_
_
Małgorzata Rozenek-Majdan jest mamą dwóch synów, których ma z poprzedniego małżeństwa z Jackiem Rozenkiem. Nigdy nie ukrywała, że Tadeusz i Stanisław pojawili się na świecie dzięki metodzie in vitro, mocno krytykowanej przez Kościół i środowiska prawicowe.
Księża i konserwatywni politycy lubią mówić o dzieciach, urodzonych dzięki tej metodzie, że "nie mają dusz". Nierzadko zdarzają się nawiązania co Frankensteina lub dziwne teorie o "bruzdach na czole". Sympatyk Prawa i Sprawiedliwości, aktor Jerzy Zelnik stwierdził nawet, że "z in vitro rodzą się dzieci koszmarnie chore, połamane". Zobacz: Jerzy Zelnik o in vitro: "Rodzą się z tego dzieci KOSZMARNIE CHORE, POŁAMANE!"
Kościół i środowiska prawicowe przeforsowały już zmiany prawne, w myśl których procedura in vitro nie będzie refundowana i w jej miejsce promują naprotechnologię. Ponoć to dzięki niej zaszła w ciążę Małgorzata Kożuchowska. 45-letnia aktorka twierdzi, że stało się to po zaledwie dwóch miesiącach mierzenia temperatury, w wieku 42 lat.
Małgorzata Rozenek twierdzi w wywiadzie dla w magazynu Pani, że w takich przypadkach najprościej powiedzieć prawdę.
Nie zrobiłam tego z jakiejś niepojętej odwagi, tylko dlatego, że to dla mnie normalne - zapewnia w wywiadzie. I dziwiłam się, do tej pory się dziwię, że ten temat budzi takie emocje. Jestem ogromnie wdzięczna i będę to powtarzać do końca życia, lekarzom, którzy mi pomogli. Mam dwóch wspaniałych synów, którzy bez ich pomocy nie pojawiliby się na świecie. Są miłością mojego życia. Nadają mu sens. Nigdy nie miałam wątpliwości, związanych w tą metodą i nie rozumiem kontrowersji, jakie wzbudza.
Znam jej prekursorów, wiem, jak in vitro zostało sprowadzone do Polski, jak wielkiej odwagi to od lekarzy wymagało. I jeśli została matką dzięki tej procedurze, to nie będę udawać, że jest inaczej. Po prostu. A już to, co się dzieje w ostatnich dniach… Nie tylko truskawki, ale też o bruzdach, o dzieciach Frankensteina. Kto powiedział o bruzdach? Ksiądz Franciszek Longchams de Berrier, człowiek, dzięki któremu dostałam się na studia doktoranckie. Wykładowca prawa kanonicznego, naprawdę wielka postać. I tym jednym zdaniem przekreślił moje wyobrażenie o nim. Długo nie mogłam się po tym podnieść.
Małgorzata wyjaśnia, że nikt, kto nie przeżył walki o dziecko, nie zrozumie, co czuje kobieta, która pragnie zostać mamą, ale nie może.
Długo nie miałam instynktu macierzyńskiego - wspomina Rozenek-Majdan. Ale potem, jak starałam się o dziecko, to wszędzie widziałam tylko kobiety w ciąży i z wózkami. Bardzo chciałam zajść w ciążę, ale nic z tego nie wychodziło. Zaczęłam wpadać w paranoję. I wtedy dowiedziałam się, że zostanę mamą.
_
_
__