Agata Młynarska po wyrzuceniu jej z TVP pojechała do Juraty, żeby ukoić skołatane nerwy. Niestety okazało się, że na wrażliwą prezenterkę czeka tam jeszcze więcej stresów. Agata poskarżyła się na Facebooku, że Polacy są mało estetyczni i psują jej urlop. Porównała też odbiorców swoich programów do serialowych "Kiepskich".
Totalny armagedon - zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa! - napisała prezenterka.
Podobno doszło nawet do tego, że miała trudności ze znalezieniem spokojnego miejsca, by poćwiczyć jogę. Nadmorskie refleksje Agaty nie spotkały się z miłym przyjęciem. Prezenterce oberwało się za niekonsekwencję, bo skoro woli unikać brzydko ubranych ludzi, to dlaczego jeździ tam gdzie wszyscy.
Swoje trzy grosze postanowił dorzucić Zbigniew Urbański, znany z bycia byłym mężem Katarzyny Skrzyneckiej.
Byliśmy w tym samym czasie w Dębkach, pani Agata także. Nie zauważyłem żadnego "armagedonu", pijaństwa, wstrętnych ryb smażonych na starym oleju - napisał były policjant. Pogoda była piękna, ludzie mili, a ryba bardzo smaczna. Fakt, że po naszym wyjeździe pogoda się popsuła, ale nie sądzę, żeby Polacy też. Może trzeba wypoczywać z ukochaną rodziną, żeby mieć pozytywne nastawienie...
Agata zapamięta chyba swój wpis na długo. Naprawdę jest o tyle bardziej atrakcyjna od "kiepskich" polskich turystów?