Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|

Na jaw wyszły NIEZNANE fakty dotyczące tragicznego wypadku księżnej Diany. O jej śmierci zadecydował SZCZEGÓŁ

81
Podziel się:

25 lat temu doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego życie straciła księżna Diana, jej partner Dodi Al-Fayed oraz ich kierowca. Na światło dzienne wciąż wychodzą nieznane dotąd fakty.

Na jaw wyszły NIEZNANE fakty dotyczące tragicznego wypadku księżnej Diany. O jej śmierci zadecydował SZCZEGÓŁ
Na jaw wyszły NIEZNANE fakty dotyczące tragicznego wypadku księżnej Diany (Getty Images)

Na ten moment z zapartym tchem czekało wielu fanów royalsów. Już 16 listopada na Netfliksie swoją premierę będzie miała pierwsza połowa ostatniego sezonu "The Crown", w którym ukazano losy rodziny królewskiej. Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że również i tym razem scenarzystów hitowej produkcji poniosła fantazja. Wiadomo już, że w najnowszej odsłonie serialu powróci postać księżnej Diany, ale pod postacią ducha, który ma się skonfrontować zarówno z księciem Karolem, jak i królową Elżbietą II. Takie przedstawienie ikonicznej arystokratki jest mocno nie w smak jej synowi, księciu Williamowi.

Choć od śmierci "królowej ludzkich serc" minęło w tym roku ćwierć wieku, tragiczny w skutkach incydent wciąż owiany jest tajemnicą, budząc wiele pytań. Przy okazji premiery finałowego sezonu "The Crown" kontrowersyjny wątek powrócił właśnie na tapet. Wokół tragicznego zdarzenia narodziło się mnóstwo spekulacji. Mówiono m.in. o nieprzystosowaniu samochodu do poruszania się z tak dużą prędkością, niezapiętych pasach przez pasażerów, a nawet o stanie nietrzeźwości kierowcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Relacje Diany z brytyjską rodziną królewską. Szczere zwierzenia w biografii ''królowej ludzkich serc''

Tymczasem na światło dzienne wciąż wychodzą nieznane dotąd szczegóły z tamtej feralnej nocy. Wśród nich są ustalenia dr. Richarda Shepherda, brytyjskiego patologa, który uczestniczył w publicznym dochodzeniu, mającym ustalić, czy śmierć Diany na pewno była wywołana obrażeniami poniesionymi w wypadku.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 31 sierpnia 1997 toku w Paryżu. Rozpędzone auto, którym przemieszczała się Spencer, z całej siły uderzyło w betonowy filar. Towarzyszący jej ówczesny partner Dodi Al-Fayed i prowadzący pojazd Henri Paul zginęli na miejscu. Diana zmarła po trzech godzinach w wyniku poniesionych obrażeń. Przeżył jedynie ochroniarz miliardera, Trevor Rees-Jones, który jako jedyny z czwórki pasażerów miał zapięte pasy bezpieczeństwa.

Siła bezwładności wyrzuciła ich do przodu z ogromnym impetem. Kierowcę - na kierownicę, deskę rozdzielczą i szybę, a Dianę i Dodiego - na fotele i osoby siedzące z przodu. Co ciekawe, Diana doznała najmniejszych obrażeń z całej czwórki pasażerów (lekkiego obicia klatki piersiowej i złamań kilku żeber), była świadoma i rozmawiała z ratownikami, dlatego do szpitala zawiozła ją dopiero druga karetka. Priorytet dostał ochroniarz Dodiego, który siedział przed Dianą.

W tamtym czasie nikt nie wiedział, że doszło u niej do lekkiego rozdarcia żyły w jednym płucu - wskazuje dr Richard Shepherd. Pod względem anatomicznym obszar ten jest ukryty głęboko w środkowej części klatki piersiowej. W żyłach, jak wiadomo, krew płynie pod mniejszym ciśnieniem niż w tętnicach, w związku z czym krwawienie z nich jest wolniejsze - w gruncie rzeczy tak powolne, że bardzo trudno jest zdiagnozować problem. A nawet gdy diagnoza zostanie postawiona prawidłowo, niezmiernie trudno jest wdrożyć leczenie.

By wydostać księżną z auta, trzeba było najpierw wyjąć pasażera z przodu i usunąć jego fotel. Następnie po przeprowadzeniu szybkiej analizy, która wstępnie wykazała, że jej stan jest "stabilny", była żona króla Karola została przewieziona do szpitala. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że gdy karetka jechała na sygnale, ze Spencer ulatywało już życie.

Diana z wolna się wykrwawiała wewnętrznie, stopniowo tracąc przytomność - opowiada patolog. Gdy jeszcze w karetce stwierdzono u niej nagłe zatrzymanie krążenia, podjęto próbę reanimacji, po czym w szpitalu bezzwłocznie przewieziono ją na salę operacyjną. Tam chirurdzy zdiagnozowali problem i starali się mu zaradzić. Niestety, było już na to za późno.

Sheperd przyznaje, że przypadek "królowej ludzkich serc" był wyjątkowy.

Do obrażeń tego typu dochodzi tak rzadko, że chyba w całej swojej karierze nie spotkałem się z drugim takim przypadkiem - twierdzi. Diana ucierpiała tylko nieznacznie, lecz w najgorszym miejscu z możliwych.

Lekarz jest zdania, że Lady Di miała wyjątkowego pecha i niewiele trzeba było, by 36-latka wyszła cało z tragicznego wypadku. Gdyby tylko księżna uderzyła w oparcie przedniego fotela pod innym kątem, a siła bezwładności miałaby nieco mniejszą prędkość, arystokratka mogłaby żyć po dziś dzień. Spory wpływ na taki a nie inny przebieg zdarzeń miał też fakt, że nie przewieziono jej w pierwszej karetce.

Najważniejsze "gdyby tylko" leżało całkowicie w gestii Diany: gdyby tylko miała zapięty pas bezpieczeństwa - oceniła lekarz. W takiej sytuacji zapewne pokazałaby się publicznie już dwa dni po wypadku, z podbitym okiem, ze złamaną ręką na temblaku i może z lekką zadyszką spowodowaną pękniętymi żebrami.

W swojej analizie lekarz medycyny sądowej odniósł się też do kilku krążących w kuluarach teorii spiskowych, które pojawiły się po śmierci Diany i Dodiego. Jako że doktora nie było przy autopsji, nie może on jednoznacznie stwierdzić, że Diana - jak twierdzą niektórzy - w chwili śmierci była brzemienna. Zaznaczył jednak z pełnym przekonaniem, że jego odpowiedzialny za rzeczoną autopsję kolega, Rob Chapman, nie skłamałby w tak ważnej kwestii. A według niego "sekcja zwłok nie wykazała żadnych oznak ciąży".

Patolog przyznał zarazem, że niejasną dla niego decyzją była ta o poddaniu ciała denatki balsamacji jeszcze w szpitalu w Paryżu, zanim jej zwłoki przetransportowano do Wielkiej Brytanii (co stało się jeszcze tego samego dnia wieczorem). Czynność ta uniemożliwiła możliwość wykonania badań toksykologicznych.

Zdaniem niektórych było to podejrzane, jednakże skoro ani Diana, ani Dodi nie siedzieli za kółkiem, doprawdy trudno sobie wyobrazić, jakie znaczenie miałyby w tym przypadku wyniki takich badań - komentuje ekspert.

Jedyna osoba, która mogłaby rzucić nowe światło na całą sprawę, czyli uczestniczący w wypadku Trevor Rees-Jones, cierpi na powypadkową amnezję.

Jestem jedyną osobą, która może powiedzieć ludziom prawdę, a jej nie pamiętam. Wszystko byłoby takie proste, gdybym tylko pamiętał te nieszczęsne cztery minuty. Mógłbym wtedy wytłumaczyć wszystkim, co się stało i to szaleństwo wreszcie by się skończyło - powiedział w jednym z wywiadów były ochroniarz Dodiego.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(81)
Ehh
6 miesięcy temu
Ludzie zapinajcie pasy, na tylnych siedzeniach również
new story
6 miesięcy temu
Ciekawe jakby wyglądała teraz RF gdyby inaczej się to skończyło. Harry nie miałby kompleksu matki, pewnie na Meghan nawet by nie popatrzył.
Noo
6 miesięcy temu
Żal mi jej... takie życie jakie zgotował jej Karol,to po prostu katastrofa
Doll
6 miesięcy temu
Piekne smutne oczy.
Asia
6 miesięcy temu
Prześliczna kobieta. Och to życie.
Najnowsze komentarze (81)
Hmmm
5 miesięcy temu
Akurat to nic nowego, ten fakt wcale nie jest nowy. Lekarz od razu na miejscu stwierdził wewnętrzny krwotok, znowu prasa odgrzewa stare kotlety z wybiórczymi informacjami. Diana zawsze się sprzedaje, nawet martwa. Umarła tak jak żyła, przykre ale prawdziwe. Dajcie jej wreszczie spokój.
Przecież
5 miesięcy temu
Była stanowczo przereklamowana.
Lauralella
5 miesięcy temu
Co do badań toksykologicznych to fakt że ani ona ani Dodi nie prowadzili nie ma znaczenia. Znaleźliby ślady narkotyków i byłby skandal tak czy siak. Wiadomo że Diana brała w nosek, nie dałoby się z niej zrobić takiej świętej jakby badania to potwierdziły
...
5 miesięcy temu
Wszystko jest możliwe.. wspomnienia da się przywrócić.. dluga psychoterapia pomoże.. człowiek pomału sobie zaczyna wszystko przypominać.. nie jest to łatwe bo wraz ze wspomnieniami wracają wszystkie emocje. Trzeba być na to gotowym.. jeśli będzie miał w sobie tą siłę i odwage to pamięć mu wróci
...
5 miesięcy temu
Wszystko jest możliwe.. wspomnienia da się przywrócić.. dluga psychoterapia pomoże.. człowiek pomału sobie zaczyna wszystko przypominać.. nie jest to łatwe bo wraz ze wspomnieniami wracają wszystkie emocje. Trzeba być na to gotowym.. jeśli będzie miał w sobie tą siłę i odwage to pamięć mu wróci
🤨🤨🤨
5 miesięcy temu
Dajcie już spokój tej kobiecie!!!!!!!
żałośni
5 miesięcy temu
Przecież praktycznie od razu było powiedziane, ze gdyby miała pasy zapięte to miałaby 80% większe szanse na przeżycie. Jakis zagraniczny tabloid sobie o tym przypomniał i małolaty z pudelka mają inspirację na artykluł...
Jawiemcopisze
5 miesięcy temu
Zapomnieli dodać, że w okolicach zdarzenia słychać było strzały....
jacek
5 miesięcy temu
A co ten patolog robił przez 25 lat? Teraz dopiero stawia diagnozę? A może to taki angielski Antek Trotyl?
Łowcy Skór
5 miesięcy temu
Ktoś jej pomógł w karetce?
asdre
5 miesięcy temu
oglądałam cała serie, jesli to wszystko prawda jak zostało w filmie pokazane to jeszcze bardziej nienawidze karolo i camili , tych dwoje egoistów rozwaliło dwie rodziny dla swojego szalenstwa nie bacząc na innych , na dzieci i małzonków , to jest koszmar ile ta biedna Diana wycierpiała , ile znosiła a nawet nie mogła sobie spokojnie zycia ułozyć po rozwodzie bo wciaz rodzina królewska miała pośrednio cos do gadania, musiała ciągle zyć pod dyktando innych , piekna, dobra i bardzo skrzywdzona kobieta
Młody
5 miesięcy temu
Ależ człowiek jest fizycznie marny żyła pękła w płucu i to wcale nie największa i zgon po księżnej coś jak wylew z nadciśnienia
...mm
5 miesięcy temu
Siedem szpitali w pobliżu, nią się zajmowano , na miejscu ,przez 40 minut.Złamane żebra nie dają podstaw do podejrzenia krwotoku wewnętrznego.No i ten słup po wewnętrznej łuku, miasto do tej pory nie postawiło tam barier.Nikt już nie powtórzył takiego wyczynu.Zapewne to duch Księżnej czuwa
Karla
5 miesięcy temu
Wsiądź do auta z pijanym kierowcą, który znacznie przekracza prędkość i nie zapnij pasów. Co może pójść nie tak? Nie lubiłam jej bo wg mnie to była histeryczna i zaburzona manipulantka, ale gdyby żyła, nie dopuściłaby żeby just Harry naodwalał co naodwalał i na własne życzenie doprowadził do rozłamu między braćmi
...
Następna strona