Trwa ładowanie...
Przejdź na

Dziennikarz o odzieżowym niewolnictwie w Bangladeszu: "Tam przypada 6 tysięcy osób na km², walczą o przetrwanie"

68
Podziel się:

"Ludzie desperacko walczą o pracę. Wszyscy, którzy chcą się liczyć w branży odzieżowej, muszą być w Bangladeszu, polskie firmy też."

Marek Rabij opowiedział w Dzień Dobry TVN o reakcji firm odzieżowych po spaleniu się jednej z fabryk w Bangladeszu w 2012 roku. Dziennikarz pojechał do Dhaki poznać z bliska warunki, w jakich produkuje się ubrania dla polskich i zagranicznych marek. Swoje spostrzeżenia opisał w książce Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo. Według niego nieprawdą jest, że jeśli będziemy w Europie więcej płacić za ubrania, to ludziom w Bangladeszu będzie lepiej. Zdaniem Rabija wyzysk tamtejszych pracowników to sytuacja bez wyjścia, także ze względu na gęstość zaludnienia.

Ludzie desperacko walczą o pracę. Tam nie ma rynku pracy, umiejętności nie są wyceniane. Tam przypada 6 tysięcy osób na km², walczą desperacko o przetrwanie. Nie ma mechanizmu, by nakłonić właścicieli fabryk w Bangladeszu, by oni pieniądze, które dostają do kieszeni od europejskich zamawiających, przekazali dalej. Wszyscy, którzy chcą się liczyć w branży odzieżowej, muszą być w Bangladeszu, polskie firmy też.

Naprawdę muszą je tam szyć?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(68)
gość
8 lat temu
To mega smutne. Kupujemy ubrania (często za grube pieniądze) kolorowe, nie raz z przesłaniami pokoju, dobrej zabawy itd, a okazuje się, że szyją je ludzie za marne grosze w ogromnym ubóstwie i biedzie. świat jest chory
myszka miki
8 lat temu
świata nie zbawimy,Wszystkim pomoc sie nie da
gość
8 lat temu
A w ogóle wiecie, że te ubrania są farbowane taką chemią, że niedługo wszyscy wyzdychamy przez to?
gość
8 lat temu
Moj maz jest z bangladeszu I sama widzialam jak tam jest....dzieci w wieku 4-5 lat to juz pracuja ....zero dziecinstwa..
gość
8 lat temu
Oglądałam ostatnio dokument o odzieży z Bangladeszu. Przerażajace rzeczy tam się dzieją. Odechciało mi się kupować w sieciówkach.
Najnowsze komentarze (68)
gość
8 lat temu
Wielka akcja pomocy śmierdzącym ciapatym nierobom przy jednoczesnym niewolniczym wyzysku milionów azjatyckich pracowników. Oto oblicze "cywilizowanego" Zachodu.
gość
8 lat temu
Jest źle ale gdyby nie było tych fabryk byłoby jeszcze gorzej. Przynajmniej mają na przyslowiową miskę ryżu.
gość
8 lat temu
Nie musza tam szyc ...ale koncerny sa bardziej okrutne niz wlasciciele tych szwalni....pewnie caly czas narzekaja dlaczego tak drogo ???
gość
8 lat temu
a jak żyją Polacy i w jakich warunkach pracują? ludziom występującym w telewizjach śniadaniowych w Warszawie wydaje się że w Bangladeszu jest źle, a byli kiedyś w jakieś wsi w której niemal wszyscy są bezrobotni? żyją ze zbierania jagód? czy ten pan był kiedyś w komunałce? czy wie że poziom ubóstwa jest tak wysoki że ludzie palą w piecach śmieciami? czy wie w jakich warunkach i na jakich warunkach pracują polskie szwaczki? chyba nie sadząc po tym że zajął się Bangladeszem. Tam jest inny krąg kulturowy, zostawmy to na co nie mamy wpływu, bo nikt z nas nie jest w stanie nic dla tych ludzi zrobić
gość
8 lat temu
Nic nie stoi na przeszkodzie, by kupować ubrania szyte w Europie, jest ich całkiem sporo, są też takie szyte w Polsce, wystarczy poszukać. Moja szafa pęka w szwach i nie mam nic szytego poza Europą. Prawda, czasem są to rzeczy b. drogie.
gość
8 lat temu
Strasznie ich tam traktuja i marnie zarabiaja
Grazyna
8 lat temu
Zapomnialam dodac z ortografie zawsze mialam 2 mature zdalam studia skonczylam proste matematyka I fizyka to przedmioty gdzie bylam na swieczniku I co dalo mi silne podstawy do stworzenia mojej firmy chumanistyczny d***u z pustym portfelem
Grazyna
8 lat temu
Mam gdzies slownik ortograficzny wystarczy ze otwieram portfel I juz skaczom kolomnie hahaha I to nie tyllko w Polsce a tak naprawde to tam gdzie kupuje to I bez tego za mom I przedemnom drzwie otwierajom
gość
8 lat temu
Chciałam podejść etycznie do tej kwestii i przestać kupować w sieciówkach (ale w małych sklepach też jest zalew ciuchów z Chin czy Bangla). Pomyślałam, że uszyję parę fajnych rzeczy. No i co z tego jak nie mogę od miesięcy znaleźć dobrej krawcowej, robocizna jest bardzo droga i co najgorsze efekt mizerny, bo na ogół wszędzie są kiepskie materiały. Nie raz chciałam kupić coś od polskiej marki (zapewnienia, że made in Poland), ale cena była bardzo wysoka za przeciętny towar i co się okazuje - pomimo zapewnień szyją w Azji. Pozostają albo lumpiaki albo szycie samemu. Choć trzeba przyznać, że za nic nie zrozumiem dlaczego w Zarze ciuchy, które w 80% są szmatami z poliestru są tak drogie.
gość
8 lat temu
Bardzo ciekawa wypowiedź. No ktoś ma z tego korzyść, że jest taka bieda. Ciekawe tylko kto głównie kasę bierze - zarząd firmy i akcjonariusze czy pośrednicy i właściciele takich fabryk.
gość
8 lat temu
Nie wiem po co tak sie rozmnazaja skoro taka bieda tam jest
gość
8 lat temu
ale mozna próbowac! mozna nie brac w tym udziału. To tak jak z WOŚP dajesz 2 zł.. myślisz takie nic.. i kazdy tak mysli ale kase daje i wychodzi 44 miliony!:)
gość
8 lat temu
Słuchaj i*****o one pracują za takie pieniądze nie dlatego że inaczej się nie da tylko że te wasze śmierdzące Zary zaniżają wypłaty aby biznes się opłacał, Mówimy o miastach które w ten sposób pracują, dla nich nie ma poprawy bytu bo to by się nie opłacało, dla nich jest tyranie do usranej śmierci za miskę ryżu, żeby p********e szafiarki wyrzuciły 10 złotych nie jakąś szmatę.
cześć
8 lat temu
niech się zbuntują - walczą, dokonją rewolucji... tak demokracja i droga do niej nie jest łatwa. do tego trzeba odrobinę chociaż samoświadomości. zresztą tu też ludzie borykają się z wieloma problemami!
...
Następna strona