanie weganizmu.
49-latka udzieliła ostatnio wywiadu, w którym postanowiła zaapelować do mężczyzn, by... zrezygnowali z pornografii.
Porno jest tak łatwo dostępne, ludzie pozbywają się zmysłowości i seks staje się dziwny. Wiem, że jestem częścią tego problemu - pozowałam dla "Playboya" i wyciekła moja seks-taśma.
Dalej Anderson przekonuje, że bycie traktowaną jak gwiazda porno nie jest przyjemne:
Czy kiedykolwiek traktowano cię w łóżku jak gwiazdę porno? To nie jest miłe. Wyzywano mnie, byłam opluwana. Ludzie myślą, że jestem dzika i szalona. Nie chodzi o to, że jestem pruderyjna. Nie jest tak, że nie chcę seksu. Chcę lepszego seksu.
Czy autorka najpopularniejszej na świecie seks-taśmy naprawdę postanowiła nawracać mężczyzn? A może powinna zaapelować o to wcześniej?