Jeżeli ktokolwiek myślał, że zeszłoroczny, ogólnopolski Strajk Kobiet przeciw zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego przekonał polityków do rezygnacji z tego pomysłu, to niestety był w błędzie. Jak się okazuje, chwilowe odejście od tematu było przemyślaną strategią, aby ponownie ruszyć z wprowadzaniem zmian już na jesieni.
Przez cały ten czas, gdy wydawało się, że seria masowych protestów kobiet poskutkowała, a temat nieco przycichł, Fundacja Życie i Rodzina Kai Godek przygotowywała nowy projekt ustawy oraz rekrutowała wolontariuszy do zbierania podpisów. Godek chce zabronić Polkom przerywania ciąży ze względu na wady płodu. W rozmowie z Rzeczpospolitą działaczka "prolife" pochwaliła się wynikami swojej wielomiesięcznej pracy.
Projekt jest już prawie gotowy. Trwają prace nad uzasadnieniem. Chcemy, by z przepisów wykreślona została przesłanka pozwalająca na aborcję ze względu na wady płodu. Likwidacja tego zapisu będzie krokiem w kierunku pełnej ochrony życia nienarodzonych - przekonuje Godek.
Inicjatywa działaczki spotkała się już z poparciem biskupów. Na ostatnim, dwudniowym posiedzeniu Konferencji Episkopatu w Zakopanem, gdzie poruszono m.in. kwestie pedofilii w kościele oraz właśnie aborcji, hierarchowie "polecili inicjatywę modlitwie".
Biskupi podtrzymują wołanie o pełną ochronę prawną dzieci poczętych jako konstytucyjne prawo do życia. Podczas zebrania plenarnego Konferencja Episkopatu Polski zapoznała się z obywatelską inicjatywą #ZatrzymajAborcję, mającą na celu większą ochronę życia dziecka poczętego w perspektywie powiększającego się zakresu eugeniki prenatalnej. Biskupi polecają modlitwie tę inicjatywę i popierają zbieranie podpisów - czytamy w oficjalnym komunikacie.
To duża zmiana, bowiem poprzedniemu projektowi, Ordo luris, który zakładał wprowadzenie kar więzienia za aborcję, biskupi nie byli przychylni. W nowym projekcie póki co takich zapisów nie ma, a w dodatku jego autorkami są kobiety, co ucieszyło duchownych.
Cieszymy się z tego, że za propozycją stoją kobiety. Dotąd bowiem zarzucano nam, że jacyś faceci w czarnych sukienkach próbują coś narzucać polskim kobietom - powiedział gazecie jeden z hierarchów.
Fundacja planuje złożyć swój projekt w Sejmie już w sierpniu. Następnie rozpocznie się zbiórka podpisów. Kaja Godek nie ukrywa, że liczy także na poparcie prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Od prezesa Jarosława Kaczyńskiego słyszeliśmy niedawno, że nie zgadza się na zabijanie dzieci. Liczymy na to, że PiS poprze nasz projekt. To w końcu ich elektorat żąda tych zmian - stwierdza działaczka.
Barbara Nowacka z komitetu Ratujmy kobiety już zapowiedziała, że nie zostawi sprawy bez odpowiedzi i wraz z działaczkami ze środowisk liberalnych przygotuje kontrę.
Tymczasem przypomnijmy, jakie piekło przeżyły kobiety, zmuszone do urodzenia zdeformowanych dzieci, które zmarły tuż po narodzinach: Kolejne pacjentki Chazana ujawniają: "Mdlałam i wymiotowałam z wycieńczenia! NIE DAŁ ZNIECZULENIA mówiąc o grzechu pierworodnym!"