Choć wciąż trudno zrozumieć na czym polega fenomen flagowej produkcji TVP Rolnik szuka żony, show o rolnikach i ich miłosnych perypetiach mimo piątej już edycji zbiera przed telewizorami tłumy widzów, a uczestnicy programu mogą pochwalić się całymi rzeszami fanów. "Rolnicy" często cieszą się popularnością jeszcze długo po zakończeniu programu, a niektórzy z nich próbują przedłużyć swoje "pięć minut", biorąc udział w innych produkcjach telewizyjnych. Mikołaj Korol i jego narzeczona, Marta z czwartej edycji show, postanowili przypomnieć o sobie widzom, pojawiając się w ślubnym show Izabeli Janachowskiej, W czym do ślubu.
W jednym z ostatnich odcinków ślubnego show, 32 lata młodsza wybranka Korola wybierała wymarzoną kreację ślubną, a w poszukiwaniach pomagał jej ukochany Mikołaj. Pierwszą suknią, którą przymierzała Marta, była koronkowa kreacja z fantazyjnym zapięciem na guziki, jednak - jak przyznała przyszła panna młoda - suknia była "zbyt grzeczna i czegoś jej brakowało". Kolejnym strojem, który zwrócił uwagę Marty, była odważna suknia w róże: "rolniczka" zaskoczona przyznała, że świetnie czuje się "w takiej kreacji z pazurem", jednak Mikołaj na widok kontrowersyjnego wyboru ukochanej stwierdził, że "sukienka go nieco zaszokowała". Ostatecznie Marta zdecydowała się na ostatnią propozycję Janachowskiej: odcinaną w talii, mieniącą się suknię z rozkloszowanym dołem, która zachwyciła wszystkich zebranych.
Ślub "młodej pary" ma odbyć się już we wrześniu. Zgadzacie się z wyborem podjętym przez Martę i rolnika Mikołaja?