Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|
aktualizacja

Igor Kwiatkowski odpowiada na zarzuty byłego kolegi z kabaretu Paranienormalni: "Musiałem zerwać kontakt, z kim było TOKSYCZNIE"

344
Podziel się:

W obszernym poście Igor Kwiatkowski odniósł się do słów eksprzyjaciela, który ujawnił kulisy odejścia standupera z kabaretu Paranienormalni. "Był czas, żeby ogarnąć się finansowo" - ujawnił.

Igor Kwiatkowski odpowiada na zarzuty byłego kolegi z kabaretu Paranienormalni: "Musiałem zerwać kontakt, z kim było TOKSYCZNIE"
Igor Kwiatkowski odpowiada na zarzuty Roberta Motyki z kabaretu Paranienormalni (East News)

Robert Motyka z kabaretu Paranienormalni był ostatnio gościem w "Dzień dobry TVN", gdzie zwierzył się Dorocie Wellman z kulisów rozpadu jego przyjaźni z kolegą z formacji, Igorem Kwiatkowskim. Rozejście dróg zawodowych i prywatnych komików nastąpiło w 2017 roku, kiedy to odtwórca roli "Mariolki" postawił na karierę solową i praktycznie z dnia na dzień opuścił szeregi bijącej rekordy popularności grupy. Rozłąkę z długoletnim przyjacielem aktor przypłacił depresją, którą tylko pogłębiły kolejne przeciwności losu.

Igor Kwiatkowski odpowiada byłemu koledze z kabaretu Paranienormalni. Ujawnia powody z odejścia z grupy

Kwiatkowski postanowił odpowiedzieć na zarzuty ekskolegi, poświęcając mu obszerny post na swoim profilu instagramowym. 45-latek wyraził żal z powodu bolesnych przeżyć związanych z jego rodziną, po czym gładko przeszedł do przedstawienia fanom swojej wersji wydarzeń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kałamaga zapewnia: "Nie tęsknię za sceną kabaretową"

Muszę się odnieść do wywiadu, którego udzielił Robert Motyka Pani Dorocie Wellman - zaczął. Szczerze mu współczuję, że spotkały jego i jego rodzinę takie traumatyczne doświadczenia. To bardzo przykre. No ale pierwsze pięć minut było o mnie. Zatem...

Igor ujawnił, że od samego początku kierowała nim ambicja oraz przemożna chęć dokonania czegoś wielkiego. Jego planem było podążanie śladami swoich komicznych autorytetów, niestety na pewnym etapie dzielonej z kolegami z Paranienormalnych kariery aktor zaczął popadać w marazm, co - jak sam przyznał - było wywołane kryzysem wieku średniego.

Jestem komikiem od dziecka - zapewnił. Jeden w klasie szybko biegał, drugi najdalej pluł, a ja chciałem być najśmieszniejszy. Założyłem grupę, z którą spełniałem swoje kabaretowe marzenia. Chciałem robić coś między Hrabi a Ani Mru Mru. Ocenę, jak wyszło, pozostawiam Wam. Byłem spełnionym kabareciarzem. Przyszedł kryzys wieku średniego. Czułem, że muszę coś zmienić w życiu. Muszę zrzucić "skórę" chłopaczka i stać się mężczyzną.

O co poszło między nim a Motyką? Komik przedstawia swoją wersję

Nie chodziło jednak tylko o wolę samorozwoju. Kwiatkowski potwierdził przypuszczenia Motyki, że za jego odejściem z grupy stała potrzeba większych zarobków. Dał też do zrozumienia, że relacja z kolegami z grupy stała się "toksyczna", dlatego postanowił ją ukrócić.

Udało się. Nabrałem odwagi, żeby zrobić porządek w życiu - przyznał. Przeprosić się z kim trzeba, a z kim było toksycznie, to zerwać kontakt... Nabrałem też odwagi, żeby spróbować swoich sił solo. Okazało się, że to dla mnie najlepsze wyjście. Poczułem jakbym dostał nowe życie. Nie "standuper" i nie "kabareciarz". Po prostu komik. Gdzieś pomiędzy. Powiedziałem o mojej decyzji kolegom. Nikogo nie zostawiłem "na lodzie". Był czas, żeby się ogarnąć finansowo i zdecydować, co dalej. Przed nami był jeszcze blisko rok wspólnego grania. Ja zdecydowałem się pójść solo, a koledzy chcieli dalej jechać na kabaretowym wózku. Dlatego zrzekłem się praw do nazwy. Cały nasz dorobek zostawiłem im.

Kwiatkowski dał do zrozumienia, że jest zażenowany "gadatliwością" współzałożyciela kabaretu Paranienormalni, który postanowił nie trzymać języka za zębami i ujawnić publicznie kulisy rozpadu ich przyjaźni.

Nie mogę i nie chcę powiedzieć więcej - zapewnił. Robert zna wszystkie powody, tylko nie chce ich przyjąć. Domyślam się, że jak Krzysztof Cugowski odchodził z Budki Suflera, to mogły iść iskry. Ale ilekroć oglądałem jakiś wywiad, w którym dziennikarz szukał sensacji, to czułem się zażenowany, że staje po jakiejś wścibskiej stronie. Szanowałem i dalej szanuję ich wspólny dorobek, ale "kto komu w garderobie kanapkę zjadł"... Co mnie to?!

Na koniec Igor pokusił się na życzenia dla Roberta, nie przepuszczając przy tym okazji, żeby wbić byłemu przyjacielowi małą szpilę.

Kochani, mam 45 lat. Wspaniałą żonę i dwójkę nastoletnich, cudownych dzieci. Jestem komikiem. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co u mnie, to zapraszam na SOLO. Życzę Robertowi spełnienia wszystkich zawodowych marzeń, bo wtedy jest szansa, że da mi spokój i się odczepi - zakończył.

Dojrzałe rozliczenie się z przeszłością?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(344)
Ang
12 miesięcy temu
To byłaby wyważona odpowiedź do zaistniałej sytuacji, gdyby nie ostatnie zdanie…
Kaja
12 miesięcy temu
Jest to zwyczajnie smutne, że kończy się przyjaźń … tak po prostu
Ann
12 miesięcy temu
Razem byli wielcy, ludzie ich uwielbiali. Osobno to nie to..Pieniądze to nie wszystko Igorze.
Elizka
12 miesięcy temu
Pokazali by klasę, gdyby wypowiadali się o sobie z szacunkiem i bez prania brudów.
Tola
12 miesięcy temu
Igor to cwaniak, widać gołym okiem,że ważny jest dla niego tylko własny interes. Robert to nadwrażliwiec i z pewnością ma niemałe problemy ze sobą. Prawda z pewnością leży gdzieś po środku, ale więcej zaufania mam do wersji drugiego. Igor, po tej wypowiedzi, klasy nie pokazał żadnej.
Najnowsze komentarze (344)
toro
8 miesięcy temu
Tymczasem Robert występuje regularnie w różnych telewizjach i ma swój program, a o Igorku jakoś słuch zaginął. Wystąpił kilka razy z tym swoim skeczykiem o dzieciach i starych kawałkach muzycznych, z tymi organkami, średnio zabawnym, i od jakichś trzech lat ani widu, ani słychu...
💖IDA
12 miesięcy temu
Razem było czego posłuchać -osobno NIE. Rozdzielajac sie--duzo stracili.
Aaaasssssssss
12 miesięcy temu
A może tak topór trzeba zakopać i wrócić do gry razem Osobno kiepsko to wygląda
darba76
12 miesięcy temu
Kwiatkowski bez Motyki, Motyka bez Kwiatkowskiego to tak jakby Elvis odszedł od Presleya. Funkcjonowali dobrze w duecie, świetnie się uzupełniali. Osobno jeden i drugi jest bardziej żałosny niż śmieszny. Ale w kabarecie, zespole muzycznym, zakładzie pracy itp jest jak życiu. Coś się wypala, zaczyna brakować chemii, przestaje cię coś motywować i wtedy najlepsze jest rozstanie. Każdy ma prawo spróbować czegoś innego
Dzony
12 miesięcy temu
Igor rob swoje. Nigdzie nie miales zapisane ze w Paranienormalnych do konca zycia masz tkwic. Jestes wolnym czlowiekiem.
Koper
12 miesięcy temu
Napisac dobry tekst nie jest łatwo,,,co słychać u Kwiatkowskiego,,byłem ze znajomymi i nigdy więcej na jego solo występy,,
Gosc
12 miesięcy temu
Kwiatkowski solo słaby,monologi drętwe,,szkoda czasu i forsy na drogie bilety,,
Gość
12 miesięcy temu
Osobno nie są śmieszni. Niestety rynek to Zweryfikuje
M@lgosia
12 miesięcy temu
Prawda się obroni ...
dziadek
12 miesięcy temu
para się rozeszła zostało .... nienormalni.
kłamstwo
12 miesięcy temu
Ale bzura nigdzie się nie odniósł na swoim profilu do tych słów
Emi
12 miesięcy temu
Żal tego słuchać tzn czytać.
Grumpy
12 miesięcy temu
Mariolka mnie nigdy nie śmieszyła jak i cały zespół.
endrju
12 miesięcy temu
Był świetny kabaret, kasa zdecydowała, że kabaret jest lipny a Igor występuje gdzieś, niewiadomo gdzie.
...
Następna strona