Ewa Minge od dawna przekonuje wszystkich, że jej kontrowersyjny wygląd nie jest efektem operacji plastycznych. Twierdzi, że dziwi się też zainteresowaniu, jakie powstało wokół jej wyglądu i "woskowej twarzy":
Zawsze miałam do siebie dystans. Sama patrzę na siebie, na swoje stroje, fryzury, śmieję się z siebie. Są drastyczne zmiany, ale czy to ważne jak wyglądam? Nie szukam męża, nie chcę być miss. Śmieję się z historii woskowych. Każdy może się wyprasować. Starałam się zrobić ohydne zdjęcia i się wyprasować, ale mam chyba za dobry aparat.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.