Agnieszka Chylińska gości w rodzimych mediach już od wielu lat i ma na koncie wiele sukcesów, co zapewniło jej zainteresowanie także ze strony portali plotkarskich. Mimo tego gwiazda konsekwentnie odmawia dzielenia się prywatnością w poczytnej prasie, a jej życie poza sceną pozostaje w dużej mierze tajemnicą. Tak jest do dziś, lecz artystce zdarzało się nieco otworzyć w tym temacie.
Życie prywatne Agnieszki Chylińskiej bez wątpienia interesuje internautów. Gdy zgasną światła i nadchodzi moment powrotu do domu, na artystkę czekają ukochany mąż imieniem Marek oraz trójka pociech: 16-letni Ryszard, 11-letnia Estera i 9-letnia Krystyna. Piosenkarka dba o prywatność tak bardzo, że do dziś nie pochwaliła się zdjęciem ani z ukochanym, ani z pociechami, którym stara się zapewnić spokojne życie.
Małżeństwo Agnieszki, choć podobno momentami nie łatwe, trwa już od 12 lat. Para poznała się przy okazji aktywności Marka dla zespołu O.N.A., a przyszły mąż gwiazdy projektował dla formacji okładki płyt i plakaty. Z racji tego, że nie pokazują się razem, na temat męża Chylińskiej krążyły w sieci przeróżne plotki. Jedną z nich było to, że Marek jest członkiem społeczności romskiej, jednak piosenkarka temu zaprzeczyła.
Mój mąż nie jest Romem! Mój mąż to łysy blondyn z niebieskim okiem - wyznała w rozmowie z portalem Przeambitni.
To, czym jej zaimponował, było ponoć to, że nie miał nic wspólnego ze światem show biznesu i dostrzegł w niej nie gwiazdę, lecz człowieka. Chylińska wspominała wielokrotnie, że u jego boku zaznała normalności, której w pewnym momencie bardzo potrzebowała. Mają też zupełnie inne charaktery, przez co zdarzało im się kłócić, ale po każdej burzy zawsze wychodziło słońce.
Mówiąc o Marku chętnie i serdecznie, przedstawia go w laczkach, z detergentem w ręku, kupującego mięso na schabowe. Domowy Marek to odbicie jej troskliwego ojca. Nareszcie mężczyzna, który gwarantuje stabilność, a przede wszystkim nie przynależy do destrukcyjnego świata, który ciągnął ją na dno - pisał magazyn "Twój Styl".
W sieci krążyło wiele doniesień na temat rzekomego kryzysu, a nawet rzekomych planów rozwodowych pary. Do tej pory Agnieszka ich wprost nie skomentowała, jednak fragment jej książki "Giler, trampolina i reszta świata" wskazywał na to, że para rzeczywiście mogła przechodzić trudne chwile. Komentarz jej menadżerki jasno wskazywał, że piosenkarka sprawnie wplata własne doświadczenia w pisane przez siebie książki. Sama wizja ewentualnego rozstania pozostaje niejednoznaczna.
Agnieszka w swojej twórczości zręcznie przeplata od lat fikcję z własnymi doświadczeniami, przez co jest artystką wiarygodną i szczerą. A ile w tym prawdy? Nigdy nie komentowałyśmy jej życia i tak już zostanie, bo jest to sfera prywatna i powinna być chroniona - powiedziała wówczas Joanna Ziędalska-Komosińska w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Tym, co już od lat łączy małżonków, są natomiast ukochane pociechy. Macierzyństwo nie było jednak proste dla Agnieszki, gdyż sama przyznała, że fakt zostania mamą był "brutalnym strzałem w jej egoizm". Choć chciała to przyjąć do serca jako wspaniałe przeżycie, to stało się to dla niej gorzką lekcją. Wspominała też, że czuła się w tym wszystkim osamotniona i nie było jej łatwo.
Macierzyństwo miało być dla mnie kolejnym sukcesem, rolą, w którą wejdę instynktownie, z radością, zapałem i pewnością siebie. Etapem idealnie wklejonym do mojego ówczesnego życia, gdzie miało być "doklejone" do bieżących spraw jak rodzaj pluszowej przybudówki. Okazało się brutalnym strzałem w mój egoizm, w wieczne dogadzanie sobie w myśl zasady, "bo ja zawsze miałam ciężko"... Musiałam umrzeć, a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam. Byłam w tym procesie bardzo osamotniona, pogubiona... Dzisiaj mogę powiedzieć, że macierzyństwo mnie uratowało, pomogło odnaleźć w sobie pokłady miłości, o której istnienie siebie samej nie podejrzewałam. Ale to moja historia i mój proces. Proces, który cały czas trwa... - pisała na Facebooku.
Artystka wspomniała też o dzieciach przy okazji tragicznej w skutkach decyzji TK w sprawie aborcji. Choć zaznaczyła wtedy, że sama by się na nią nie zdecydowała, to zakazywanie tego wszystkim kobietom jest nieludzkie. Wówczas zdobyła się na wyznanie dotyczące jej własnych pociech. W książkach gwiazdy przewijał się wątek autyzmu, co, w obliczu słów jej menadżerki, nabrało dla wielu zupełnie innego wymiaru.
Ja nigdy się nie żaliłam i publicznie nie opowiadałam o tym, jak jest mi ciężko z tego tytułu, że dwoje moich dzieci jest dzieciakami szczególnej troski - wyznała w instagramowym nagraniu.
Codzienność z mężem i dziećmi Agnieszka wiedzie z kolei w zaskakująco skromnym domu, w którym trudno doszukiwać się rockandrollowego stylu, z którego jest znana. Wielu uznaje rodzinne cztery ściany piosenkarki za wyjątkowo "swojskie" i dalekie od gwiazdorskich posiadłości, a wśród książek i bibelotów można też natrafić na wizerunki świętych, w tym Matki Boskiej. Nie powinno to nikogo dziwić, bo Chylińska w ostatnich latach ma z Bogiem coraz lepszy kontakt, o czym wspominała wielokrotnie.
Myślicie, że Agnieszka zdecyduje się kiedyś sama uzupełnić własną "medialną" historię?