Podczas tegorocznej wizyty księcia i księżnej Cambridge w Polsce księżna postanowiła wykonać miły gest wobec gospodarzy i na bankiet w Łazienkach Królewskich wybrała białą kreację projektu Gosi Baczyńskiej.
Polacy poczuli się dowartościowani, że znana z bezbłędnego gustu księżna znalazła w polskiej modzie coś dla siebie. Sama projektantka wyznała, że z nerwów przestała w ogóle spać. Na szczęście wszystko się udało. Kreacja leżała bez zarzutu, księżna wyglądała pięknie, a po suknię ustawiła się kolejka chętnych. Także tych z pierwszych stron gazet.
Przypomnijmy: Socha chce mieć sukienkę Kate Middleton od Baczyńskiej. "Uwielbia jak pisze się, że jest ikoną stylu"
W najnowszym wywiadzie dla Vivy Gosia Baczyńska ujawnia, jak to właściwie było.
W niedzielę wieczorem usiadłam do przeglądania zaległych maili, robiłam w nich porządek do późnej nocy. Wiadomość, która miała w tytule "coś tam, coś tam, Cambridge" najpierw zignorowałam, myśląc, że to spam - wspomina projektantka. Że to zaproszenie na jakiś lokalny fashion week. Ale kiedy przejrzałam wszystkie maile, wróciłam do tego "Cambridge" i zaczęłam czytać. Rzuciło mi się najpierw w oczy hasło "lookbook", a potem "Duke and Duchess of Cambridge". Do głowy mi nie przyszło, że mogę dostać wiadomość z Pałacu Kensington! Okazało się, że napisała do mnie prywatna sekretarka księcia Williama i księżnej Kate, Natasza.
Kiedy trochę ochłonęłam, pomyślałam: "O, kurczę!". Przez godzinę byłam oszołomiona. Wypaliłam sporo papierosów w związku z tym. Oczywiście odpisałam, że chętnie wyślemy lookbook, ale proszę o dwa dni zwłoki, bo moi współpracownicy byli akurat na urlopie, a ja nie potrafię obsługiwać Dropbox. Zapytałam, na kiedy potrzebuje i dostałam odpowiedź "as soon, as possible". Wysyłka została więc zrobiona praktycznie z dnia na dzień, a wszystko to działo się jakieś trzy tygodnie przed ich wizytą w Polsce.
Baczyńska do tej pory nie wie, skąd księżna Kate i jej świta dowiedzieli się o jej kolekcji.
Nie zapytałam - przyznaje. Nie wypadało mi po prostu zapytać. Może taka okazja jeszcze się nadarzy. Ale po przyjęciu w Warszawie z udziałem książęcej pary, napisałam do Nataszy, że bardzo jej dziękuję za wyróżnienie i że jestem bardzo szczęśliwa. Odpisała: "Gosia, ja też dziękuję za twoją pomoc. Cieszę się, że Cię znalazłam".
Dzięki księżnej Kate, sukienka stała się słynna na cały świat i wszyscy chcą taka samą.
Na razie zamówiłam tkaninę, bo trzeba ją wyprodukować. Mam jej teraz może na dwie, trzy sukienki - wyznaje Baczyńska. Ale klientki wiedzą, że jest lista oczekujących, terminy są na za dwa-trzy miesiące. Taka sukienka kosztuje około 2,5 tysiąca dolarów. Uszyć to jedno, ale sprzedać - drugie. Bardzo bym chciała, ale nie potrafię tego zrobić. Od tego są fachowcy, tylko w Polsce ze świecą takich szukać.