Trwa ładowanie...
Przejdź na
aktualizacja

Pawlikowska radzi, jak wyjść z depresji. "To niebezpieczne dla zdrowia i życia chorych bzdury!"

253
Podziel się:

Książkę negatywnie oceniają zarówno lekarze, jak i chorujący na depresję. "Głoszone tonem specjalistki wynurzenia celebrytki mogą w najgorszym przypadku kosztować ich życie".

Pawlikowska radzi, jak wyjść z depresji. "To niebezpieczne dla zdrowia i życia chorych bzdury!"

Beata Pawlikowska kilka lat temu postanowiła zostać pisarką. Teraz na rynku księgarskim wiedzie jej się na tyle dobrze, że uznawana jest za jedną z najpopularniejszych - i niestety najbardziej kontrowersyjnych - autorek. Wydaje m.in. podręczniki do nauki języków, których sama nie zna, a w programie Kuby Wojewódzkiego przyznała, że gdy raz coś jej wyjdzie, natychmiast pisze o tym książkę. Zainteresowanie swoją twórczością podsycała też walką ze szczepionkami, wyznaniami o nieudanym małżeństwie z Wojciechem Cejrowskim i przypominaną wiele razy historią o gwałcie.

Ostatnio pisarka postanowiła zarobić na swoim kolejnym doświadczeniu. Twierdzi, że udało jej się wyleczyć z depresji, co oczywiście natychmiast zamieniła w poradnik. W książce Wyszłam z niemocy i depresji. Ty też możesz! twierdzi, że żeby leczyć depresję, należy "traktować swój mózg jak komputer" i nadpisywać w pamięci "błędne dane" nowymi.

Czytelnicy Pawlikowskiej, zwłaszcza chorujący na depresję, zaczęli bić na alarm twierdząc, że publikacja jest nie tylko nienaukowa, ale i po prostu niebezpieczna. Zarzucają jej nie tylko powoływanie się wyłącznie na własne doświadczenie, ale i zalecenie, żeby... odstawiać leki. Autorka twierdzi, że są jak alkohol, który odwraca uwagę od problemu, a nie leczy.

Moim zdaniem depresji nie da się trwale wyleczyć za pomocą lekarstw - przekonuje. Pigułki mogą przynieść chwilową ulgę, bo pozwalają mniej czuć. Ale to, że mniej czujesz wcale nie oznacza, że automatycznie znikają twoje problemy. To tylko chwilowe zapomnienie. To tak, jakby wypić kieliszek mocnego alkoholu, który cię znieczuli i odwróci twoją uwagę, ale w niczym nie przybliża cię do uzdrowienia, a wprost przeciwnie - może cię uzależnić od możliwości oddalenia się od samego siebie.

Książkę najostrzej krytykują sami chorujący na depresję. Zdaniem specjalistów, czasami dla poprawy nastroju wystarczy sam spacer, ale rada, by po prostu "wziąć się w garść" i zrezygnować z farmakoterapii dla osób przewlekle chorych jest po prostu niebezpieczna. Ludzie cierpiący na depresję nie potrafią po prostu "przeprogramować swojego mózgu".

Co za bzdury. Niebezpieczne dla zdrowia i życia chorych bzdury - mówi Gazecie Wyborczej Jarosław Soja z partii Razem. Nieleczona depresja niweczy plany, łamie kariery, rujnuje życia, zabija. Nieleczona depresja jest chorobą śmiertelną. Czasem rzeczywiście wystarczy chodzić na spacery i dostrzec piękno świata, by się pozbyć depresji. Czasem faktycznie wystarczy "wziąć się w garść". Często jednak jest to niewykonalne.

Do działań, niezgodnych z wiedzą medyczną, namawia pani podróżniczka, uważająca się jednocześnie za psycholożkę, dietetyczkę i lingwistkę - dodaje Justyna Szpanowska. Nie każdy po wizycie u psychologa powinien zacząć farmakoterapię i oczywiście żaden psycholog tego nie zaleca. Niewątpliwie jednak powinny korzystać z niej osoby przewlekle chore. Głoszone tonem specjalistki wynurzenia celebrytki mogą w najgorszym przypadku kosztować ich życie.

Najgorszą recenzję wystawiają jednak lekarze, którzy podkreślają, że Pawlikowska wypowiada się w książce jako pacjentka, a nie kompetentny lekarz.

Książka owszem, może być ciekawa jako zapis walki jednej osoby z chorobą. Ale nie wolno traktować jej jako poradnika, bo nie posiada perspektywy klinicznej - powiedział w wywiadzie dla INN:Poland psychoterapeuta Tadeusz Reimus. Mało tego, może mieć szkodliwy wpływ. Terapia niestety jest zazwyczaj ostatnim wyborem dla ludzi chorujących na depresję. Kiedy niektórzy z nich widzą książkę celebrytki, która stworzyła "unikalną" metodę, będą chcieli z niej skorzystać. A kiedy zobaczą, że nie przynosi efektów, wpadną w większa frustrację, co tylko może pogłębić ich problemy. Podkreślam, że taka literatura powinna być rozpatrywana jako beletrystyka, a nie kliniczna terapia.

Beata Pawlikowska broni się, twierdząc, że krytyka jej książek podparta cytatami jest "powierzchowna". Sugeruje wszystkim, żeby kupili jej książki i przeczytali je w całości - wtedy będą uprawnieni do komentarzy, a ona zarobi.

Internet jest szybki i powierzchowny. Tworzy szybkie opinie oparte na fragmentach zasłyszanych informacji i równie szybko je rozprzestrzenia, tworząc następne szybkie i powierzchowne opinie - skomentowała.

Opinia o książce oparta na przeczytaniu jej fragmentu albo komentarzy innych internautów jest tylko plotką, która ma więcej wspólnego z nieprawdą niż prawda. Jeżeli chcesz mieć opinię na temat książki, najpierw musisz ją całą przeczytać. Wtedy twoja opinia może być wiarygodna.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(253)
gość
7 lat temu
Jest różnica między depresją zdiagnozowaną a chandrą czy spadkiem nastroju. Zrównywanie jednego z drugim jest kretynizmem.
Gość
7 lat temu
Widocznie nie miała depresji tylko dołka. Z prawdziwej depresji jest bardzo ciężko wyjść, o ile to w ogóle możliwe... sama cierpię na depresję już od wielu lat, dwa razy miałam nawroty. Wychodzenie z depresji to droga przez mękę. Nikomu tego nie życzę
gość
7 lat temu
Do cholery! WZIĄĆ! Nie WZIĄŚĆ :O
gość
7 lat temu
Beatka wyszła z depresji, kiedy rozwiodła się z Cejrowskim.
Gość
7 lat temu
Depresja jest straszna.Na nic nie mam sił,nic mnie nie cieszy.Do tego czasem miewam stany paniki i załamania i te nieliczne gdzie wpadam w euforie i ciesze sie zyciem ale to trwa góra kilkanascie minut....strasznie sie mecze...
Najnowsze komentarze (253)
Agata
rok temu
Pawlikowska ma rację. Psychiatra w Polsce jest w komunie a leki są przepisywane bez badań mózgu by nabić koncernom farmaceutycznym hajs. Dobrze że ten temat wypłynął
Dorota
rok temu
Choruję na depresję kilkanaście lat. Przez cały czas biorę leki, bo one mają mnie chronić przed ciężkimi nawrotami choroby. Jednak nie chronią! Co parę lat trzeba zmieniać leki, bo jest powtórka z rozrywki. Właśnie zmieniłam kolejny lek i czekam aż zacznie działać. Jest bardzo ciężko i trudno mi się jednoznacznie wypowiedzieć czy one działają naprawdę.
Nikita 28
rok temu
Może ona leczyła depresję okularami kupionymi u Dykiel.dwie specjalistki od leczenia depresji.sprawdza się przysłowie im kto starszy to coraz głupszy.one są tego doskonałym przykładem.
Gość
6 lat temu
Dziwi mnie fenomen Pawlikowskiej. Ma kiepski ehzaltowany styl okraszony mocno subiektywnym rozważaniami na każdy temat.
gość
6 lat temu
Szkoda ze z debilizmu się nie wyleczyla
Gość
6 lat temu
Ona i Cejrowski pasowali do siebie. Nadal pasują. Oboje potrafią ciekawie mówić na tematy podróżnicze i oboje poza tym sprawiają wrażenie mających trochę kuku na muniu.
Maike
7 lat temu
Ona przecież radzi w tej książce, że jeśli ktoś cierpi na naprawdę ciężką depresję, żeby korzystać z fachowej pomocy!!! Co za bzdury....
ha,,ns
7 lat temu
P***b , inaczej nie można nazwać osoby , która została zona patentowanego p****a ot i cala filozofia g****a babo .
gość
7 lat temu
ale autorytet wybraliscie, by udowodnic, ze amatorka Pawlikowska nie ma racji- polityka z partii razem , hhahh
Sylwia
7 lat temu
Pudel wypisujesz takie bzdury, że ręce opadają. Tylko dla totalnie nieświadomych jeszcze niczego ludzi, ze spranymi medialnie i farmakologicznie mózgami. Ale jakiego poziomu można oczekiwać po czytelnikach tego portalu?
gość
7 lat temu
wiele chorób w tym "depresja" "przewlekłe zmęczenie" to są objawy robaczycy, trzeba wytępić pasożyty a wiele dolegliwości i chorób na które bierze się tabletki od "specjalistów" miną. ludzie się powinni odrobaczać jak psy
gość
7 lat temu
Gratuluję Pani Pawlikowskiej przyłożenia ręki do budowania fałszywego obrazu depresji w społeczeństwie. Skoro depresję można zwalczyć "spacerem", a naprawdę chorzy ludzie tego nie potrafią, to faktycznie mają powody do wstydu, poczucia wyizolowania i bycia gorszym, lęku przed napiętnowaniem. Szkoda, że zanim pokusiła się Pani o napisanie swojego "poradnika" nie zainteresowała się Pani czym jest depresja kliniczna.
gość
7 lat temu
Kilka lat temu, kiedy słuchałem jej audycji radiowej, uważałem ją za mądrą kobietę, która faktycznie ma coś do powiedzenia, ale z biegiem czasu zauważyłem niestety, że straciła ona kontakt z rzeczywistością...
gość
7 lat temu
a mnie pomogły właśnie jej książki
...
Następna strona