Dyskusja na temat głośnego "świątecznego wyznania" feministki Katarzyny Bratkowskiej wciąż trwa. Kilka dni temu w programie Tak czy nie? w Polsat News dyskutowała ona z posłem Jackiem Żalkiem na temat zaostrzenia prawa aborcyjnego. Bratkowskiej nie wystarczyły tradycyjne argumenty. Ogłosiła na wizji, że jest w ciąży, którą zamierza usunąć. Wyznała też zaskoczonym widzom, że "żeby było zabawniej", zrobi to w Wigilię.
Teraz niestety nie jest jej już do śmiechu. Skrytykowały ją ostro nawet osoby w pełni popierające jej postulaty i promujące ją w mediach. Okazało się, że demonstracyjne i ogłaszane publicznie usuwania ciąży w Wigilię to zbyt wiele nawet dla wielu lewicowych działaczy i dziennikarzy.
Bratkowska zmieniła więc taktykę i teraz... żali się, że jest ofiarą, niesprawidliwe atakowaną i poniżaną w mediach: Zapowiedziała ABORCJĘ W WIGILIĘ, teraz się żali: "STAŁAM SIĘ WIADREM NA ŚCIEKI! SUKĄ!"
Wyznanie Bratkowskiej, obok oburzonej Moniki Olejnik, ocenia krytycznie również Dominika Wielowieyska z Gazety Wyborczej. Stwierdziła, że pod wpływem jej wypowiedzi stała się "katolicką oszołomką".
Czytając jej wypowiedź poczułam się tak, jakby mnie ktoś uderzył w twarz i nagle stałam się katolicką oszołomką - powiedziała na antenie TOK FM. Trochę mną to wstrząsnęło i to przy wszystkich założeniach, że kobiety, które podejmują decyzje o aborcji, są w trudnej sytuacji psychologicznej i w żadnym razie nigdy bym ich nie oceniała i potępiała. To, że ktoś ogłasza, iż dokona takiego aktu w wigilię Bożego Narodzenia tylko dlatego, żeby sprawdzić, czy odpowiednie służby będą sprawdzać, czy doszło do przestępstwa, czy nie, jakoś mną wstrząsnęło.
Niestety, przedświąteczna debata nie sprzyja wyważonym i mądrym wypowiedziom. Medialni działacze lewicowi coraz bardziej się radykalizują i chyba przez to głupieją. Na Twitterze burzę wywołał właśnie dr hab. Jacek Kochanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, jeden z najbardziej znanych polskich badaczy gedner i queer. Poradził Bratkowskiej, żeby... "wyskrobała zygotę" i wysłała ją w słoju księdzu, który zaoferował jej publicznie, że adoptuje jej dziecko.
Bratkowska powinna wyskrobaną zygotę wsadzić w słój, zapeklować i wysłać panu księdzu - napisał na Twitterze. Niech kanonizują św. Zygotę. Patronkę oszołomów.
Doktorze Kochanowski, serio? Wysłałbyś komuś "wyskrobane" dziecko w słoju? Co jeszcze napiszesz, żeby obrzydzić ludziom Wigilię?