Wojciech Cejrowski dał się poznać jako podróżnik i katolicki publicysta o kontrowersyjnych poglądach. W ostatnim czasie skupia się głównie na podsycaniu nienawiści do muzułmanów, Jerzego Owsiaka i tradycyjnie już… homoseksualistów. Przypomnijmy: Cejrowski o walce z homofobią: "ZBOCZEŃCY reprezentujący wartości antycywilizacyjne! PEDAŁY!"
Mimo prawicowych poglądów, Cejrowski coraz częściej uderza w PiS. W Radiu Koszalin stwierdził, że rządowy program 500+ odbije się negatywnie na polskiej gospodarce. Dodatkowe źródło dochodu ma powodować, że coraz mniej rodziców pracuje.
_**Rozdawanie po 500 zł powoduje, że coraz mniej osób pracuje**_ - powiedział. W zeszłym roku w moich lasach widziałem 20-30 zbieraczy jagód. Słoik jagód to 10 złotych. Zbieracz jest w stanie zebrać do trzech słoików dziennie. Daje to ok. 500 zł miesięcznie. Jak dostał 500, to jemu już się odechciało. Oni teraz uczą się siedzieć w domu, a nie pracować. Im się odechciało pracować. Miałem facetów do wycinania trzciny. W tym roku ich nie mam i oni mi uczciwie powiedzieli: "panie, ja mam trójkę dzieci, to ja mam 1000 złotych miesięcznie".
Cejrowski pokusił się również o wizję przyszłości, która czeka polskie rodziny. Jego zdaniem scenariusz jest prosty - rosnące zadłużenie.
W hipermarketach pojawiają się kuszące oferty za 500 zł. Nagle wysyp telewizorów, które kosztują 500 zł, wysyp pralek, które kosztują 500 zł. To jest zachęta, żeby to nie poszło na dzieci, ale tego typu przedmioty. Cała masa ludzi pójdzie w tym kierunku i się zadłuży.
Nie przesadza?
Zobacz też: Cejrowski: "MÓGŁBYM ZOSTAĆ PREZYDENTEM!"