Ależ durna ta Wieniawa, młódka i prosta taczka, zamiast pomyśleć o edukacji to to głupielątko aż piszczy, żeby znaleźć się w wyrze z tym ćpunem Królikiem, wykolejeńcem i debilkiem. Puki, stare Króliki jeszcze mogą wpłynąć na niektórych reżyserów to załatwiają temu beztalenciu jakieś role by to ZERO bez szkoły jeszcze mogło sporo zarobić , pokazywać się na ściankach i wdzięczyć się na portalach społecznościowych, bo mają nadzieję, że złapią w swoje sidła partnerkę dla Niego, ale taką, żeby była piękna, mądra i bogata. Takie właśnie wygórowane wymagania mają co do przyszłej synowej dla swojego toksycznego i durnego synalka. Widać, że tej pustej Wieniawie bardzo odpowiada taki związek, że przestaje myśleć i naukę odkłada na czas bliżej nie określony tzn. chyba na zawsze. Króliki złapią Ją w swoje sidła i doprowadzą do ich małżeństwa, a za chwilę Antoś zrobi Jej stadko bachorów i skończy się Jej "aktorska kariera" - będzie siedzieć w domu, niańczyć dzieci i gotować obiadki Antosiowi, a ten będzie nadal fruwał jak dawniej. To jest właśnie świetlana przyszłość Wieniawy jak nie zacznie myśleć i działać, ale bez tego toksycznego muminka.