Wczoraj Jedynka wyemitowała siódmy odcinek trzeciego sezonu _**Rolnik szuka żony**_ - programu na brytyjskiej licencji, w zamierzeniu "misyjnego" i pokazującego piękną, polską wieś. W praktyce nie obyło się bez kilku skandali. Niestety, w najnowszym sezonie przestało być śmiesznie.
Beata, kandydatka rolnika Marka, wystąpiła już kiedyś w telewizji. W 2010 roku była bohaterką odcinka Superwizjera TVN pt. _**Czarna wdowa**_. Dwóch mężów Beaty, Andrzej Boroński oraz Jarosław Duda, na przestrzeni zaledwie kilku lat odebrało sobie życie. Podobnie jak jeden z policjantów, Mariusz Jędrzejewski, który w feralną noc interweniował w domu Borońskich. Oskarżany przez Beatę o szantaż świadek nie zdążył złożyć zeznań - został zamordowany dzień po złożeniu wyjaśnień w prokuraturze. W samobójczą śmierć Borońskiego, Dudy i Jędrzejewskiego nie wierzą ich rodziny.
Wygląda też na to, że o przeszłości Beaty produkcja programu dowiedziała się z Pudelka. Najwyraźniej przemontowano już powstałe odcinki tak, żeby scen z jej udziałem było jak najmniej. We wczorajszym ostała się jednak krótka wypowiedź "Czarnej wdowy", która zmroziła widzów. Oceniając swoje szanse na zostanie wybraną przez rolnika Marka, wyznała:
_Ja nie lubię przegrywać w ogóle. W jakiejkolwiek dziedzinie życia. Nie lubię i już!_
Osobliwy w kontekście przeszłości Beaty komentarz nie uszedł uwadze widzów Rolnika.
Współczujemy Markowi. Miejmy nadzieję, że sprawa "czarnej wdowy" i tych tajemniczych śmierci zostanie w końcu wyjaśniona.