Trwa ładowanie...
Przejdź na
Michał Pawelec
|

Tragiczna śmierć matki Michała Listkiewicza. Reżyserka teatralna zapłaciła życiem za swoją dobroć

116
Podziel się:

W lutym 2002 roku reprezentacja Polski w piłce nożnej pojechała na Cypr. Zawodnikom i trenerom towarzyszył Michał Listkiewicz, które pełnił wówczas funkcję prezesa PZPN. Mężczyzna starał się codziennie porozmawiać przez telefon ze swoją matką, Olgą Koszutską. Gdy Listkiewicz nie mógł się z nią skontaktować, zaczął się niepokoić. Niestety intuicja nie zawiodła go w tym przypadku.

Tragiczna śmierć matki Michała Listkiewicza. Reżyserka teatralna zapłaciła życiem za swoją dobroć
Michał Listkiewicz stracił matkę w tragicznych okolicznościach (AKPA)

10 lutego polscy piłkarze mieli rozegrać mecz z reprezentacją Wysp Owczych. To jednak nie z tego powodu Michał Listkiewicz zapamięta ten dzień do końca życia. Pomimo wielu prób nie udało mu się bowiem dodzwonić do ukochanej mamy. Były to czasy, gdy telefony komórkowe dopiero zyskiwały popularność. Olga Koszutska posiadała wówczas jedynie telefon stacjonarny. Można by więc przyjąć, że przebywała po prostu poza domem. Prezes PZPN czuł jednak, że mogło przydarzyć się coś złego. Niepokój spotęgował telefon od sąsiadki.

Przerażające odkrycie w mieszkaniu Koszutskiej

Były sędzia piłkarski zadzwonił więc do przyjaciela rodziny, Tadeusza Oblińskiego. Listkiewicz poprosił, by kolega sprawdził, czy wszystko jest w porządku. Obliński pojechał do mieszkania kobiety razem z jej wnukiem. Gdy dwaj mężczyźni znaleźli się na miejscu, nie mogli dostać się do środka mimo pukania, a potem łomotania w drzwi. W końcu przyjaciel rodziny wpadł na pomysł, by dostać się na balkon. Starsza kobieta mieszkała na pierwszym piętrze, więc plan ten udało się zrealizować.

Obliński przez drzwi balkonowe zobaczył światło palące się w kuchni. Nie widział jednak matki Listkiewicza. Mężczyzna postanowił więc wybić szybę. W ten sposób dostał się wreszcie do środka. Już po chwili zobaczył makabryczny widok. Olga Koszutska leżała w kałuży krwi. Obok ciała leżał zakrwawiony nóż, tłuczek do mięsa oraz tasak. Zszokowany mężczyzna zachował jednak trzeźwość umysłu na tyle, że nie pozwolił wnukowi wejść do mieszkania i dokonać makabrycznego odkrycia.

O wszystkim dowiedział się od razu syn zamordowanej kobiety. Listkiewicz rozmawiał bowiem z przyjacielem przez telefon od chwili, gdy znalazł się on przed drzwiami mieszkania. Zdruzgotany działacz piłkarski postanowił jak najszybciej wrócić do Polski. Gdy udało mu się przylecieć do kraju, pojechał prosto do rodzinnego domu. Przed budynkiem zauważył wielu dziennikarzy i fotografów. Prezes PZPN był osobą powszechnie znaną i jego rodzinna tragedia stała się głośnym tematem medialnym.

Poszukiwanie sprawców zbrodni

Nie budziło wątpliwości, że emerytowana reżyserka została zamordowana. Należało teraz znaleźć sprawców tego brutalnego zabójstwa. Jednym z przełomowych momentów śledztwa było odnalezienie przez ówczesną żonę Listkiewicza notatnika zmarłej. Okazało się, że jeden z ostatnich zapisków poświęcono spotkaniu z kobietą o imieniu Aneta.

Prezes PZPN wiedział, o kogo chodziło. Spotkał tę kobietę kilka razy w domu swojej matki. Poznała ona Anetę w barze mlecznym. Młoda kobieta poprosiła wówczas o kupienie zupy. Wyjaśniła, że ma problemy finansowe i wychowuje samotnie małe dziecko. Kobiety spotkały się potem jeszcze przynajmniej kilka razy w tym samym miejscu. Potem Koszutska zapraszała nową znajomą do domu. Wspomagała ją też czasem finansowo.

Aneta potrafiła wzbudzić zaufanie starszej pani, ale nie powiedziała o sobie wszystkiego. Kobieta była narkomanką. Nie miała pieniędzy, ponieważ przeznaczała je na swój nałóg. Okazało się też, że faktycznie miała dziecko, ale je porzuciła. Partner Anety również był narkomanem. Gdy mężczyzna dowiedział się o nowej znajomej, wpadł na pomysł, by ją okraść.

Plan, który wymknął się spod kontroli

Dwójka narkomanów zaplanowała, że Aneta przy okazji następnej wizyty wrzuci Oldze do herbaty środki nasenne. Wówczas w mieszkaniu miał się pojawić mężczyzna. Partnerzy mieli ukraść pieniądze i kosztowności, a następnie opuścić lokal. Coś musiało jednak pójść nie tak. Koszutska nie straciła bowiem przytomności i niedoszli rabusie musieli obejść się smakiem.

To niepowodzenie bardzo jednak ich zdenerwowało, w szczególności partnera Anety. Postanowili więc, że spróbują raz jeszcze. Wieczorem udali się ponownie do mieszkania kobiety. Otworzyła ona drzwi, widząc swoją młodszą koleżankę. Za nią pojawił się jednak konkubent. Dwójka przybyszów wtargnęła do mieszkania. Bestialsko zamordowali kobietę. Trudno powiedzieć, czy popchnęło ich do tego działanie środków odurzających czy gniew po wcześniejszej nieudanej próbie. Z początku chcieli podobno tylko obrabować emerytkę.

Proces i wydanie wyroku

Sprawcy zostali złapani po dziesięciu dniach od popełnienia zbrodni. Otrzymali karę 25 lat pozbawienia wolności. Michał Listkiewicz postanowił przebaczyć Anecie. Stwierdził, że chęć zemsty czy pielęgnowanie żalu nie pomogą mu pogodzić się ze stratą matki. Wierzył też w to, że zabójczyni nie jest złą do szpiku kości osobą. Co więcej, syn ofiary wspierał ją finansowo, wysyłał książki czy lekarstwa.

Aneta byłą bowiem nosicielką wirusa HIV. Ze względu na stan zdrowia dostała przepustkę na tymczasowe opuszczenie więzienia. Kobieta postanowiła wykorzystać tę okazję. Zaczęła się ukrywać. Udało się ją odnaleźć i zamknąć ponownie w areszcie dopiero po dwóch latach. Gdyby nie ta ucieczka, mogłaby się starać o zwolnienie warunkowe w 2024 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że sprawczyni zbrodni wyjdzie z więzienia w 2029 roku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(116)
IroniaLOSU
rok temu
Zdzisława Beksińskiego też zadźgał łepek, któremu on dawał nieźle zarobić i płacił jego rodzicom za to, że mu pomagali. Finansowo, chcieli coraz więcej i więcej ... Gdyby im nie dawał zarobić, może by żył !
Miłość❤️
rok temu
Smutna historia 😞
Sarah🖤🖤🖤
rok temu
Dużo siły dla Pana Michała. Próbował wybaczyć morderczyni ale okazała się wyrachowana i przebiegła osoba...
MartaD.
rok temu
Spotkałam kiedyś tą Anetę w tramwaju , z jakimś typem .Jechałam do domu.Mieszkalam w Warszawie na Marymonckiej.Ona tam się kręciła non stop.Ktoregos razu płakała w tramwaju więc zapytałam co się stało. To było jakos tak na rok przed zabójstwem matki Listkiewicza.Mowila że nie ma co jeść i bla bla bla , i jak jej ciezko.Więc oddałam jej swoje pieniądze ostatnie z portfela - jakies 40 zł i kosmetyki .Mówię jej ze ja sobie kupię.I mam w domu kilka ubrań.Jak chce to może do mnie przyjść i jej oddam.Umowilysmy się na kilka dni później.Dalam jej adres i czekałam tego dnia sama w domu....nie przyszła.Nie wiedziałam kim ona jest ,myślałam ze jakas dziewczyna z patologicznego domu i jest jej ciezko,dopóki nie zobaczyłam jej w tv kiedy ja aresztowano....ugięty się pode mną nogi ....od tamtego momentu wiem że ktoś nade mną czuwa ....
Kawa_mokka
rok temu
Niesamowita postawa Pana Michała, brawo
Najnowsze komentarze (116)
trocha
rok temu
Z tego co wiem to matka Listkiewicza pracowała w branży filmowej.Nie wiem czy reżyserką jakąś też się nie zajmowała.Musiała znać sporo ludzi znanych powszechnie.z chwila przejścia na emeryturę musiała być bardzo samotna skoro dopuściła do tak bliskiego kontaktu młodej dziewczynie z zerowym dorobkiem życiowym i pokręconym życiem.Wygląda na to ,że manipulowała nią jak chciała aż nie do uwierzenia. Wydaje się ,że musiała być totalnie samotna i chyba nawet najbliższą rodziną miała słaby kontakt. Psycholog i profiler mówili ,ze gdyby nie narkotyki ona też prawdopodobnie dokonywałaby przestępstw.
Naiwność
rok temu
Chore wspierać morderczynie własnej matki.
Tom
rok temu
Jakoś to wszystko dziwnie wygląda. Narkomanka oszustka, zabójczyni, HIV,20 lat w więzieniu .Musi mieć końskie zdrowie. No i te wyrazy wdzięczności
Gość
rok temu
Pomagać trzeba. Nawet jeśli jest ryzyko. Mówię z własnych doświadczeń, każdy robi jak uważa
Vic
rok temu
W Ameryce dostała by podwójne dożywocie albo karę śmierci nie to co w Polsce... Nie rozumiem jak on mógł jej jeszcze pomagać... chore!!!
Bezlitosny
rok temu
Znam tą historię. Jest pewien facet którego tak omotała ta kobieta że od wielu lat pomaga jej finansowo. W zasadzie pracuje i sponsoruje ją w więzieniu. Do tego stopnia że sam nie płacąc czynszu został eksmitowany ze swojego mieszkania i obecnie jest bezdomny.
Lusia
rok temu
Jak byłam młoda i silna pomagałam innym ze szczerego serca dzisiaj jestem emerytką z mini emeryturą nikogo o pomoc nie proszę ale jakby ci którym pomagałam przysłali jakąś kartke na święta czy urodziny bardzo byłoby mi miło a tu cisza nikt nigdy nie zadzwoni nikt nie przyśle żadnych życzeń
Wiki
rok temu
Pamiętam, ze był taki 'mądry", ze jak powiedział w wywiadzie, wysyłał paczki do więzienia morderczyni, pamiętam to na 100% tak powiedział
esgesgesgesge...
rok temu
Narracja tekstu jest dziwnie sztuczna i sprawia wrażenie, jak gdyby wzięta została z sitcomów albo Policjantek i Policjantów..
gość
rok temu
Bywa tak, że ci, którzy najbardziej potrzebują pomocy materialnej, do nikogo nie wyciągają ręki o pomoc. Nie są nałogowcami . Nie widać ich proszących o jałmużnę. Dlatego trudno ich dostrzec.
Slaby jest dw...
rok temu
Takim mezczyznom jak Michal Listkiewicz nie mozna ufac bo nie maja zasad ani honoru i w kazdej chwili sie na ciebie moga wypiac i zaprzyjaznic z twoim najwiekszym wrogiem, jak ten pan uczynil
Listkiewicz
rok temu
Jak listek na wietrze. Nazwisko zobowiązuje. Facet bez honoru.
Ola z Opola
rok temu
Chyba mial chrapke na Anete. Kuśka mu stanęła i się zlitował kasę jej dawał długo po morderstwie czy on się z🍆nagłowy pozamienial?
🤣🤣🤣
rok temu
„Co więcej, syn ofiary wspierał MORDERCZYNIĘ finansowo, wysyłał jej do więzienia książki czy lekarstwa”. Ale beka z mopsa.
...
Następna strona