W piątek prezydent Andrzej Duda przyjął dymisję Beaty Szydło z funkcji Prezesa Rady Ministrów, chwilę później desygnując Mateusza Morawieckiego na nowego szefa rządu. Szydło będzie mianowana na wicepremiera, o czym najprawdopodobniej dowiemy się w styczniu.
Mimo awersji do byłej pani premier, Robert Biedroń wcale nie cieszy się z obecnego obrotu spraw. Według prezydenta Słupska zmiana premiera jest tylko "zasłoną dymną", która ma na celu odwrócenie uwagi od zmian w systemie sądownictwa.
To jest taka zasłona dymna. Nie było żadnego powodu, dla którego w tym dniu Beata Szydło powinna zostać zdymisjonowana. To była zasłona, którą wykorzystał Jarosław Kaczyński, żeby odwrócić naszą uwagę. Udało mu się to - stwierdził Robert w programie Fakty po faktach w TVN24.
Biedroń twierdzi, że zmiana premiera nic nie zmieni, ponieważ jego zdaniem Morawiecki będzie jedynie kolejną marionetką w rękach prezesa.
Pan Morawiecki nie ma żadnego zaplecza partyjnego, ani politycznego. Nic się nie zmieni. Nie ma nadziei dla tego kraju - skwitował smutno. To jest tylko kosmetyczna zmiana. Najważniejsze, że za tym wszystkim siedzi i steruje tym rządem Jarosław Kaczyński. Wszyscy wiemy, że liczy się naczelnik. To nie jest tajemnicą poliszynela, że Jarosław Kaczyński podejmuje dzisiaj wszystkie decyzje. Cała władza jest w rękach Kaczyńskiego. Morawiecki będzie jedną z marionetek w rządzie dusz.
W rozmowie polityk wyznał, że nie jest mu żal byłej premier.
To nie jest kino familijne, żeby mnie poruszał los pani premier. To jest polityczka i gdyby była niezależna, była naprawdę liderką, to może byśmy jej tak po ludzku kibicowali - zakończył Biedroń.
Zgadzacie się z nim?
**Korwin Piotrowska deklaruje: "Chciałabym, żeby Robert Biedroń był prezydentem Polski"
**