Ewelina Kupic rozpoczęła pracę w TVP jeszcze w latach 90-tych. Pracowała również w TV Puls i Polsat Cafe. Będąc dziennikarką i prezenterką pojawiającą się na wizji czuła presję idealnego wyglądu. Gdy zachorowała na bielactwo, jej kolor skóry zaczął się zmieniać. Do czasu, gdy fluid był w stanie maskować przebarwienia, czuła się komfortowo. Wraz z rozwojem choroby pojawiły się jednak myśli, by odejść z telewizji. Czuła presję ze strony szefów i innych dziennikarzy, którzy uważali, że jej wygląd zbyt odbiega od przyjętego "telewizyjnego wzorca".
To nie jest koniec świata, coś co mi rujnowało życie. Mam skórę w dwóch kolorach i co z tego?! Usłyszałam, że mam nieestetyczne plamy i pan szef nie koncentruje się na tym, co mówię, a na moich rękach - wspomina. Miałam krótsze rękawy i zapominałyśmy z makeupistką nałożyć fluid. Wiedziałam, że trzeba być w telewizji idealną panią, a nie jestem. To była moja świadoma decyzja o odejściu.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news