Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|

Natalia Siwiec z mężem relacjonują "powrót z koszmarów": "Przez granicę przeszliśmy NA PIECHOTĘ"

353
Podziel się:

Celebrytka i jej ukochany wracali do domu przez Londyn, Frankfurt i Berlin, skąd pojechali taksówką do granicy. "To ja przeprowadziłem to bydło przez pastwisko" - chwali się zaradny Mariusz.

Natalia Siwiec z mężem relacjonują "powrót z koszmarów": "Przez granicę przeszliśmy NA PIECHOTĘ"
Natalia Siwiec (Instagram, Instagram)

16 kwietnia, po wielu tygodniach nieustającego stresu i bezsennych nocy, Natalii Siwiec i jej rodzinie w końcu udało się powrócić na łono ojczyzny. Przypomnijmy: w związku z szalejącą pandemia koronawirusa celebrytka została uwięziona w Miami, gdzie wraz z mężem i córką zatrzymywała się w domu "przyjaciół ze Szwecji".

Znana ze swojego ekstrawertycznego usposobienia "modelka" nie byłaby sobą, gdyby nie podzieliła się z internautami kulisami swojego "powrotu z koszmarów". W obszernej relacji, która pojawiła się w poniedziałek na InstaStory Natalii, pomógł 36-latce jej ukochany mąż i menadżer w jednym, Mariusz Raduszewski.

Zobacz także: Odmrażanie gospodarki. Minister tłumaczy, co z urzędami

Byliśmy w Miami, chcieliśmy wracać do domu i tu może nasze gapiostwo, bo nie śledziliśmy w Polsce tych wszystkich wydarzeń - zaczął Raduszewski. Jak Natalka zalogowała się na stronie "Powrót do domu", to nie było już lotów z Miami do domu, ale pokazało mi inny termin, na 15 kwietnia bezpośredni lot Miami - Warszawa, z możliwością wykupienia tych biletów, więc od razu wykupiliśmy. Mieliśmy w tamtym momencie miesiąc na wylot no i spokojnie czekaliśmy z nastawieniem, że wrócimy do domu.

Wtedy do relacjonowania włączyła się Siwiec, która przez cały czas (bezskutecznie) próbowała "przejąć mikrofon".

Tydzień przed lot został odwołany - poskarżyła się. Już były pretensje Mariusza, że nie umiem, nie znam się.

No więc ja przeprowadziłem to bydło przez pastwiska, bo Natalka miała zlecenie - kontynuował swój wywód Mariusz. Problem pojawił się wtedy, kiedy zaczęliśmy po świętach na spokojnie we wtorek szukać sobie jakiegokolwiek połączenia, przekonani, że to będzie proste. Wiedzieliśmy, że nie ma lotu bezpośredniego do Polski. Powiedzieliśmy sobie, że dobra, jedna przesiadka, no trudno, jakieś tam ryzyko braliśmy pod uwagę, ale pomyśleliśmy, że w sumie w tym czasie choróbsko szaleje w Stanach, więc prawdopodobnie lotniska będą puste. Problem był tylko taki, czy samolot poleci. Zwróciliśmy się do osób, które normalnie pomagają nam, żeby znaleźć bilety. Założyliśmy dwie grupy: Escape z Meksyku i Homecoming.

W dalszej części opowieści biznesmen wyjawił, że znalezienie lotu do domu niemal graniczyło z cudem. Niemały problem z kupieniem biletów "na już" sprawiał fakt, że małżonkowie, którzy od trzech miesięcy byli w rozjazdach, nie mogli znaleźć chwili czasu, żeby się spakować.

Okazało się, że mamy mało czasu, bo samoloty mogą za chwilę nie latać, więc wzięliśmy pod uwagę lotniska, z których my możemy polecieć, czyli Miami, Fort Lauderdale i Orlando. Wtedy wyszło, że znikają wszystko międzynarodowe połączenia, mówiąc nam o godzinie 15, że leci samolot do Londynu, a później stamtąd można dostać się do Frankfurtu, później do Berlina i dalej do Polski, ale my nie mogliśmy się zdecydować, bo nie mieliśmy czasu się spakować. Poza tym nie wiadomo było, czy samolot w ogóle poleci. W końcu się udało. Leciało z nami chyba 30 osób w całym samolocie, więc bezpiecznie, wszyscy w maskach, rękawiczkach. Zaraz wrzucę wam filmiki, na których Natalia wygląda fatalnie, bo była w fatalnej formie fizycznej i psychicznej - dodał zadowolony.

Resztę mrożącej w żyłach historii dokończyła Natalia.

Polecieliśmy do Londynu, gdzie czekaliśmy 8 godzin, później we Frankfurcie 3 godziny, żeby dolecieć do Berlina, w Berlinie wsiedliśmy w taksówkę, dojechaliśmy do granicy, w Słubicach przeszliśmy na piechotę. Tam czekała na nas druga taksówka i dotarliśmy do Warszawy. Mega się cieszę, że jesteśmy w domu po ponad trzech miesiącach za granicą. To nie było fajne - podsumowała.

Na koniec biznesmen pochwalił się, że sporo zaoszczędził kupując bilety z Miami do Warszawy w klasie ekonomicznej zamiast premium plus, płacąc 14 tysięcy za wszystkich (w klasie premium plus zapłaciłby tyle za jedną osobę).

Współczujecie Natalii i Mariuszowi "powrotu z koszmarów"?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(353)
Gjkl
4 lata temu
Co?! Mężczyzna o swojej rodzinie mówi 'bydło'. Sorry dla mnie nawet w żartach nie do przyjęcia
Ola
4 lata temu
JUŻ NIE CHCEMY CELERYTÓW - NIE MA JUŻ CELEBRYTÓW! Widzimy ludzi, którzy myślą nadal, że żyjemy w starym świecie... z początku marca. No niestety nie jest tak bo obecnie jesteśmy w świecie nowym, tylko... oni są jeszcze oderwani od rzeczywistości. JUŻ NIE CHCEMY CELERYTÓW - NIE MA JUŻ CELEBRYTÓW! Są bohaterowie w białych kitlach i w sklepach i w tirach. Tamten świat już nie istnieje.
Lucy
4 lata temu
Jakie koszmary? Wyginała śmiało ciało do fotek i wydymała napompowane usteczka..Czy wyobrażała sobie, ze koronawirus to żart? Czy ona wraz z małżonkiem oczekiwali na samolot rządowy? Podróżowali jak wszyscy ludzie, nie są wyjątkami...Takie jest życie w dobie pandemii... Ps. Przejście na piechotę przez granicę to dla nich koszmar.. a co lektyki nie było?
no tak
4 lata temu
poczytajcie sobie o stajni szczecińśkiej i zobaczcie ze ten jej mąż ma w obserwowanych na insta prawie same ekskluzywne prostytutki
Wczasowiczka
4 lata temu
Poznaliśmy tych państwa kiedyś na wczasach,to są ograniczone stworzenia które nie potrafią złożyć zdania.A pani Natalia powinna nogi trzymać bliżej siebie bo wieczorami pod nieobecność pana Mariusza rozkładała każdemu kto chciał.Straciła swoim zachowaniem w moich oczach wszystko.Ci państwo powinni iść do szkoły dobrego wychowania i wysławiania się.Bez urazy ale TĘPOTY
Najnowsze komentarze (353)
Ewa
4 lata temu
Przydał się spacerek dla tej pary. Szkoda tylko dziecka. Ludzie za chlebem wyjeżdżają a ten Pan cieszy się że zaoszczędził tyle kasy Niech przekażę tę zaoszczędzone na walkę z epidemia.
Celebrycinie
4 lata temu
Było siedzieć w domu a nie po Maiami się wozić. Było nie wracać. Polska by nic nie straciła. Hehe celebryci
babcia
4 lata temu
Co za żałośni ludzie ,pieniądze im przesłoniły rzeczywistość, okropni !!!
Joanna
4 lata temu
Natalia wyglądała nieciekawie??? Natalia zawsze wygląda świetnie! I tyle! Pozdrowienia dla celebrytów, bez nich świat byłby nudny. Zdrówka życzę :)
Glup
4 lata temu
Ooo biedna. Mogla dluzej sie byczyc w meksyku
Ten
4 lata temu
Wyjechali na wakacje, 3 miesiące poza domem z rodziną razem to koszmar? A co mają powiedzieć ci którzy jadą na długie miesiące za granicę za chlebem, i nie raz sami. Masakra, tabloidy w ogóle nie powinny pisać o nich, wcale mi ich nie żal
Abbb
4 lata temu
Trzeba było sobie zostać tam dłużej! Po co wracać? Masakra ludzie umierają A ci mają problem bo i loty poodwwywali! Ogarnijcie się!!!!
Cxcxx
4 lata temu
Współczuje braku racjonalnego myślenia
Szok
4 lata temu
Jej, obyście się nie osra.. Żenada ta Siwi.., mąż...
Romi
4 lata temu
Boze co za historia ... z bydlem wracac... niesamowite
Iwona
4 lata temu
Ten mężczyzna na swoich bliskich mówi bydło!!?Jest wstrętny.
Syska
4 lata temu
Mój mąż miesiąc temu wracał 5 dni z Libii...ledeo dojechał..i jakiś nikt nie płacze.
Zuza
4 lata temu
Ten też WETERYNARZ WENERAZ
Misiek
4 lata temu
Stara WENERA
...
Następna strona