W zeszłym tygodniu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wybrał się do Londynu na rozmowy z brytyjską premier Theresą May. Niestety, w dniu jego przylotu, w stolicy Wielkiej Brytanii doszło do zamachu terrorystycznego i rozmowy zostały przełożone na kolejny dzień. Na szczęście nikt z polskiej delegacji nie ucierpiał.
Jak ujawnia w rozmowie z Super Expressem wicemarszałek Senatu Adam Bielan, który towarzyszył Jarosławowi Kaczyńskiemu w podróży do Londynu, premier May słabo przygotowała się do wizyty, gdyż nie opanowała języka narodowego swojego gościa w stopniu wystarczającym do prowadzenia rozmowy bez tłumacza.
_**Kaczyński mówi po angielsku?**_ - zainteresował się redaktor naczelny Super Expressu..
Theresa May nie mówi po polsku - sprostował Bielan. _**Więc potrzebny był tłumacz.**_
Dziennikarza interesowało także, czy premier May przejawia ekscentryczne zachowania, z których słynęła na przykład Margaret Thatcher, która w trakcie negocjacji potrafiła wstać i nalać gościom herbaty.
Pani premier nie nalewa osobiście herbaty - ujawnił Bielan. Zrobiła na mnie jednak bardzo dobre wrażenie, bo jest osobą z jednej strony bardzo konkretną, o czym wiedzieliśmy, ale też osobą w kontaktach międzyludzkich ciepłą i sympatyczną.
Na koniec zaapelował do Polaków, by zastawili w spokoju Antoniego Macierewicza.
_Myślę, że Polska ma za dużo problemów i wyzwań, byśmy tyle czasu poświęcali młodemu i niezbyt wpływowemu politykowi. P**an Misiewicz nie zajmuje w tej chwili żadnego eksponowanego stanowiska. Nie pracuje już w Ministerstwie Obrony Narodowej.**_
Jak na mało wpływowego polityka świetnie sobie radzi. Ostatnio, gdy go widziano na Nowogrodzkiej, obsadzał spółki skarbu państwa zaufanymi ludźmi. Zobacz: Szydło zapewnia, że "Misiewicz nie pełni już tych funkcji", tymczasem... ZWALNIA PREZESÓW PAŃSTWOWYCH SPÓŁEK!