Odkąd Jacek Borkowski w styczniu zeszłego roku pożegnał ukochaną żonę, Magdalenę Borkowską, samotnie wychowuje dwójkę nastoletnich dzieci. Niestety, teściowa aktora i jego szwagierka są zdania, że nie radzi sobie dobrze. Na początek, zapewniając, że kieruje nimi wyłącznie troska o osierocone dzieci, okradły je z pamiątek komunijnych i biżuterii po mamie. Następnie nasłały na nich kuratorkę, żeby sprawdziła, czy w domu nie panuje patologia. Troskliwe krewne zadbały także o wysłanie dzieci na badania psychologiczne w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno-Konsultacyjnym. Babcia i ciocia zaniepokojone faktem, że Jacek i Magda nie chcą utrzymywać z nimi kontaktów, postanowiły zmusić ich do tego sądownie.
W lutym tego roku Sąd Okręgowy przychylił się do wniosku Barbary Gotowieckiej o zabezpieczenie kontaktu z wnukami i kazał im rozmawiać z babcią przez dwie godziny w miesiącu. Teściowa Borkowskiego wykorzystała przyznany jej sądownie czas na straszenie wnuków, że nawiedzi je ich zmarła mama.
Zaś sąd uniewinnił szwagierkę Borkowskiego od zarzutu kradzieży biżuterii, ponieważ odniosła na policję wyniesione z domu szwagra rzeczy. Wprawdzie po paru miesiącach, no ale zawsze. Korzystny wyrok ośmielił siostrę Magdaleny Gotowieckiej do planowania kolejnych kampanii sądowych. Na początek planuje, wraz z matką, pozwać szwagra o to, że nie zmusza dzieci, by rozmawiały a babcią.
Oczywiście odwołam się od tego wyroku, gdzie tylko będę mógł. Nie mogę pojąć, jak można tak zrobić, jak można dawać taki przykład siostrzeńcom i jeszcze domagać się sądownie praw do spotkań z nimi? Wolę izolować dzieci od takich osób - zapewnia aktor w Super Expressie. Zdenerwowałem się i napisałem pismo do samego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Chcę, żeby mi wyjaśnił, jak mam wytłumaczyć ten wyrok dzieciom. Czy mam im mówić, że mogą wynosić z cudzych domów rzeczy i że to jest w porządku? Mnie w domu uczono czegoś innego: zabieranie rzeczy, które nie należą do ciebie, jest złe i takie zasady do tej pory wpajałem dzieciom, mam nadzieję, że nie będę musiał ich zmieniać. Czekam cierpliwie na odpowiedź i mam nadzieję, że uzyskam ją jeszcze przed rozprawą apelacyjną.
Pismo, przesłane w lipcu do Ministerstwa Sprawiedliwości, rozpatruje obecnie Prokuratura Krajowa.