Trwa ładowanie...
Przejdź na
Witek
Witek
|
aktualizacja

Kacper Tekieli w ostatnim wywiadzie przed śmiercią: "Zawsze jestem świadomy ryzyka". Mówił też o Justynie Kowalczyk

68
Podziel się:

W marcu Kaper Tekieli udzielił wywiadu, w którym opowiedział o niebezpieczeństwie związanym z uprawianiem wspinaczki górskiej. Wyznał, że wiele zawdzięcza żonie. Jego słowa chwytają za serce.

Kacper Tekieli w ostatnim wywiadzie przed śmiercią: "Zawsze jestem świadomy ryzyka". Mówił też o Justynie Kowalczyk
Kacper Tekieli nie żyje. W ostatnim wywiadzie mówił o ryzyku (AKPA, Instagram)

W czwartek polskie serwisy obiegła wieść o śmierci Kacpra Tekielego. Alpinista, który prywatnie był mężem Justyny Kowalczyk i ojcem półtorarocznego Hugo, zmarł w wyniku lawiny śnieżnej podczas zdobywania czterotysięcznika.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Babski wypad w góry Natalii Szroeder, Igi Lis i Darii Zawiałow

Nie żyje Kacper Tekieli. Na krótko przed śmiercią udzielił wywiadu

Zaledwie dwa miesiące temu ukochany Justyny Kowalczyk udzielił wywiadu, w którym z entuzjazmem opowiadał zarówno o życiu prywatnym, które dzielił ze znaną biegaczką narciarską, jak i o swojej pasji. W rozmowie z Interią Sport poruszył także temat ryzyka, które jest nierozerwalną częścią życia wspinacza.

Kacper Tekieli o ryzyku w życiu alpinisty

Bardzo często w dużych alpejskich ścianach, jak północna Eigeru, Jorasses czy Matterhornu, to są nieasekurowane polewki lodowe, gdzie nie sposób założyć zadowalającą asekurację. Trzeba się w tym ruszać bardzo pewnie. Mówiąc wprost, jest to taki bilet w jedną stronę. Jeżeli się poleci, to przy dobrym zbiegu okoliczności się nie zginie, ale nie ma co liczyć na szczęśliwe zakończenie. Dlatego też hipokryzją jest potępianie wspinaczy solowych przy pełnej aprobacie i akceptacji takiej dyscypliny jak wspinaczka alpejska - opowiadał w marcowym wywiadzie, dodając, że choć nie raz napotykał w górach problemy, nigdy nie były one poważne, ponieważ dostosowywał szczyty do swoich umiejętności. Na pytanie, czy ryzyko podejmował świadomie, odpowiedział:

Tak. I nigdy nie oceniam ludzi, którzy mają świadomość. Z góry i z niechęcią patrzę jednak na brak wiedzy lub wybieranie niewłaściwych celów przez niewłaściwe osoby. (...) Jeśli ktoś pyta wprost o element ryzyka, odpowiadam, że zawsze jestem świadomy jego obecności, ale akceptowalny poziom pozostał na takim samym poziomie, to znaczy sprowadzony do dawki incydentalnej. Zawsze działam z pełnym przekonaniem i poniżej wytrenowanego poziomu - przekonywał kilka tygodni temu.

Kacper Tekieli ciepło o Justynie Kowalczyk

38-latek wyznał wówczas również, że Justyna zawsze wspierała jego pasję, w związku z czym nawet po narodzinach syna nie musiał z niej rezygnować.

Nadal, dzięki mojej żonie i dobrej pracy, mam czas na realizację swoich pomysłów. - mówił ciepło, nawiązując do matki swojego dziecka.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(68)
Ewa
12 miesięcy temu
Cos strasznego Najbardziej smutne jest to ze syn nigdy nie bedzie pamiętał swojego taty
Roma
12 miesięcy temu
Oby ona to udźwignęła...
Rozalia
12 miesięcy temu
Smutne jest to że ryzykowne hobby wygrywa z rozsądkiem i rodziną.
Meg
12 miesięcy temu
Nie rozumiem tego typu pasji, ale nie rozumiem też braku strachu przed śmiercią. Ja nie boje się śmierci, ale mam dzieci i chciałabym dożyć ich pełnoletnosci. Życie jest największą wartością. Nie ma nic ponad to. Człowiek miał całe życie przed sobą. Szkoda że nie pomyślal co zostawia po sobie. Śmierć dotyczy zawsze rodziny. Bo umarlakowi to wszystko jedno. Być może wspinacze myślą że są nieśmiertelni? Wydaje im się że będą żyli wiecznie?
wieczne
12 miesięcy temu
czekanie aż ktoś wróci z treningu, z wyprawy, czekanie aż przestanie myśleć o kolejnej wyprawie i żyć tu i teraz, czekanie aż ktoś wpisze nas w swój kajecik i znajdzie dla nas czas. 3 stopień zagrożenia lawinowego, oznaczał że śnieg sunie w dół, nie jest przyczepiony, gdzie tu ostrożność?
Najnowsze komentarze (68)
Rudolf
12 miesięcy temu
I kogo to obchodzi
Rudolf
12 miesięcy temu
I kogo to obchodzi
Pol
12 miesięcy temu
Odstraszający i tragiczny przykład. Masz chłopie kochającą żonę i kochanego synka? Siedź chłopie na tyłku w domu i strzeż, tego co najdroższe i najważniejsze. Teraz kto inny będzie wychowywał twojego synka i tulił twoją żonę. Odstraszający przykład dla lekkomyślnych facetów, którym się wydaje...
JaiJa
12 miesięcy temu
1.Hobby 2.Rodzina. Chyba powinno być odwrotnie???
Paulina
12 miesięcy temu
Miał wszystko pracę.zone .dziecko kasy im nie brakowało uważam że nie powinien ryzykować życia dla swoich pasji.Teraz rodzina w rozpaczy .Współczuję żonie i dziecku.
Ada
12 miesięcy temu
Z jego wywiadu wnioskuję, że Pan Kacper nie był brawurowy, miał wiedzę, umiejętności a mogło się mu stać coś jedynie jak on powiedział incydentalnie, a nie przez niedopatrzenie, czy brawurę albo świado.e podejmkwanke ryzyka. Incydentalnie. No i stało się. Incydentalna lawina. Akurat musiała na niego spaść.
Jolka
12 miesięcy temu
Znalazł to czego szukał....
Edek
12 miesięcy temu
Zostały buty i telefon głuchy.
Iza
12 miesięcy temu
To nie jest egoizm jak co niektórzy piszą to uzależnienie od adrenaliny , narkotyk do tego wielka pasja. Kto też powiedział że jak się ma dziecko to ma się rezygnować z siebie i swoich pasji. Ludzieeeee. Np Bycie policjantem też jest niebezpieczne i co i ludzie też pracują i się narażają o nich nie piszecie ze egoiści
Pablo
12 miesięcy temu
Do gór trzeba podchodzić zawsze z pokorą.
Smutek
12 miesięcy temu
Udawało się tyle razy wrócić, miało się udać i teraz, los chciał innaczej...
Mila
12 miesięcy temu
Ehhh swiadomy, nie swiadomy, a co z natura? Tu zadzialal czynnik odgorny. Chocisz przy tym poziomie świadomości z wiedza, ze jest zagrozenie lawinowe nie powinien sie tam wogole znalezc. Wspolczuje Justynie i zycze jej duzo sily
Eliza
12 miesięcy temu
Szkoda Pani Justyny i tego dziecka. Żeby tylko się nie rozchorowała, ma dla kogo żyć. Współczuję bardzo.
Tadi
12 miesięcy temu
I co z tego, że zdobył ileś tam szczytów, ekstremalnie się spalał, jak nigdy swojego syna nie zaprowadzi do przedszkola, nie zobaczy jego pierwszego rysunku, nie pójdzie na jego zebranie w szkole, nie obejrzy z nim :Gwiezdnych wojen", nie nauczy jeździć na rowerze, itd, itd.Czy warta była jego egoiststyczna pasja????Mam syna , 3 synów i wiem, że nie warta!Dziś w majowy dzień , wyszedłem z synem zagrać w ping -ponga na plac zabaw i wiem, że daje mi to ukojenie, harmonię i szczęście i wiem, że mój Syn tego porzebuje , więc jestem odpowiedzialny jak Mały Książe...warto być odpowiedzialnym, żeby ktoś nie cierpiał przez nas.
...
Następna strona