Charli D'Amelio PŁACZE po straceniu miliona obserwujących na TikToku. "NIE CHCIAŁAM NIKOGO PONIŻYĆ"
Fani najpopularniejszej TikTokerki na świecie twierdzą, że jej zachowanie było "żenujące".
Charli D'Amelio to największa gwiazda TikToka na świecie. Młoda celebrytka zarabia około 25 tysięcy dolarów za jeden sponsorowany filmik, a jej majątek szacuje się na 4 miliony dolarów. To dość imponujący wynik, szczególnie biorąc pod uwagę, że Charli rozkręciła karierę ledwie ponad rok temu.
16-latka może pochwalić się aż 98 milionami followersów na popularniej platformie. Co prawda jeszcze kilka dni temu miała ich o milion więcej, ale zaliczyła właśnie bolesny w skutkach kryzys wizerunkowy. O co poszło? Celebrytka i jej 19-letnia siostra Dixie zbytnio pofolgowały sobie w czasie nagrywania filmiku z rodzinnego obiadu...
Na kanał rodziny D'Amelio trafiło wideo, na którym cała familia gości u siebie beauty influencera Jamesa Charlesa i wspólnie pałaszuje posiłek. Niestety podczas obiadu panowała nieręczna atmosfera. Zarówno Charli, jak i Dixie, były nieuprzejme wobec prywatnego kucharza i wybrzydzały słysząc, co dla nich przygotował. Gdy starsza siostra otrzymała danie, w którym znajdowały się m.in. ślimaki, ostentacyjnie robiła miny, które świadczyły o tym, że ma mdłości. Później wstała od stołu i (jak stwierdził James Charles) naprawdę zwymiotowała.
TikTokerki oceniają poczynania Andrzeja Dudy
Z kolei Charlie żaliła się też przy stole, że nie udało się jej zdobyć 100 milionów followersów w rocznicę zdobycia "pierwszego miliona". Na narzekania młodej gwiazdy dość przytomnie zareagował beauty infuencer.
Myślę, że 95 milionów to też dużo... - wtrącił.
Zobacz też: Oto Maria Jeleniewska, polska "królowa TikToka"! Ma 18 lat i ponad 9 MILIONÓW fanów (ZDJĘCIA)
Po premierze filmiku fani zaczęli krytykować siostry D'Amelio, nazywając je w komentarzach m.in. "rozpieszczonymi", "żenującymi' czy "pozbawionymi szacunku wobec innych". Po tym, gdy Charli straciła ponad milion followersów, zdecydowała się nagrać live'a i skomentować całą sytuację.
To zupełnie nieproporcjonalne do tego, co się stało. Bez względu na to, co powiem, bez względu na to, jak sobie z tym wszystkim poradzę, ludzie nadal będą myśleć sobie to, co chcą. I to jest w porządku, ponieważ są to ludzie, którzy na dłuższą metę nie zamierzali przy mnie być - mówiła przez łzy.
Celebrytka dodała też, że jest jej szczerze przykro.
Naprawdę nie chciałam nikogo zranić ani poniżyć - wyznała.
Myślicie, że fani jej wybaczą?