Barbara Kurdej-Szatan broni "Cuc Challenge" i wbija szpilę Oli Domańskiej: "Koledzy NIE MIELI OCHOTY Z NIĄ GRAĆ"
"Ola jest dość specyficzna. Ale ja jestem mocno tolerancyjna" - zapewnia ciężarna celebrytka.
W dobie pandemii, gdy zostaliśmy zmuszeni do spędzania większości czasu w domach, a naszą główną rozrywką jest internet, jak grzyby po deszczu pojawiają się nowe "czelendże" w mediach społecznościowych. Najpopularniejszy obecnie to Hot16Challenge, który opanował już niemal cały show biznes i nie tylko.
Na TikToku popularność zdobywa z kolei Cuc Challenge, którego uczestnicy w publikowanych przez siebie filmikach... udają, że się biją. W wyzwaniu wzięli udział również polscy celebryci, m.in. Rafał Maślak, Julia Wieniawa i Barbara Kurdej-Szatan, dorabiając do tego ideologię zwrócenia uwagi na problem przemocy domowej.
Na zamieszczonym w sieci nagraniu Kurdej-Szatan biega z odsłoniętym, ciążowym brzuchem i udaje, że obrywa od Maślaka patelnią w twarz.
Filmik został ostro skrytykowany. Internauci zwracają uwagę, że celebryci żartują sobie z poważnego problemu, a ofiary przemocy domowej czują się urażone. Po fali krytyki Barbara próbowała się wytłumaczyć, twierdząc, że to jedynie "zabawa", która przyszła do nas ze Stanów Zjednoczonych.
Barbara Kurdej-Szatan: "Mówię córce, że czasami chłopak chodzi z chłopakiem, a dziewczyna z dziewczyną"
Tę "zabawę" potępiła Aleksandra Domańska, która stwierdziła, że zamiast się tłumaczyć, uczestnicy challenge'u "powinni usunąć nagranie i przeprosić".
Zobacz: Zdegustowana Aleksandra Domańska apeluje do Basi Kurdej-Szatan: "PRZEPROŚCIE I ZACZNIJCIE MYŚLEĆ!"
Teraz Kurdej-Szatan zamieściła na Instagramie obszerny wpis, w którym po raz kolejny tłumaczy się z udziału w "wyzwaniu".
Nasz filmik to nie była żadna kampania społeczna (...). Filmik realizowany na całym świecie w tysiącu wersjach. Nasza była po prostu kolejną. Podeszliśmy do tego jak do filmowo-komediowych scenek (...). Nikt z nas nie podejrzewał, że zostaniemy oskarżeni o "promowanie" złych zachowań. Podeszliśmy do tego z ogromnym dystansem, tym bardziej ja - w ciąży (...) - pisze celebrytka.
Barbara twierdzi, że po publikacji filmiku ofiary przemocy wypowiadały się o nim pochlebnie.
Punkt widzenia osób kiedyś poszkodowanych zależy od podejścia - ocenia.
Mimo to aktorka przeprosiła osoby, które "poczuły się urażone". Ma za to żal do koleżanek po fachu, które odważyły się ją skrytykować.
Wypowiedzi Pań z branży, które albo słyną z wiecznego ciętego języka nienawiści, albo koleżanek, które same co chwila wrzucają przeróżne filmiki - raz bardzo śmieszne, raz średnio (...) - pisze.
W komentarzach Barbara wbiła szpilę Aleksandrze Domańskiej, twierdząc, że ta jest nielubiana w branży. Do takiego wyznania skłonił ją komentarz fanki, która wzięła Basię w obronę.
Nikt nie miał złych intencji. Jestem tego pewna. Dla mnie nie do przyjęcia jest, że koleżanka po fachu mówi "zacznijcie myśleć". Jak można komukolwiek powiedzieć, żeby "zaczął myśleć", a już zwłaszcza kolegom z planu - napisała internautka.
Kurdej-Szatan odniosła się do tej uwagi.
No cóż, Ola jest dość specyficzna. Ale ja jestem mocno tolerancyjna i lubię pojechanych ludzi za ich oryginalność, więc zawsze podchodziłam do niej bardzo pozytywnie i broniłam jej na planie, podczas gdy koledzy nie mieli ochoty z nią grać, bo rozkapryszona, bo coś. W końcu jej postać została uśmiercona, więc już się nie widziałyśmy. Chyba przestała mnie obserwować po tym poście. Ola wyraziła swoje zdanie, miała prawo, na pewno Karolina Korwin-Piotrowska ją poprze - wyjaśniła aktorka.
Myślicie, że Ola Domańska odpowie?