Kariera Izy Miko była już u schyłku, gdy nagle pojawiła się szansa wzięcia udziału w programie Azja Express. Zabawa w biedaka miała pomóc wrócić jej na szczyt i zdobyć nowe, lukratywne kontrakty. Niestety, tak się nie stało i od tamtej pory Iza stara się jak może, by wciąż było o niej głośno.
Początkowo biorąc przykład z Jennifer Lawrence, Miko próbowała szokować wyznaniami o oddawaniu moczu pod prysznicem. Zachęcała swoich obserwatorów do sikania w czasie kąpieli, by zaoszczędzić wodę i odkazić sobie nogi.
Zobacz:Miko... sika pod prysznicem!
Potem było tylko gorzej. Najpierw aktorka przeprowadzała na Instagramie rytuał "mycia się na sucho" z użyciem kadzidła z białej szałwii. Szczególnie dużo uwagi poświęciła swojej waginie, do czego również zachęcała swoich fanów.
Zobacz: Iza Miko okadza... krocze: "Nie mam tam dużego ruchu, może śmierdzi złymi wibracjami" (WIDEO)
Tym razem, również za pośrednictwem Instagrama, Iza pochwaliła się wizytą u lekarza. Aktorka siedziała w samych majtkach na kozetce, podczas gdy doktor uciskał jej różne miejsca. Każdy film został opatrzony "zabawnym" opisem.
"Doktor: Weź głęboki wdech"
Ja: "Muszę?"" - relacjonuje Iza.
Najwięcej kontrowersji wzbudziło jednak zdjęcie, na którym lekarz usiadł za Miko okrakiem, trzymał ją za piersi i uciskał jej kręgi. Iza, by podsycić zainteresowanie podpisała zdjęcie: "Ach, moje cycuszki, doktorze!"
Myślicie, że to pomoże jej zdobyć nowe role na wielkim ekranie?