Monika Krzywkowska przez lata nie mogła narzekać na brak propozycji zawodowych. Aktorka zagrała w wielu polskich produkcjach, a ostatnio powróciła na szklany ekran i wystąpiła między innymi w serialu 39 i pół tygodnia. O ile teraz w jej życiu zapanował spokój, to los niestety nie zawsze był dla niej łaskawy.
W 2010 roku Monika Krzywkowska nagle zniknęła z polskiego show biznesu. Po zakończeniu zdjęć do serialu Samo życie aktorka wstrzymała wszelkie aktywności zawodowe z powodu złego stanu zdrowia. Sześć lat później Krzywkowska wyznała, że powodem był czerniak - złośliwego nowotworu skóry i błon śluzowych.
Miałam w swoim życiu doświadczenia zdrowotne, to sprawa sprzed paru lat i mam nadzieję, że nie wróci. Odpukać w niemalowane, dziś jestem zdrowa - powiedziała wtedy w rozmowie z Super Expressem.
Dziś Monika Krzywkowska znów występuje w serialach, a ostatnio została zaangażowana chociażby do serialu 39 i pół tygodnia. Produkcję promowała między innymi na kanapie w programie Dzień Dobry TVN, gdzie w rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem kolejny raz wspominała trudny dla niej czas.
Prasując rano przed telewizorem, oglądałam "Dzień dobry TVN" z panią dermatolog, która mówiła o różnych rzeczach, na które trzeba uważać. Zauważyłam, że mam znamię, które podpada pod ten niedobry opis. Wasz program sprowokował mnie do tego, żeby wyruszyć i zbadać, co to jest. Wtedy okazało się, że to niestety jest złośliwe, nie było ku temu wątpliwości - powiedziała w programie śniadaniowym.
W jej przypadku diagnoza została postawiona na tyle wcześnie, że walka z rakiem okazała się skuteczna. Dzięki temu Monika Krzywkowska znów może cieszyć się życiem i przyznaje, że szczęśliwie nie doświadczyła najgorszych stron zmagania się z nowotworem.
Skończyło się szczęśliwie dla mnie. To było tak wcześnie odkryte, że nie zdążyłam doświadczyć najgorszych stron walki z rakiem. Ten czerniak jest czymś tak okropnym, ale można przez to przejść, jak jest szybciutko wykryty, a można go też nie przeżyć - przyznaje.