Trwa ładowanie...
Przejdź na

Przybylski: "Mam duże i ambitne plany na ten rok"

1
Podziel się:

Projektant zapewnie jednak, że pojawi się w "Project Runway".

Przybylski: "Mam duże i ambitne plany na ten rok"

Mariusz Przybylski był jurorem w ostatniej edycji Project Runway. Projektant zapewniał, że bardzo podobało mu się w telewizji, ale teraz zamierza skupić się na modzie. Po swoim ostatnim pokazie powiedział:

Mam duże i ambitne plany na ten rok. Takie zawodowe. Z nowymi kolekcjami chcemy wyjść gdzieś dalej. Myślę, że wpadnę i odwiedzę Project Runway. Ja taki trochę byłem zestresowany kontaktem z nimi. Ale Asia i Ania to super babki. Na pewno jako gość wpadnę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1)
gość
9 lat temu
Bezpośrednio po zdarzeniu przyjaciele morderców przewieźli ich samochodem z Rakowisk do Krakowa" 400 km nocą z plecakiem, w którym brzęczały zakrwawione noże... Nieźle się zaangażowali w tę sprawę. Wcześniej podwieźli ich pod dom rodziców chłopaka. Czy wiedzieli, że ta wizyta nie będzie dotyczyła oświadczyn? Co za posrani psychopaci! Co za posrane prawo - nie aresztowano ich! Siedzą teraz w domciu i na wygodnej sofie układają dogodną wersję. Przeglądałem profile znajomych tej dziewuchy na FB. Wyglądają na potencjalnych sprawców. Dokąd to zabrnęło? ..no cóż, może akurat byli w podróży służbowo-studenckiej z Poznania do Lublina (475 km, czas podróży: 4 godz. 44 min.), z postojem na miejscu na czas zbrodni, po czem ruszyli do Krakowa (poznańscy studenci), dystans z Lublina: 324 km (czas przejazdu: 3 godz. 40 min.), aby na koniec wrócić do Poznania NORMALNĄ trasą od Krakowa (przez Katowice i Łódź, dystans: 462 km, czas: 4 godz. 53 min.). Łącznie pokonali w cholerę kilometrów przez wiele godzin, do czego ciężko byłoby namówić nawet najbliższych krewnych bez WAŻNEGO powodu. Kim są rodzice Lindy Mielcarek z Czempinia i Marcina Siejaka, że udało im się ewidentnych bandytów i morderców uchronić przed więzieniem?
Najnowsze komentarze (1)
gość
9 lat temu
Bezpośrednio po zdarzeniu przyjaciele morderców przewieźli ich samochodem z Rakowisk do Krakowa" 400 km nocą z plecakiem, w którym brzęczały zakrwawione noże... Nieźle się zaangażowali w tę sprawę. Wcześniej podwieźli ich pod dom rodziców chłopaka. Czy wiedzieli, że ta wizyta nie będzie dotyczyła oświadczyn? Co za posrani psychopaci! Co za posrane prawo - nie aresztowano ich! Siedzą teraz w domciu i na wygodnej sofie układają dogodną wersję. Przeglądałem profile znajomych tej dziewuchy na FB. Wyglądają na potencjalnych sprawców. Dokąd to zabrnęło? ..no cóż, może akurat byli w podróży służbowo-studenckiej z Poznania do Lublina (475 km, czas podróży: 4 godz. 44 min.), z postojem na miejscu na czas zbrodni, po czem ruszyli do Krakowa (poznańscy studenci), dystans z Lublina: 324 km (czas przejazdu: 3 godz. 40 min.), aby na koniec wrócić do Poznania NORMALNĄ trasą od Krakowa (przez Katowice i Łódź, dystans: 462 km, czas: 4 godz. 53 min.). Łącznie pokonali w cholerę kilometrów przez wiele godzin, do czego ciężko byłoby namówić nawet najbliższych krewnych bez WAŻNEGO powodu. Kim są rodzice Lindy Mielcarek z Czempinia i Marcina Siejaka, że udało im się ewidentnych bandytów i morderców uchronić przed więzieniem?