Radosław Majdan jednak będzie obecny przy porodzie syna?! "I po co te nerwy, Pysiuniu? Mówiłem, że RODZIMY RAZEM"
Pomimo początkowych obostrzeń spowodowanych pandemią wygląda na to, że Radzio będzie jednak mógł towarzyszyć żonie w tym podniosłym momencie.
Radosław Majdan nie ukrywał tego, że marzy o tym, by być przy narodzinach swojego pierwszego dziecka. W wywiadach wielokrotnie podkreślał, że nie może doczekać się tego momentu. Niestety epidemia koronawirusa sprawiła, że w szpitalach pojawiły się liczne obostrzenia. Odradzano tzw. porody rodzinne, co bardzo zmartwiło Radosława.
Muszą rodzić osobno, dla Radzia to jest dramat! Nikt bardziej nie czekał na narodziny swojego pierwszego dziecka, niż on - wyjawił w rozmowie z Pudelkiem znajomy Majdana.
Sytuacja jest jednak dynamiczna. Podczas ostatniej konferencji minister zdrowia zajął stanowisko, które z całą pewnością mogło ukoić skołatane nerwy Radka.
Odgórnego zakazu nie było. To zależy od możliwości danej jednostki, czy jest możliwość izolacji jednej rodziny od drugiej. Jeśli jest możliwość tego dystansowania, to dyrektorzy placówek mogą myśleć o tym, by z powrotem wprowadzić porody rodzinne - stwierdził Łukasz Szumowski.
Rozenek i Majdan żałują, że nie poznali się wcześniej. Marzą o dużej rodzinie
Zaintrygowana Rozenek dopytywała fanów na Instagramie, czy wiedzą coś więcej. Finalnie wyznała, że "ma termin na początek czerwca i ma nadzieję, że do tego czasu wszystko się ustabilizuje".
Wszystko wygląda na to, że Majdanom udało się się znaleźć rozwiązanie, bo zadowolony Radosław pokusił się o zamieszczenie nowego wpisu w sieci.
"No i po co te nerwy Pysiuniu. Mówiłem, że rodzimy razem" - napisał, dodając fotkę z ciężarną żoną.
Myślicie, że udało mu się porozumieć z dyrektorem szpitala, w którym planują poród?