Trwa ładowanie...
Przejdź na
oprac. Tiga
|
aktualizacja

Catherine Deneuve poznała miłość życia na kolacji u Polańskiego. "Doskonale wiedziała, że Mastroianni od 21 lat jest żonaty"

105
Podziel się:

"Tyle się mówi o moim powodzeniu u kobiet. To manipulacja, która pewnie czemuś służy, ale nie ma w niej nic z prawdy. Aktor, który podoba się kobietom, bez przerwy odbiera telefony. Znajduje kobiety u siebie, skryte pod łóżkiem. A mnie to się nigdy nie zdarza. Więc po co o tym mówić?" - mówił z czarującym uśmiechem Marcello Mastroianni. Oczywiście kłamał, ale - jak to on - robił to, by bliskim, a zwłaszcza żonie i córce, oszczędzić przykrości. "Nigdy nie spotkałam drugiego człowieka równie taktownego jak on, delikatnego w wyrażaniu uczuć i zwracającego uwagę na uczucia innych" - wspominała ojca córka Barbara.

Catherine Deneuve poznała miłość życia na kolacji u Polańskiego. "Doskonale wiedziała, że Mastroianni od 21 lat jest żonaty"
Marcello Mastroianni i Catherine Deneuve (East News)

Urokowi Mastroianniego ulegali wszyscy, którzy się z nim spotkali. Bezpośredni, czarujący, jakby zakłopotany własną popularnością, miał poczucie humoru i chętnie żartował, także z siebie. Zero kaprysów. Na planie u najsłynniejszych reżyserów ustawiał się w pozycji członka ekipy, a nie gwiazdora odseparowanego od "pospólstwa" we własnej garderobie lub przyczepie. Z krawcowymi czy charakteryzatorkami gawędził jak z dobrymi znajomymi. Elektryków, oświetleniowców czy operatorów często zapraszał na fundowane przez siebie obiady. Męczyły go tłumy fanów (a zwłaszcza fanek), ale nie okazywał zniecierpliwienia.

Nigdy nie zapomniał dzieciństwa, które przeżył w Fontana Liri (miasteczku oddalonym niespełna 100 km od Rzymu, na przedgórzu Apeninów) i w samym Rzymie. Gdy ojca Ottorino zwolniono z pracy za odmowę wstąpienia do partii faszystowskiej, rodzina często biedowała. W 1943 r. 19-letni Marcello został wcielony do brygad pracy i wysłany do Tyrolu. Bał się, że to wstęp do deportacji na roboty do Niemiec, zbiegł więc i aż do wyzwolenia północnych Włoch ukrywał się w Wenecji.

W szkole średniej zdobył fach geodety, a po wojnie, pracując w magistracie, podjął studia ekonomiczne. Na uczelni działał teatr amatorski, w którym Marcella zauważył Luchino Visconti. Dziesięcioletnia współpraca z wybitnym reżyserem była dla Mastroianniego najlepszą szkołą aktorską. Na scenie wyróżniał się oszczędnym, filmowym stylem gry, odbiegającym od tradycyjnej włoskiej nadmiernej ekspresji. Visconti uznał, że Marcella czeka wielka filmowa kariera.

Operatorzy, którzy pracowali z Mastroiannim, mówili, że nie tylko był bardzo przystojny, ale też w każdym ujęciu wyglądał znakomicie - kamera go kochała. On sam nie był tego taki pewien.

Nie lubił swojego wyglądu - wspominała córka. - Uważał, że nogi ma za chude w stosunku do reszty ciała. Nie lubił swojego nosa. Usta wydawały mu się zbyt wydatne. Żartował z siebie, ale twierdził, że skoro podoba się jakimś widzom, to może dla nich grać".

W latach 50. grał sporo w lepszych i gorszych filmach. Przełom i awans do światowej ekstraklasy nastąpił w 1960 r. za sprawą "Słodkiego życia". Scena kąpieli Mastroianniego i szwedzkiej piękności Anity Ekberg w fontannie Trevi weszła do kanonu obrazów światowego kina. Mastroianniego zaczęto zasypywać propozycjami z całej Europy i Ameryki. Do Hollywood nie miał przekonania. Kiedyś na szczególnie natarczywe prośby odpowiedział, że mógłby ewentualnie zagrać w westernie szeryfa, ale głuchoniemego, bo nigdy nie pozbędzie się w angielskim swego włoskiego akcentu. Myślał, że to zakończy negocjacje. A jednak i taki scenariusz dostał...

W 1970 r. na kolacji u Romana Polańskiego poznał Catherine Deneuve. On miał 46 lat i był gwiazdorem. 27-letnia Francuzka jeszcze wspinała się na szczyt. Niedługo potem zagrali w dramacie "To zdarza się tylko innym", o małżeństwie rozpaczającym po śmierci dziecka. Sceny były trudne, obciążające psychicznie, spędzali ze sobą całe dni.

Nasz romans wybuchł z dnia na dzień. Marcello wprowadził się do mnie - wspominała aktorka.

Byliśmy doskonale szczęśliwi - dodawał Mastroianni. Każdy dzień z Catherine to jak wygrana na loterii. Ona jest i zabawna, i piękna. Nie można się z nią nudzić.

Deneuve miała już za sobą dwa związki, z Rogerem Vadimem i angielskim fotografikiem Davidem Baileyem. Doskonale wiedziała, że Mastroianni od 21 lat jest żonaty z Florą Carabellą, poznaną jeszcze w teatrze Viscontiego. I do tej pory jego liczne romanse nie zdołały rozbić tego małżeństwa. Gdy wyjeżdżał kręcić filmy za granicę, zwykł dzwonić do Flory trzy razy dziennie. Mieli córkę Barbarę. W ich związku nie było już żaru namiętności, ale czułość i troskliwość z jego strony, a przywiązanie i tolerancja - ze strony żony. Nie zbuntowała się nawet wtedy, gdy Catherine zaszła w ciążę (o czym zresztą sam mąż ją powiadomił telefonicznie). Francuzka zaś z jednej strony deklarowała, że nie potrzebuje zaświadczenia z merostwa, by żyć z ukochanym mężczyzną, z drugiej jednak liczyła na to, że Marcello się rozwiedzie. Mówiła mu, że mogą zacząć razem nowy etap życia. Ale on nie podejmował żadnej decyzji.

Obie są mi bliskie. Nie potrafię wyobrazić sobie dnia, w którym jednej z nich zabraknie w moim życiu - przyznawał.

Nie chciał zranić ani Flory, ani Catherine. Mój stosunek do kobiet jest taki, jak większości mężczyzn, zwłaszcza moich rodaków. Wiem, że to bywa nie w porządku, ale wyrosłem w takiej tradycji - dodawał.

Na świecie była już Chiara, córka kochanków, urodzona w maju 1972 r., gdy Catherine zrozumiała, że Marcello nigdy się z nią nie ożeni.

Między nami koniec - oświadczyła mu krótko.

Przyjął to fatalnie.

Po zerwaniu przyjechał do mnie - wspominał reżyser Marco Ferreri. – Zaprosiłem go na jacht. Zerwał się sztorm. A on krzyczał, że chce umrzeć. Bałem się, że nas potopi.

Deneuve natomiast wpadła w depresję. Po latach przyznała, że spośród wszystkich mężczyzn, z którymi była związana, tylko Mastroianni był tym, u którego boku chciała spędzić całe życie.

Rozpadł mi się cały świat - mówiła i dodawała, że wszystkie związki ją rozczarowały.

Gdy jednak opadły emocje, wspólnie wychowywali Chiarę.

Uwielbiamy nasze dziecko i choćby dlatego pozostaniemy blisko - twierdzili.

Gdy w 1996 r. Mastroianni zachorował na raka, obie z Chiarą były przy nim. W grudniu 1996 r. gwiazdora opłakiwały całe Włochy. Rzeźby fontanny Trevi spowito kirem. A w pogrzebie zgodnie wzięły udział cztery najważniejsze dla Mastroianniego kobiety: żona, kochanka i dwie córki.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Magazyn Retro
KOMENTARZE
(105)
Lol
11 miesięcy temu
Szczerze, gardzę kobietami, które pchają się w związek z facetem,który na rodzinę, żonę i dzieci.I nie obchodzi mnie,że się zakochała. Mam ze 3 takie koleżanki, po trupach do celu,rozbite rodziny i dzieci skrzywdzone.A te szczęśliwe,bo facecik się do nich przytula.Inna kwestia to ci faceci... No,ogólnie gardzę ...
Dolce Vita
11 miesięcy temu
Nareszcie artykuł o gwiazdach a nie o cekebrytach z IG
Kitty
11 miesięcy temu
Jestem w szoku, że na Pudełku pojawił się tak ciekawy artykuł! Oby to się stało normą !
Abc🥸👎🥸👎🥸...
11 miesięcy temu
Nie rozumiem słowa- romans- jakie puste i płytkie, kręcić z kimś, mając np. Męża. Lubieżne i niesmaczne. Bez honoru. Nie mogłabym i nie chciałabym przeżyć takiego szamba.
Ulika
11 miesięcy temu
Nigdy nie zrozumiem kobiety, która odbija mężczyznę innej kobiecie, rozwala małżeństwo, odbiera dzieciom ojca... Jak można budować szczęście na cudzym nieszczęściu i łzach innej...?!
Najnowsze komentarze (105)
Alis
11 miesięcy temu
O mój Boże coś ciekawego w końcu😁
....
11 miesięcy temu
I to jest artykuł! Dobrze napisane, świetnie się czytało, na poziomie. Aż się zdziwiłam, że na Pudelku coś takiego zaistniało.
vzvm
11 miesięcy temu
Podobną historię życia miała aktorka Caterine Hepburn i aktor Spencer Tracey
Co ty
11 miesięcy temu
Show biznes nie rozumiem
PRA...
11 miesięcy temu
zwiazki rozbijaja FEMINISTKI ----CO IM W ZYCIU NIE WYSZLO MNIE SIE W MALZENSTWIE NIE ULOZYLO TO TOBIE SZCZESLIWEJ TEZ ZNISZCZE MALZENSTWO ---------ZAZDROSC
Co ty
11 miesięcy temu
Metamorfozy
Gosc
11 miesięcy temu
Mastroianni jakoś mi sie szczególnie nie podobał. Slabo wyglądał, jak na Włocha. Omamił wiele kobiet, bo to chyba taki typ uroczego czarusia, taki slodziak. Ciekawa jestem, czy Loren tez zaliczyl, grał z nią w kilku filmach.
Justa
11 miesięcy temu
To nie hejt, ale tak samo zrobiła pewna Pani znana że sportu zimowego. Była młoda singielką, która zaszła w ciążę w żonatym, rozbiła rodzinę... I nikt jej za to nie potępia... Bo to nasza duma narodowa?..
Deszcz
11 miesięcy temu
Do BLACKSKY : przestańmy szukać usprawiedliwienia tam gdzie go po prostu nie ma. Każdy ma jakieś doświadczenia złe, mniej złe lub gorsze ale to nie zwalnia Cię z bycia przyzwoitym człowiekiem. Widzisz, że on/ona ma rodzinę a i tak dla paru "miłych" słówek wchodzisz w relację, która Cię tylko pogrąży. Jeśli wiesz, że masz problem poszukaj pomocy u specjalisty nie u żonatego faceta... Sorry ale no nie!
wujeksamozło
11 miesięcy temu
wszystko zaczyna sie od tego że FACET ZDRADZA SWOJA ZONĘ = on wybiera taki układ. Czasem kochanka wie czasem nie jak jest ale TO FACET NAGRYWA SPRAWĘ a KOCHANKA JAK CHCE KORZYSTA tylko jedno mi w tej konkretnej historii i podobnym przeszkadza = że kochanka ma plan na rodzinę ze zdradzającym facetem. PO CO?:) Przecież wiedziała w co w chodzi = tu CD wiedziała o zonie i jej to nie wadziło a nagle chce więcej. So! w takiej sytuacji to FACET jest za sytuacje odpowiedzialny że zaistniała a takie Katarzyny..znają cenę. więc wszystko jasne
buo
11 miesięcy temu
ona wiedziala ze on jest żonaty, a on zapomniał, że ma żonę. Tak to jej wina, on poprostu mial powodzenie u kobiet, to co miał poczac, powiedziec nie? hahhahahah samce zawsze usprawiedliwieni.
biskup
11 miesięcy temu
Macie jeszcze jakies inne zainteresowania oprocz szpiegowania siebie nawzajem i obrzucania sie wzajemnie obelgami.
Marcella
11 miesięcy temu
Przeczytałam z przyjemnością. Jestem w szoku, że taki ciekawy artykuł się pojawił na Pudlu. Oby więcej takich.
Doma
11 miesięcy temu
Czytam sobie do kawy Wasze komentarze i to co wali w nich po oczach to to jak bardzo jesteście nieszczęśliwi i sfrustrowani. Życie nie jest zero jedynkowe. Nie da się wszystkich wsadzić do jednego worka (chociaż większość z Was by tak chciała). Miłość rządzi się swoimi prawami, każdy przeżywa ją w inny sposób. Jeżeli spotkają się dwie osoby, które są dla siebie stworzone, to nic ich nie powstrzyma. Ani społeczne normy, ani pokrzykiwania hejterów. Oczywiście zaraz podniesie się krzyk: a te biedne dzieci z rozbitych rodzin! No więc ja jestem dzieckiem z takiej rodziny i…odetchnęłam z ulgą, gdy moi Rodzice wreszcie się rozstali i założyli nowe rodziny. Nie ma nic gorszego dla dziecka od zakłamania, cichych dni i napięcia w domu. Wracając jednak do CD i MM. Nie macie bladego pojęcia jak wyglądało ich uczucie, jak wyglądał związek MM z żoną. To co ewentualnie wiecie to z wypocin pismaków. P.S. A komentarz, że CD brzydko się zastarzała jest żałosny i bije z niego frustracja.
...
Następna strona