Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|
aktualizacja

Jerzy Stuhr o wypadku pod wpływem alkoholu: "Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę NIC NIE ZROBIŁEM"

349
Podziel się:

Krótko po zeszłorocznym wypadku Jerzy Stuhr bił się w pierś. Teraz twierdzi, że "przecież nikomu nic nie zrobił". "Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty" - mówi aktor.

Jerzy Stuhr o wypadku pod wpływem alkoholu: "Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji. Tak naprawdę NIC NIE ZROBIŁEM"
Jerzy Stuhr (AKPA)

17 października ubiegłego roku Jerzy Stuhr wsiadł za kółko, mając 0,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu i zahaczył autem motocyklistę, po czym usiłował uciec z miejsca zdarzenia. W pierwszej instancji zasądzono, by gwiazdora ukarać grzywną w wysokości 200 stawek dziennych. Do tego doszedł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres trzech lat oraz nakaz wpłacenia 6 tysięcy złotych na fundusz postpenitencjarny. Zgodnie z przewidywaniami aktor odwołał się od wyroku.

Jeszcze w ubiegłym roku aktor bił się w pierś, przekonując, że "bardzo żałuje i przeprasza najgorszej decyzji w swoim życiu".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Najdłuższe związki w polskim show-biznesie. Rekordziści są ze sobą od 50 lat

Teraz okazuje się, że aktor zmienił zdanie i wcale nie uważa, że wsiadając do samochodu pod wpływem alkoholu i narażając na szwank zdrowie oraz życie innych, zrobił coś złego. W najnowszym wywiadzie udzielonym Plejadzie 76-latek odniósł się do feralnej nocy, oświadczając, że... właściwie to nie ma sobie nic do zarzucenia.

Czuję się niewinny, skończyło się na kolizji - stwierdził. Tak naprawdę nic nie zrobiłem, więc wewnętrznie jestem kompletnie czysty. Oczywiście denerwują mnie pomówienia i stosunek prokuratury do mojej osoby, która proponowała coraz wyższe kary i chciała mnie zjeść. Pan Ziobro ścigał pół roku. Powiedzieli, że będą to robić do końca, a ja się zastanawiam: po co? To wręcz filmowa sytuacja, ale chciałbym, żeby już się skończyła.

Stuhr ocenił, że w całej sytuacji najtrudniejsze były szykany, na które naraził się swoim pijackim rajdem. Kompletnie, jego zdaniem, niewspółmierne z czynem, którego się dopuścił. Zapowiedział też wydanie książki, w której opisze całe zajście ze swojej perspektywy.

Bolało mnie, że byłem opluwany w gazetach, przedstawiany jako wyklęty, a przecież nikomu nic nie zrobiłem - mówił. Na szczęście przyjaciele stanęli na wysokości zadania. Spotkałem się z dużą życzliwością obcych ludzi, którzy pisali do mnie i wspierali. W Wydawnictwie Literackim z końcem listopada wyjdą moje pamiętniki, w których odniosę się do tego oficjalnie. Tragedia zacznie się w dniu, w którym straciłem prawo jazdy.

Jerzy Stuhr udzielił również wywiadu dla Gazety.pl. W rozmowie z portalem także podkreślał, że wszystko, co związane z wypadkiem, "okazało się błahostką".

Odwołałem się od wyroku. Sędzia uznał, że nie uciekłem z miejsca zdarzenia, a obrażenia tego pana wymagały zwolnienia lekarskiego krótszego niż siedem dni. Widać więc, że wszystko mogło zostać spreparowane, być może jako element nagonki na mnie. (...) Nie chcę już o tym rozmawiać. Tak jak mówiłem, okazało się, że wszystko to była jakaś kompletna błahostka. Nikomu nic poważnego się nie stało.

Aktor dodał też, że najważniejsze to "wziąć za siebie odpowiedzialność"...

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że coś się człowiekowi może nie udać, ale najważniejsze, żeby wziąć na siebie za to odpowiedzialność. Mam tu też na myśli wszystkie te sytuacje związane z uczeniem zawodu aktora. Wie pani, że trzy razy oblewałem na egzaminach wstępnych do szkoły teatralnej Kingę Preis? - mówił, próbując najwyraźniej zmienić temat.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(349)
Ela
9 miesięcy temu
Żenada, a jakby kogoś zabił, to też czułby się niewinny?
Bbbbbbb
9 miesięcy temu
Ale wstyd Panie Shtur
Gh.
9 miesięcy temu
Dość romantyzowania wizerunku piratów drogowych, wychwalania ich i stawiania na piedestał - nic się nie stało ale mogło. Piratti tak samo - wielki płacz, a przecież to morderca. Rozumiem że matka cierpi, ale nie zmienia to faktu, że przestępca drogowy zabił 3 osoby. Można było tego uniknąć!!!!!!!
Micky
9 miesięcy temu
Popłynął.
Katarzyna78
9 miesięcy temu
Przepros,nie kąpromituj się pan
Najnowsze komentarze (349)
Fijoł
9 miesięcy temu
I to jest właśnie „prawdziwa elita tego kraju” czyli jak on to nic się nie stało jak „Janusz” to zniszczyć! Skandal! I te wszystkie jandowskie i lempartowskie okrzyki 🤦‍♂️🤦‍♂️🤦‍♂️😂😂😂
obywatel
9 miesięcy temu
Wszyscy celebryci i ludzie związani z PO dzięki kaście mogą czuć się niewinni.Hańba.
bo co
9 miesięcy temu
To jest syndrom takich ludzi o ułomnym widzeniu rzeczywistosci , bardzo czesto branych za autorytety pasujace do ich przekazu to tak jakby POwiedział ej, tam pójde na wojne zabije ze trzech i wrócę ,a ktos pyta, a jak ciebie zabija ? a mnie za co ?teraz jest czas opluwania tego co kiedys wirtualna paranoja do ogłupiania ludzi brała za autorytet
Www
9 miesięcy temu
Więcej pokory .
Just
9 miesięcy temu
Nic się nie stało? Pomówienia? Typ wsiadł za kierownicę pod wpływem, już TO się stało i nigdy nie powinno być akceptowalne. Ale spoko, nic się nie stało. Mówi o przyznawaniu do błędu, a to jest co? Mówienie nic się nie stało nie jest przyznaniem do błędu. Totalny żal.
Jan
9 miesięcy temu
Czyli jazda po pijaku to jest nic nie zrobieniem , można śmiało jeździć autem pod wpływem alkoholu i do póki nie zabije się kogoś to jest ok, super przykład dla młodych .
Awe
9 miesięcy temu
Jechał po pijaku niech nie czuje się że jest niewinny
Gm84
9 miesięcy temu
Wlasnie stracil w moich oczach
Maja
9 miesięcy temu
Piłeś?!? To nie wsiadasz za ķółko!!! Proste jak budowa cepa. Już samo prowadzadzenie pojazdu po alkoholu jest przestępstwem w Polsce, nie mówiąc o spowodowaniu stłuczki. Żenada, panie Sthur!
Oo7
9 miesięcy temu
Pycha, wyniosłość...upadłość
nick
9 miesięcy temu
To tylko potwierdza pychę i ogólnie o przekonaniu o wyższości i bezkarności naszych elit. Kompletnie oderwany od rzeczywistości nie dopuszcza do siebie myśli że mógł kogoś zabić i stąd ta nagonka
nick
9 miesięcy temu
To tylko potwierdza pychę i ogólnie o przekonaniu o wyższości i bezkarności naszych elit. Kompletnie oderwany od rzeczywistości nie dopuszcza do siebie myśli że mógł kogoś zabić i stąd ta nagonka
taaa
9 miesięcy temu
pewnie znowu to zrobisz, bo kara jest zbyt mala.
Ola
9 miesięcy temu
To byłą grubymi nićmi przygotowana prowokacja. Motocyklista wjechał w samochód Pana Sthura. To śmierdzi ustawką . !!!!!!!!!
...
Następna strona