Przymiarki do uregulowania finansowego statusu żon polskich prezydentów trwają od kilku lat. Co ciekawe, wydaje się, że na tym, by obecna pierwsza dama, Agata Kornhauser Duda otrzymywała wynagrodzenie za pełnienie obowiązków reprezentacyjnych, aktulnie bardziej zależy politykom opozycji niż partii, z której wywodzi się obecny prezydent. O ustanowienie pensji dla pierwszej damy zabiega szef Komisji Petycji, poseł Sławomir Piechota z Platformy Obywatelskiej, który obecnie próbuje pozyskać poparcie dla tego pomysłu w prezydium Sejmu.
Tradycją w polskiej polityce stało się, że żony prezydentów, od chwili ich zaprzysiężenia musiały być bezrobotne i poświęcić się bez reszty funkcjom reprezentacyjnym. Jednocześnie od Pierwszej Damy oczekuje się, by zawsze imponowała nienagannym wyglądem, korzystała ze wsparcia stylistów, projektantów mody, renomowanych fryzjerów i raczej nie pokazywała się więcej niż raz w tej samej kreacji.
Jednak nikt nie zawraca sobie głowy zgadywaniem, skąd prezydentowa ma wziąć na to pieniądze. Żona Andrzeja Dudy musiała porzucić pracę nauczycielki języka niemieckiego w krakowskim liceum i przeprowadzić się do Warszawy. Wydaje się, że do tej pory nie udało jej się polubić tego miasta i korzysta z każdej okazji, by odwiedzić Kraków. Za te wyrzeczenia, podobnie jak jej poprzedniczki, nie pobiera ani grosza pensji. Na szczęście mąż, jak lubi się chwalić w wywiadach, przynajmniej odprowadza za nią składki ZUS.
W rozmowie z Wirtualną Polską prezydent, który, jak zwykle, wypowiada się w imieniu żony, zapewnił, że Agata Kornhauser-Duda nie ma wygórowanych wymagań i zadowoli się skromną kwotą, a bodaj nawet żadną.
Moja żona nie oczekuje pensji, może sprawować funkcję honorowo, w pełni pro publico bono - ujawnił Andrzej Duda. Jedna rzecz na pewno nie powinna mieć miejsca: państwo polskie z założenia nie przewiduje ubezpieczenia emerytalnego dla pierwszej damy. Odprowadzam 1100 zł miesięcznie na ZUS swojej żony, bo chcę, żeby miała ciągłość ubezpieczenia. Na pewno nie przesadzałbym z pensją dla pierwszej damy, nie powinno być to wygórowane uposażenie. Apeluję o to do parlamentarzystów, gdyby rozpatrywali projekty w tej kwestii, żeby wykazywali się umiarkowaniem.
Prezydent zaapelował również o sprawiedliwe potraktowanie poprzedniczek Agaty Kornhauser-Dudy, czyli: Danuty Wałęsy, Jolanty Kwaśniewskiej i Anny Komorowskiej, które, jego zdaniem, zasługują na odzyskanie zaległych składek emerytalnych, które straciły, sprawując funkcję pierwszej damy.