Dziś mija 5 LAT od koncertu Rae Sremmurd i słynnego debiutu Marty Linkiewicz w mediach: "ZABAWA BYŁA ZAJ*BISTA"
To właśnie wtedy padła pamiętna wiązanka o tym, że "z tym się j*bała, a temu ciągnęła". Dziś, już jako "Linkimaster", próbuje się spełniać jako influencerka.
Marta Linkiewicz raczej nie należy do grona osobistości medialnych, którym wiele lat temu wróżono świetlaną karierę. Choć dziś, już jako Linkimaster, postawiła na karierę internetowej celebrytki i zapewnia o wewnętrznej przemianie, to w międzyczasie budowała swoją pozycję na bijatykach w oktagonie i pyskówkach z innymi patoinfluencerkami.
Czas jednak leci i dziś niewiele osób już pamięta, jak zaczęła się przygoda Marty Linkiewicz z show biznesem. Dziś cofamy się zatem dokładnie o pięć lat do momentu, gdy nieznana wtedy nikomu nastolatka ogłosiła, że udało jej się dostać do busa koncertowego grupy Rae Sremmurd. To wtedy padły niesławne słowa o tym, "z kim się j*bała i komu ciągnęła".
Wczoraj wydarzyła się pewna sytuacja po wyjściu z klubu Proxima. Totalnie naj*bane podeszłyśmy pod autokar Rae Sremmurd. (...) Ludzie zaczęli na nas krzyczeć, że mamy wejść do tego autokaru. Na samym wejściu ochroniarz kazał nam się rozebrać. Musiałyśmy zostać w samej bieliźnie. Musiałyśmy oddać wszystko. Zabawa była zaj*bista. (...) Możecie wierzyć lub nie, ale serio zajebiście mnie wyr*chali. Gdy po paru upojnych godzinach wyszłyśmy z autokaru, ludzie bili nam brawo. Ja jestem z siebie dumna - zapewniała.
Przypomnijmy: Dwie nastolatki chwalą się, że uprawiały GRUPOWY SEKS Z RAPERAMI z Rae Sremmurd! (TYLKO DLA DOROSŁYCH!)
Marta Linkiewicz o narzeczonej Artura Szpilki: "Jest niedoinformowanym dzbanem"
Choć zarówno Marta, jak i jej koleżanka z pamiętnej wizyty w autokarze zapewniały, że to "marna prowokacja", to wieść poszła w świat i okrzyknęła Linkiewicz jedną z naczelnych polskich patocelebrytek. Nie szczędzono jej przy tym gorzkich słów, które płynęły niemal z każdej strony polskiego internetu. Popularność jednak rosła.
Od tego czasu wiele się jednak zmieniło, a sama zainteresowana przeszła "głęboką przemianę" i zajęła się propagowaniem zdrowego trybu życia. Walczyła też na Fame MMA, dając narodziny sławnej frazie "RYYYYYYJ". Dziś co prawda Marta wciąż nie ma dobrej prasy, jednak miliony obserwujących i solidne zarobki zapewne jej to rekompensują...
Jakie macie przemyślenia na temat jej kariery?