We wrześniu zeszłego roku Ewa Farna poślubiła swojego chłopaka, gitarzystę Martina Chobota. Przygotowania i sam ślub udało jej się utrzymać w tajemnicy. Być może pomógł fakt, że nie zaprosiła na uroczystość słynącej z długiego języka Halinki Młynkovej.
Na podróż poślubną zabrakło wprawdzie czasu, jednak Ewa i Martin przewidująco wybrali się na nią jeszcze wiosną, gdy mieli trochę więcej wolnego. Udało im się wygospodarować pięć tygodni na wycieczkę po Stanach Zjednoczonych.
Od dnia ślubu Farna musi co chwila odpowiadać na pytania, kiedy wreszcie zajdzie w ciążę. Tabloidy sprawiają wrażenie zszokowanych, że od ślubu minęły aż trzy miesiące, a Ewa jeszcze nie jest w ciąży. Zwłaszcza że ma już przecież 24 lata, a to najlepszy czas na rodzenie dzieci...
Owszem, wzięłam niedawno ślub, co nie oznacza, że od razu muszę zostać matką - tłumaczy piosenkarka w magazynie Flesz.
Jak to nie? W Polsce przyjęło się uważać, że bierze się ślub wyłącznie po to, żeby mieć dzieci. Zresztą wyjaśnił to niedawno jeden z biskupów: Polski biskup poucza kobiety: "Każda jest powołana do macierzyństwa"
Farna jednak woli najpierw zadbać o swoją karierę, by po urodzeniu dziecka poświęcić mu cały swój czas.
Na razie skupiam się na nowym materiale na płytę i na rozwinięciu kariery na tyle, bo pewnego dnia poświęcać się dzieciom, a nie wynajmować nianię na pełen etat - wyjaśnia. Mam jednak nadzieję, że moi fani bardziej wyczekują mojej płyty niż mojego dziecka.
**_
_**
**_
_**