Joanna Opozda ujawnia, Z KIM BALOWAŁA! Snuje też teorię: "Fotograf działał na zlecenie PEWNEJ OSOBY"
Joanna Opozda natychmiast zareagowała na spekulacje na temat tajemniczego kolegi, który towarzyszył jej, gdy o 5 nad ranem wychodziła z nadwiślańskiego klubu. Celebrytka twierdzi, że nieprzychylna jej osoba weszła w konszachty z fotoreporterami. Domyślacie się, o kogo może chodzić?
W ostatnich tygodniach Joanna Opozda stała się niemalże stałą bywalczynią jednego z popularnych warszawskich klubów nocnych. Nie tak dawno mogliśmy oglądać zdjęcia celebrytki obściskującej się na parkiecie z młodziutkim przystojniakiem. Po ostatnim weekendzie zostały nam natomiast pamiątki w postaci widoków z Joanną opuszczającą ten sam klub w towarzystwie znacznie dojrzalszego mężczyzny. Nim zdążyły wykiełkować jakiekolwiek plotki, Opozda wzięła się za dementowanie spekulacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Joanna Opozda żałuje ślubu z Antkiem Królikowskim. "Zawiodłam się na miłości"
Joanna Opozda tłumaczy się ze zdjęć z "tajemniczym towarzyszem"
Na InstaStories celebrytka wyjaśniła, że widoczny na zdjęciach jegomość to tak naprawdę jej dobry kolega od kilkunastu lat. Do tego miała się bawić w znacznie większej ekipie. Podejrzewa, że nie dowiedzieliśmy się o tym przez manipulacje "pewnej osoby".
Tajemniczy mężczyzna. Kolega, którego znam 15 lat… Swoją drogą, obok mnie była moja siostra i inni znajomi, którzy zostali wycięci ze zdjęć. Tak się składa, że autor tych fotek działa na zlecenie "pewnej osoby" i tak dobiera i kadruje obrazki, żeby było "ciekawie" - pisze Joanna.
Opozda wyjaśniła przy okazji, że nie zasłaniała twarzy w formie gwiazdorskiego focha rodem z Hollywood. Miała jedynie nadzieję dać swojemu wrogowi po kieszeni.
Zasłaniam się, bo miałam nadzieję, że na fotkach z zasłoniętą twarzą przynajmniej na mnie nie zarobi.
Przekonała Was?