Odkąd załapała się na sesję w Playboyu, uroiło jej się, że jest czołową polską seksbombą. No niestety, błąd. Jest w tym swoim „seksapilu” wulgarna, tandetna, nachalna i przaśna. Nie rozumie, że prawdziwa zmysłowość nie polega na wywalaniu cycków, zresztą nie pierwszej już świeżości. Zawsze kiedy na nią patrzę, poza oczywistą irytacją, czuję politowanie. To przykre, że ktoś tak desperacko chce zatrzymać dawno przebrzmiałą atrakcyjność - choć dla mnie nigdy jej nie miała, bo nie są dla mnie atrakcyjne kobiety krzykliwe, napastliwe i z przerośniętym ego.