Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dollface
|

Terapeutka Monaru MIAŻDŻY "oczyszczające" rytuały z psychodelikami modne wśród celebrytów: "To też JEST BIZNES. O dyletantów nietrudno"

136
Podziel się:

W sieci pełno jest ofert "przełomowych" rytuałów, które mają nam pomóc w zrozumieniu siebie i zajrzeniu "w głąb duszy". "Tymczasem urlop w Amazonii przemija albo kończy się weekend w Łodzi i co? Człowiek zostaje sam z doświadczeniem, którego być może wcale nie rozumie" - mówi dr Maria Banaszak, która pracuje m.in. w Monarze.

Terapeutka Monaru MIAŻDŻY "oczyszczające" rytuały z psychodelikami modne wśród celebrytów: "To też JEST BIZNES. O dyletantów nietrudno"
Terapeutka uzależnień miażdży "terapie oczyszczające" (Instagram)

Od jakiegoś czasu wśród influencerów, także tych opisywanych na Pudelku, modne są różnej maści "rytuały oczyszczające", które jednak mają mało wspólnego z weekendem w SPA. Celebryci opowiadają zachwyceni, jak to słuchają gongów, wdychają kadzidełka lub - co gorsza - wstrzykują sobie różne substancje, by "zajrzeć w głąb siebie". Takie sesje zaczynają być traktowane trochę jak dobry sposób na spędzenie weekendu. W końcu wszyscy jesteśmy zestresowani i przebodźcowani, a skoro jad żaby pomaga "się zresetować", więc czemu nie spróbować...?

Tematem zajęły się dr Maria Banaszak i Agata Jankowska, które napisały wspólnie książkę "Hajland. Jak ćpają nasze dzieci". Jankowska jest publicystką publikującą m.in. w "Przekroju", "Wprost" czy "Forbes Woman", z kolei dr Banaszak zna się na uzależnieniach jak mało kto - jest certyfikowaną specjalistką psychoterapii uzależnień, pracuje także w Monarze. Kobiety dogłębnie przeanalizowały kwestie wszystkich uzależnień - od "nieszkodliwej" w opinii publicznej marihuany, przez lekomanię i heroinę. W książce "Hajland" pojawia się też wątek psychodelików i "rytuałów oczyszczających", które coraz częściej traktowane są jako ciekawa przerwa od szarej codzienności. Banaszak mówi między innymi o ayahuasce - psychodeliku tak wychwalanym także przez celebrytów.

(...) Od wielu osób słyszę, że po jej zażyciu nie tylko łączysz się z duchami przodków, lecz także przeżywasz własną śmierć. Pacjenci opowiadali, że dosłownie wrócili z otchłani, z czarnej czeluści, widzieli światło na końcu tunelu - wspomina terapeutka. Z jednej strony podobno to doświadczenie bywa oczyszczające, a z drugiej traumatyczne, bo w trakcie fazy nie wiedzieli, czy to się dzieje naprawdę, czy zaraz minie. No i potem zostajesz z tym trudnym wspomnieniem, z którym niełatwo sobie poradzić.

Zobacz także: Rytuał kambo trafił do Polski. Ekspert: to eksperymentowanie na własnym ciele

Dr Maria Banaszak opisuje historię "zdolnego DJ-a techno", który obejrzał film "The Las Shaman" w produkcji Leonardo DiCaprio i... poleciał do Amazonii przeżyć "leczniczy rytuał". Na miejscu okazało się, że jego "duchowy przewodnik" był alkoholikiem, który po prostu zostawił go w dżungli. DJ jakoś wrócił do Polski, ale był tak straumatyzowany, że skończył w szpitalu, bo nie pamiętał, dlaczego... ratownicy wyłowili go z Wisły. Terapeutka mówi jasno: "rytuały" stały się biznesem takim samym jak handel marihuaną czy kokainą.

Jeśli taki seans odbędzie się w odpowiednich warunkach, przy udziale doświadczonego terapeuty, to ma wielki potencjał leczniczy. Żywiłabym jednak ograniczone zaufanie do przypadkowych osób, które twierdzą, że są szamanami. Pamiętajmy, że to też jest biznes, a o dyletantów nietrudno - przestrzega. (...) Taka terapia powinna być poprzedzona szczegółowym wywiadem zdrowotnym i badaniami przesiewowymi, które wykluczyłyby przeciwwskazania. (...) Pacjent powinien być do tego dobrze przygotowany.

Tymczasem coraz popularniejsze są "oczyszczające weekendy", w ramach których uczestnicy dają się zamknąć w... salach gimnastycznych, by przeżyć "mistyczne doświadczenie". Czym to się kończy, chyba nie trzeba mówić w szczegółach.

Tymczasem na ogół sesja odbywa się albo w lasach w Ameryce Południowej, w grupie przypadkowych turystów, którzy szukają osobliwych wrażeń, albo, co chyba gorsze, właśnie w sali gimnastycznej, gdzie nawet nie wiadomo, czy podany wywar ma coś wspólnego z oryginałem, czy może jest po prostu trucizną. Wiemy, że w Łodzi, Warszawie i pewnie w każdym większym mieście są organizowane amatorskie sesje, którym niestety daleko do mistycyzmu i zrozumienia głębokich deficytów ludzkiej psychiki. Nie jestem pewna, czy warto ryzykować taką przygodę, aby zajrzeć w głąb siebie. Nawet jeśli się nam to uda, może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych - mówi terapeutka.

Dr Banaszak mówi też o tym, że "reset" powinien być właściwie dopiero początkiem procesu, a nie jego celem. Gdy pacjent zostanie wprowadzony w tak głęboki i niebezpieczny stan, powinien zająć się nim profesjonalny terapeuta, a nie ktoś, kto z podawania psychodelików robi sobie biznes. Zaskoczeni?

Należy wyprostować, a potem zintegrować i poskładać na nowo nasze ego i ponownie zamknąć je w nas samych. Tymczasem urlop w Amazonii przemija albo kończy się weekend w Łodzi i co? Człowiek zostaje sam z doświadczeniem, którego być może wcale nie rozumie, a co gorsza, nie jest w stanie go unieść. Nie umie wykorzystać tej praktyki, nie wie, jakie wnioski wyciągnąć, i może się zdarzyć, że skończy się to traumą - mówi.

W książce "Hajland" wybrzmiewają też słowa, które powinien sobie wziąć do serca każdy influencer oraz jego fan potencjalnie zainteresowany taką "oczyszczającą terapią": influencer to nie terapeuta, który pomoże nam w życiowych problemach.

Czym innym jest ślepe podążanie za modami i dobrymi radami samozwańczych specjalistów od wszystkiego, a czym innym korzystanie z usług medycznych, jakimi są oddziaływania psychoterapeutyczne lub psychiatryczne. Nie mylmy coachingu i działań influencerów, którzy mówią nam, co mamy myśleć i jak żyć, z profesjonalną psychoterapią - konkluduje dr Maria Banaszak.

Jak myślicie, czy ktokolwiek z celebrytów zafascynowanych jadem żaby sięgnie po "Hajland"?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(136)
sza man
2 lata temu
to "oczyszczenie" polega na tym że przyjeżdza niby szaman z peru i podaje twarde narkotyki :D (jak mu się uda przemycić)
Polka
2 lata temu
Serio. W glowie się nie mieści , chyba jestem zbyt zwykła i nudna kobietą
Lara
2 lata temu
Głupi,bogaci, samotni korpoludzie łykną wszystko.
wyjaśnienie
2 lata temu
Kiedyś były rekolekcje, zamknięcie się w klasztorze dla pokuty, czas na przemyślenie swego życia i postępowania i odniesienie go do Absolutu... ale teraz to przecież "głupota", "ciemnota" i "opresja Kościoła"... za to taki jad żaby albo inny narkotyk... oooooo to dopiero jest wyzwolenie... celebryci w to wierzą, bo rozpaczliwie próbują czymś zapełnić pustkę w swoim życiu. głupcy, którym się wydaje, że jak będą ich naśladować, to wejdą do tego świata, powtarzają... a jedni i drudzy to frajerzy dojeni z kasy przez cwaniaków...
rick
2 lata temu
Ludzie, wróćcie do dekalogu !
Najnowsze komentarze (136)
Iw.
2 lata temu
Piłam ayahuasce uwierzcie mi, to jest mega zagrożenie duchowe i nie wychodzi się z tego cało. Nie dajcie się nabrać na fajne opowieści i zaglądanie w swoją dusze i inne różne bzdetey.
Wera
2 lata temu
Nie bądźcie bezmózgie Yeti. Najpierw terapeuta i poukładajcie sobie w głowie. Praca nad sobą to nie gówniany spektakl, tylko dni, miesiące, lata, gdzie buduje się pewność siebie, poczucie bezpieczeństwa, asertywność, jest walka z własnymi słabościami i demonami przeszłości. W tedy macie trwałe zmiany, a nie jakieś czary mary
Lola
2 lata temu
Sama o sobie mogę powiedzieć, ze jestem entuzjastka różnych substancji, ale nie podałabym się na taki „zabieg”. Ludzie nie rozumieją co to jest i, ze nie wszystkiego trzeba wbrew pozorom spróbować.
uuu
2 lata temu
nawet zgoda, tylko że każdy kij ma dwa końce. Ta trauma najczęściej bierze się z tego, że środki odurzające są demonizowane, a ludzie są od dziecka straszeni. ze swojego podwórka mam taki przykład. Dziewczyna na studiach spróbowała trawki. Umówmy się, wielu z nas ma to doświadczenie za sobą i nic nikomu nie jest. Koleżanka zareagowała w sposób kompletnie nieadekwatny dla kogoś kto miał z tym wcześniej styczność. A koleżanka dostała histerii, bo jej w domu od dziecka wpajano, że wszystkie środki są takie same, jak raz spróbujesz to nigdy z tego nie wyjdziesz i skonczysz w rowie i już po jednym skręcie jest po tobie. Koniec. Mam na koncie kilka lat pracy w tak zwanej branży kreatywnej i parafrazując powiedzenie o karczmie i świątyni to jest dokładnie tak: z bystrego kwas nie zrobi prostaka ani głupola, mało bystremu abstynencja elokwencji nie podniesie.
666
2 lata temu
a to na końcu to jest przypadkiem cytat z książki Roberta Rienta??! Pudelku jest coś takiego jak prawa autorskie!
Tomasz
2 lata temu
A co na to pani terapeutka z Monaru na to, ze psychiatra ze Szwajcarii Dr. Peter Gasser stosuje LSD w psychoterapii? I na to, ze prowadzone sa oficjalne badania nad psychodelikami zarowno w mikrodawkach w leczeniu depresji itp, ale takze w duzych dawkach w psychoterapii? Tak sie niestety konczy sie wrzucanie wszystkiego do jednego worka i klasyfikowanie albo czarne albo biale oraz mgliste rozeznanie tematu. Psychodeliki to nie heroina czy kokaina. Zainteresowanym polecam film “DMT molekula duszy”. Dr Rick Strassman udokumentowal w tym filmie swoje badania nad DMT, podanym ochotnikom droga wziewna. Polecam tym, ktorzy nie chca zostac w gronie osob majace mgliste pojecie o psychodelikach. Nikt tam nie oszalal ani nie zostal opetany przez demony mimo wysokich dawek DMT.
???
2 lata temu
Jak ktoś mówi, że to pomaga, to czemu jest problem z zaakceptowaniem tego, jak nikogo absolutnie to nie krzywdzi?
Prawda.
2 lata temu
Nie ma sensu tłumaczyć tego, że to pomaga tak naprawdę, a nie szkodzi. Nikt z tych osób nie przyjmuje do siebie jak najtwardszych argumentów, bo żyją w swoim świecie, który opiera się tylko na ich własnym wrażeniu, a nie tym, jak jest naprawdę...
I tyle
2 lata temu
Do ....: Wokalista Linkin Park popełnił samobójstwo, bo dał sobie wmówić, że jest illuminati, tylko dlatego, że miał tatuaż, tak samo jak Avicciemu to wmówili, i zrobił to samo...
I tyle
2 lata temu
Do ....: Wokalista Linkin Park popełnił samobójstwo, bo dał sobie wmówić, że jest illuminati, tylko dlatego, że miał tatuaż, tak samo jak Avicciemu to wmówili, i zrobił to sano...
;-]
2 lata temu
Reklama
.....
2 lata temu
Pamiętacie czemu wokalista LinkinPark popełnił samobójstwo? Zmagał sie z demonami. Słowa jego najbliższych. Nie on jeden zresztą, często tak mówią o sobie muzycy rockowi ktorzy fascynują sie 'innym wymiarem'. Powodzenia życzę wszystkim ktorzy bawia sie w takie rzeczy i rytualy.
TakaPrawda
2 lata temu
Darwinizm społeczny w czystej postaci. Mądrzy inaczej, do tego pozbawieni instynktu samozachowawczego, eliminują się sami. Tzw. szamanowi kaska się zgadza, i o to chodzi! 😌
urlop
2 lata temu
Zapraszam w góry, do wioski na Podhalu w czasie sianokosów, ale nie takie nowoczesne z maszynami rolniczymi które zrobią za ciebie. Jeśli zgrabisz siano z hektara pola ręcznie i tak codziennie , to dopiero przeżyjesz oczyszczenie. Od razu człowiek zyska pewność siebie i pojmie swoje możliwości, spojrzy na siebie w inaczej. A jaka satysfakcja.
...
Następna strona