Lech Wałęsa nie miał, jak dotąd, okazji, by poczuć dumę z wnuków: Bartłomieja, Dominika oraz Michała. Z tej trójki relatywnie najlepiej wypada na razie Michał W. Został przyłapany "tylko" na posiadaniu 0,55 grama marihuany, co sopocka Prokuratura Okręgowa uznała za czyn o niskiej szkodliwości społecznej.
Dominik W., chociaż ma dopiero 21 lat, zdążył już zaatakować nożem swoją konkubinę, wspólnie z bratem Bartłomiejem pobić do nieprzytomności nastolatkę wracającą z dyskoteki oraz wybrać się na przejażdżkę samochodem mając 2,08 promila alkoholu w organizmie. Zanim go złapano, zdążył pokonać kilka przecznic, kompletnie ignorując sygnalizację świetlną i taranując inne samochody. Na koniec rozbił również auto, które prowadził, po czym próbował uciec z miejsca wypadku, ale był tak pijany, że udało mu się dotrzeć tylko na pobliski przystanek autobusowy. Tam znaleźli go policjanci, których na powitanieobrzucił stekiem wyzwisk, a jedną z funkcjonariuszek kopnął.
Tymczasem Bartłomiej też nie próżnował. 21 maja 2018 roku około północy w samym centrum Gdańska, przy ulicy Katarzynki, w towarzystwie dwóch kolegów napadł, pobił i okradł grupę turystów ze Szwecji. Jedną z ofiar, która próbowała się bronić, uderzyli deską w głowę i zabrali jej telefon komórkowy o wartości 350 złotych.
Na szczęście zdarzenie nagrały kamery monitoringu. 1 czerwca policja opublikowała w Internecie zdjęcia sprawców pobicia i szybko zostali zidentyfikowani. Za udział w rozboju grozi im do 12 lat więzienia.
W międzyczasie, po napaści na szwedzkich turystów, ale jeszcze przed publikacją zdjęć z monitoringu, Bartłomiej W. w towarzystwie Dawida M. i Oskara N. zdążył zatakować dwóch licealistów i jednemu z nich wybić obie jedynki.
Wyszliśmy z pubu i poszliśmy się przejść z kolegami. Koło budynku LOT stali oskarżeni - zeznał w sądzie pobity Łalid E.A, który pełni rolę oskarżyciela posiłkowego. Jeden z nich zaczepił mojego kolegę. Reszta się przyłączyła i zaczęła go bić. Chciałem ich rozdzielić, krzyczałem, żeby go zostawili. Wtedy podszedł do mnie Bartłomiej W. i uderzył pięścią w twarz. Gdy doszedłem do siebie okazało się, że tym uderzeniem wybił mi dwa przednie zęby. Przechodzę długie i skomplikowane leczenie. Po maturze czeka mnie wstawienie implantu.
Jak ujawniła rzeczniczka gdańskiej Prokuratury Okręgowej, napastnicy zastosowali ulubioną metodę Bartłomieja W, zastosowaną wcześniej na wracającej z dyskoteki Kindze P, czyli kopanie.
Pokrzywdzony stanął w obronie znajomego - wyjaśniła Grażyna Wawryniuk. Swoją agresję napastnicy przenieśli na niego. Był przez nich kopany. Pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia jamy ustnej.
Za udział w pobiciu Bartłomiejowi W. grozi do 3 lat więzienia. Jeśli wyrok zsumuje się z tym za napaść na szwedzkich turystów, może się z tego zrobić dłuższa odsiadka.