Nieszanowny pan Michał Piróg powiedział w programie "VIVA Pudelek", że w sprawie Grycanek będzie jako pierwszy "na nie", ponieważ jest on kimś tam od spraw odrzucenia i w 2011 roku ponad 40% zgonów była spowodowana otyłością. Aha, i ze względu na to nazywa panią Grycan "Godzillą" i dodaje posty na portalu społecznościowym o jej córce takie jak "Cały czas je...! Ja pie...le"? Chyba osoba na takim stanowisku jakim poszczycił się w programie Piróg powinna nieść pomoc ludziom otyłym, skoro martwi się o ich życie, a nie publicznie ośmieszać i obrażać? Bądźcie dalej za Pirógiem, nie jestem fanką Grycanek, ale to ohydna promocja na cudzym nieszczęściu. Może nie wiecie, ale starsza córka pani Marty jest chora. Minusujcie ile chcecie, ale napisałam tu samą prawdę, u pana Piróga (czy jak TO się odmienia) widzę bardzo duży problem niemożności zaakceptowania siebie, może to z powodu wybitnego wzrostu, może z seksualności, może z czegokolwiek... Grycanki chcąc nie chcąc realizują się, w modelingu, w tańcu, w konferansjerce, a Piróg jest zwykłym, marnym, telewizyjnym "ekspertem od wszystkiego", swoich rzekomych umiejętności tanecznych nigdy publicznie nie pokazał, a co on robił w programie o modelkach jako trener... no na to już brak mi słów. Dziękuję za uwagę i minusy. Po prostu sprzeciwiłam się czystemu chamstwu.