O tym, że Kinga Rusin działa społecznie, w tym angażuje się w walkę o prawa zwierząt i ochronę polskich lasów, wiadomo już od dawna. Teraz postanowiła słowa i aktywność w mediach społecznościowych przekuć w czyny. W piątek pojawiła się w Sejmie na obradach podkomisji rozpatrującej zmiany w prawie łowieckim. W rozmowie z Wirtualną Polską przekonywała m.in. do tego, że mówi w imieniu obywateli, którzy mają dosyć chucpy, która ma obecnie miejsce. Zdenerwowana pytała także, dlaczego Polakom odbiera się prawo do protestowania przeciw polowaniom. Jak myślicie, jej wystąpienie odniesie jakikolwiek skutek?