Meghan Markle cieszy się tytułem księżnej już od ponad roku, jednak nadal wyjątkowo opornie idzie jej chłonięcie zasad brytyjskiego dworu. Żona księcia Harry'ego jeszcze nie otrząsnęła się po tym, jak zalała ją falą krytyki w związku z niedopuszczeniem mediów do chrztu swojego pierwszego synka, a już przytrafił się jej kolejny poważny kryzys wizerunkowy.
Przypomnijmy: Meghan Markle wywołała skandal na Wimbledonie - złamała dress code i nasyłała ochroniarzy na fotografów
Po latach walki o sławę w pomniejszych, amerykańskich serialach, Meghan wreszcie spełniła swoje marzenie, dzięki relacji z najbardziej pożądanym kawalerem na świecie. Teraz jednak rozpoznawalność zaczęła jej ogromnie wadzić. Świeżo upieczona mama dała temu wyraz w ostatnim tygodniu, kiedy to pojawiła się w VIP-owskiej sekcji widowni Wimbledonu w towarzystwie swoich koleżanek, dla których ochrona zarezerwowała aż 40 miejsc. Uwadze bezlitosnych krytyków nie umknął też swobodny strój Meghan, który nijak miał się do dress code'u panującego na prestiżowych zawodach tenisa.
Jak donosi portal Celebsnow.co.uk, podczas sobotniego finału pań w tenisie, w którym Serena Williams zmierzy się z Simoną Halep, Meghan nie pojawi się już ze swoimi zaufanymi koleżankami. Zamiast tego znajdzie się pod czujnym okiem swojej szwagierki - Kate Middleton, która dokładnie rozumie zawiłe konwenanse łączące rodzinę królewską z mediami.
Pałac liczy ponoć, że obecność żony następcy tronu zmiękczy nieco serca nastawionych wrogo do Meghan poddanych. Wsparcie Kate będzie o tyle istotne, że Meghan będzie dopingować w sobotę swoją bliską przyjaciółkę Serenę, z którą wiązał się kolejny kryzys wizerunkowy księżnej. Brytyjskim podatnikom wyjątkowo nie spodobał się fakt, że sławna tenisistka wyprawiła Markle niezwykle bogate baby shower, podczas gdy księżna Kate obyła się bez tego typu ceremoniałów.