Trwa ładowanie...
Przejdź na

Badaczka życia zakonnic: "Trzeba wyrzec się myślenia. W przełożonych należy widzieć istotę boską i wykonywać polecenia bez szemrania!"

203
Podziel się:

"W zakonie im bardziej czegoś chcesz, tym bardziej tego nie dostaniesz. One wyrzekają się nawet jedzenia owoców, bo to sprawia im przyjemność".

Od wielu lat mówi się o ciemnej stronie kościoła katolickiego, w tym głównie o aferach z udziałem księży. Zobacz: Ofiara księdza pedofila: "Próbowałem popełnić samobójstwo w święta Bożego Narodzenia"
W komputerze arcybiskupa znaleziono 100 TYSIĘCY PEDOFILSKICH PLIKÓW!

Do tej pory niewiele natomiast wiedzieliśmy o życiu w klasztorach. Marta Abramowicz postanowiła opisać to, co dzieje się za klasztornymi murami. Dotarła do byłych zakonnic, które opowiedziały jej o swoich doświadczeniach. Okazuje się, że 90% z nich ma złe wspomnienia. Działo się tak głównie za sprawą działań sióstr przełożonych. Zakonnice muszą być im bezwzględnie posłusznie. Traktowane są jak przedmioty - mają wyrzec się myślenia i przyjemności.

Trzeba wyrzec się myślenia, własnego zdania. W zakonie im bardziej czegoś chcesz, tym bardziej tego nie dostaniesz. W przełożonych należy widzieć istotę boską. Trzeba wykonywać ich polecenia bez szemrania. One wyrzekają się nawet jedzenia owoców, bo to sprawia im przyjemność. Siostry opowiadały mi o powołaniówkach, tam było nawet podawane lepsze jedzenie niż zwykle. Wymóg absolutnego posłuszeństwa blokował im czynienie dobra. Wszystko zależy od decyzji przełożonej.

Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(203)
gość
8 lat temu
W klasztorze potrzebna jest pokora- cecha, która w dzisiejszych czasach trudno niektórym przychodzi
gość
8 lat temu
A R****k,gdzie jego pokora
gość
8 lat temu
ciekawy temat ale szkoda że dotarła tylko do byłych zakonnic, przez to obraz zakonu jest jednostronny
gość
8 lat temu
Nie znam się na wszystkich zakonach ale u Dominikanów jest spoko bo tam jest demokracja - wszyscy bracia wybierają przełożonego w głosowaniu i nie jest to funkcja stała także jest normalnie. Nie lubię jak przełożony jest uważany za władcę
:/
8 lat temu
Ale szukanie dziury w calym. Ja nie jestem katoliczką ale mam znajome zakonnice, super "babki" jeśli można tak powiedzieć. Uśmiechnięte, pełne pokory, pomocne. Zakonnica w mojej miejscowości prowadzi przedszkole, dzieci ja uwielbiają. Oczywiście ze są dobre i złe, jak cała ludzkość, ale przedstawianie tego jako ogromne zło jest chore. A jeśli któraś idzie do zakonu to wie na co się decyduje. Bronię ich bo akurat ja nie znam żadnej złej chociaż nie znam ich wiele. Ta nagonka na kościół zaczyna być nudna jak nie chce wierzyć to nie wierze a jak ktoś chce wierzyć to niech sobie wierzy i nie bedzie problemu.
Najnowsze komentarze (203)
xNSF62 wnlhg...
7 lat temu
xNSF62 wnlhgwiuvvsa, [url=http://nytwdolaiodt.com/]nytwdolaiodt[/url], [link=http://wqlhbkyuuink.com/]wqlhbkyuuink[/link], http://jcsqdrinwvfq.com/
gośća1
8 lat temu
Chcą tak żyć to żyją ,chyba nikt na siłe ich tam nie posyła?A teraz autorka będzie miała z czego żyć:)
gość
8 lat temu
tam jak sie idzie to dlatego z ekocha sie Jezusa skoro narzekaja na obowiazki tzn, ze nie dosc wiary maja nikt ich tam nie trzyma na sile ale zeby taka nagonke piepszyc, w zwiazku tez niejedna zona gotuje pierze i charuje czy chciala takiego zycie nikt nie chce ale z milosci sie to robi, niektore maja lepeij bo zyja bogato i tego nie robia ale i tak im zle nawet z pieniedzmi, wiecej pokory a nie fajerwerkow, zmiana nastawienia i juz lepiej
gość
8 lat temu
Co to za badacz, który nie zainteresuje się opiniami tych zakonnic, które nie odeszły tylko pozostały wierne swoim przyrzeczeniom?
gość
8 lat temu
Ta pani nie rozumie idei życia zakonnego. Tam ślubuje się posłuszeństwo, pokorę, oddanie i wyrzeka siebie. Te, które odeszły po prostu nie odnalazły się w tej roli. Dlaczego nie rozmawiała z zakonnicami , które są w zakonach?
gość
8 lat temu
nie od dziś wiadomo, że w kk kobiety są uważane za gorsze. pełno jest o tym wzmianek w testamencie
gość
8 lat temu
co to mnie obchodzi , na siłę nikt tam nie wciąga i siłą nikt nie trzyma
gość
8 lat temu
Przeczytałam wszystkie wpisy i ciągle nie wiem po co idzie się do klasztoru i jak się go wybiera. Czy na początek jest coś ogólnego, a potem się dopasowuje do konkretnego zakonu. Kto wskazuje młodym kobietom gdzie mają dać się zamknąć? Czy biedne też mogą iść czy oprócz powołania trzeba mieć wsparcie finansowe
karolina
8 lat temu
Bylam w zakonie i mam identyczne spotrzezenia- przede wszystkim za duzo pracy- praca ponad siły. Poza tym, chora hierarchia. Ale wiem ze nie we wszystkich zakonach tak jest, Ja akurat bylam w zakonie, gdzie nie ma powolan, a srednia wieku to 50 lat. Mam kolezanki w innych zgromadzeniach i wiem ze tam sie tak nie dzieje. Takze, zalezy od zakonu.
gość
8 lat temu
moja siostra jest w klasztoze 30 ponad lat baba bzdury gada musisz miec powolanie inaczej nie dasz rady
gość
8 lat temu
a skąże to stwożenie zna istotę życia zakonnego ?może była zakonnicą i szukała siebie ???
gość
8 lat temu
Ale odkrycie.
gość
8 lat temu
Ten pierwszy komentarz to na serio ? Czy ktoś się czegoś naćpał ?!
Ala25
8 lat temu
Moja ciocia jest zakonnica. Matka przelozona. Bylam w klasztorze wiele razy u niej w odwiedzinach, na rekolekcjach. Wiele siostr utrzymuje ze mna kontakt prywatnie. Nigdy nie widzialam zeby ktos tam byl nieszczesliwy. Ale zycie zakonne rozni sie od tego poza murami. Tam POSWIECA sie zycie BOGU czyli rezygnuje sie z tego co swiatowe z wlasnych ambicji. Podziwiam takie osoby, ich wiare i sile charakteru. Bez glebokiej wiary, powolania i wewnetrznej sily nie ma tam po co isc. Dla mnie to sa bohaterki ktore ratuja swiat swoia modlitwa i poswieceniem. Trzeba byc wierzacym zeby to zrozumiec.
...
Następna strona