Barbara Kurdej-Szatan od kilku lat cierpi na boreliozę. Ostatnio opowiedziała o chorobie, by przestrzec innych. Na początku zauważyła ciemny punkcik w pachwinie, ale nie zorientowała się, że jest to kleszcz. Potem pojawił się tzw. rumień wędrujący - obrzęk mięśni przemieszczający się po całym ciele. Lekarz, do którego się udała, nie rozpoznał jednak boreliozy. Po jakimś czasie chorobę zdiagnozowała sama, a diagnozę potwierdził jej… ginekolog.
Byłam przerażona. Miałam małą, czarną kropeczkę w pachwinie. Kompletnie nie wyglądało to jak kleszcz. Nie widziałam nóżek, odwłoka. Olałam to. W grudniu dostałam obrzęku. Wciąż jestem chora. Idiota z zakaźnego mnie wypuścił, sama sobie to zdiagnozowałam. Nie zlecił mi żadnych badan. Mogłabym to już wtedy zacząć leczyć, gdyby ten debil zlecił mi badania.
Źródło: WideoPortal/x-news