Ta sama medycyna estetyczna, która robi z celebrytek gumowe kaczki i napompowane pontony, dla osób trasnseksualnych jest szansą na dostosowanie swojej płci biologicznej do psychofizycznej tożsamości. Osoby po korekcie płci coraz częściej opowiadają o swojej przeszłości. Jedni nie chcą wracać pamięcią do poprzedniego wcielenia, inni, jak Aydian Dowling publikują stare zdjęcia jako element swojej terapii i pokazania innym osobom trans, że ich sytuacja też może się poprawić.
Coraz częściej mówi się też, że nawet po zmianie płci może przyjść faza paniki i potrzeby odwrócenia całego procesu. Caitlyn Jenner przyznała, że miała moment kryzysu po operacji usunięcia jabłka Adama, gdy zaczęła na poważnie rozważać stanie się znowu Brucem.
Jeszcze bardziej skomplikowaną drogę przeszła nowozelandzka transseksualistka, która w wieku 18 lat została mężczyzną. Dzięki terapii hormonalnej Zahra Cooper stała się Zanem. Po trzech latach jednak coś się zmieniło w jej życiu i zdała sobie sprawę z tego, ze chce na powrót stać się kobietą. Jednym z impulsów był jej związek z transseksualnym mężczyzną, który urodził się jako kobieta. To przy nim odkryła, że nie chce z nim stworzyć pary trans-gejowskiej, tylko bardziej "tradycyjny" związek.
Decyzja Zane'a zaskoczyła jego chłopaka, 17-letniego transpłciowego Tysona Kaya. Na początku myślał, że pomysł powrotu do ciała kobiety był "jakimś żartem".
Zaczęłam mieć niższy głos. Pojawił się zarost i kolejne zmiany. Wcale mi się nie spodobały - powiedziała Zahra/Zane. Czułam się tak zakłopotana, odkręcając to wszystko... To wyglądało na strasznie pogmatwane. A ja przestałam lubić siebie.
Na szczęście dla Cooper, nie przeszła jeszcze operacji, której efekty byłyby trudniejsze do odwrócenia. Początkowo uważała się za lesbijkę, ale w końcu stwierdziła, że chce być mężczyzną w związku i od dwóch lat dzięki wsparciu endokrynologa zaczęła przyjmować hormony w tabletkach i zastrzykach.
Wtedy już jako Zane poznała Tysona, który był w połowie metamorfozy w mężczyznę. Był dla niej jednak na tyle "kobietą", że mimo orientacji, zakochała się w nim. Wtedy też poczuła się bardzo zagubiona w kwestii własnej płciowości i popadła w depresję. W najgorszym momencie próbowała popełnić samobójstwo, ale jej dziadek ją uratował.
To wtedy pojawiła się decyzja o powrocie do ciała kobiety. Cooper jednak martwi się, że jej historia będzie wykorzystywana przez środowiska przeciwne transseksualistom.
Jest dużo ludzi, którzy myślą, że to tylko faza. Ale to nie prawda. Może tak się stało w moim przypadku, ale dla innych najczęściej tak nie jest. Każdy jest zupełnie inny.
Zahra pogodziła się też z tym, że jej płeć zawsze będzie na granicy i nigdy ostatecznie nie będzie w pełni zadowolona z tego, kim jest - chyba że przyjdzie kolejny etap, w którym ona i jej otoczenie zaakceptują to, że nie da się jej zaszufladkować.