Nikt nigdy nie będzie w stanie odebrać Madonnie statusu królowej muzyki pop. Niestety coraz bardziej realna wydaje się perspektywa, że legendarna artystka zostanie zapamiętana jako osoba bezgranicznie oddająca się współczesnej medycynie estetycznej.
63-letnia ikona muzyki już od dłuższego czasu "niepokoi" fanów swoją coraz to bardziej pozaziemską fizis. Co prawda poddawanie się upiększającym procedurom jest absolutnie kwestią indywidualną i za korzystanie z nich nikogo nie powinien spotykać ostracyzm. Trudno jednak nie zauważyć, że Madonna coraz rzadziej przypomina samą siebie, co niewątpliwie dla wielu oddanych miłośników jej twórczości - którzy dorastali na piosenkach o "akceptacji" i "sile indywidualizmu" - musi być niemałym rozczarowaniem.
Ostatnio Madonna została wypatrzona przez potężne obiektywy paparazzi podczas bokserskiego pojedynku między Gervontą Davisem a Rolando Romero na Brooklynie. Gwiazda miała na sobie dresową bluzę z potrójnymi lampasami na ramionach, szyję ozdobiła kilkoma sznurami grubych naszyjników, na nos zarzuciła natomiast różowe oprawki z powykręcanymi zausznikami od Balenciagi za ok. 1500 złotych. Największą furorę robiło jednak madonnowe lico. Na twarzy piosenkarki nawet na solidnym zbliżeniu nie dało się wypatrzeć choćby jednej zmarszczki.
Przypomnijmy: 63-letnia Madonna przekonuje paparazzi, że wciąż wygląda jak nastolatka... Rzeczywiście? (ZDJĘCIA)
Zaraz obok Madonny siedział jej syn, 16-letni David Banda. Chłopak również nie szczędził sobie biżuterii. Za bazę stylizacji posłużyła mu czerwona sukienka z głębokim dekoltem w serek.
Zobaczcie Madonnę na rodzinnym wypadzie z synem. Poznalibyście ją, gdyby nie była podpisana?