W tym roku mijają 24 lata od premiery Młodych wilków i 22 lata od premiery drugiej części filmu. Jarosław Jakimowicz i Piotr Szwedes z ogromnym sentymentem wspominają tamte czasy, czemu trudno się dziwić, bo był to szczytowy okres w w ich karierach. Od tamtej pory żaden z nich nie zagrał roli godnej uwagi.
Z upływem czasu coraz bardziej dawali się ponieść marzeniu o powtórzeniu swojego największego aktorskiego sukcesu aż w końcu sami napisali scenariusz trzeciej części Młodych wilków. Za kamerą znów miał stanąć Jarosław Żamojda, który minione lata spędził głównie na kręceniu seriali telewizyjnych i komedii romantycznych typu 7 rzeczy, których nie wiecie o facetach czy Nie kłam kochanie. Nic dziwnego, że po latach nabrał ochoty, by sprawdzić się w innym repertuarze.
Producentami filmu mieli zostać Jakimowicz i Szwedes, niestety, przed rozpoczęciem zdjęć zdążyli się pokłócić wszyscy ze wszystkimi.
Nagle dowiedzieliśmy się, że zamiast nas producentem został ktoś inny - żali się w Fakcie Jakimowicz. Żamojda niemalże się w nim zakochał. Tańczył jak mu zagrał. Ja wyleciałem z obsady, a zaraz potem Piotr zrezygnował z udziału w filmie. Żamojda w końcu pokłócił się na śmierć i życie z samym producentem, a sprawa trafiła do sądu. Panowie pewnie kłócą się o pieniądze.
Żałujecie, że trzecia część Młodych wilków prawdopodobnie nie powstanie? Jakimowicz czuje się tak rozżalony, że jego nerwy mogą ukoić jedynie rękoczyny.
Jak spotkam Żamojdę, mogę jedynie dać mu w twarz - odgraża się w tabloidzie.
Może to jest pomysł na film...?