Gdy tydzień temu Trybunał Konstytucyjny orzekał w sprawie zakazu aborcji z przesłanek eugenicznych, zapewne nikt się nie spodziewał, jak wielkie trzęsienie ziemi wywoła jego decyzja. Od kilku dni ulicami polskich miast przeszły demonstracje w ramach których kobiety i wspierający je mężczyźni walczą z barbarzyńskim przymusem rodzenia śmiertelnie upośledzonych płodów.
Głos w sprawie ostatnich zmian w prawie aborcyjnym skomentowali już w ostatnich dniach chyba wszyscy. Najbardziej zadowoleni są oczywiście aktywiści pro-life z Kają Godek na czele, jednak satysfakcji nie kryją też politycy koalicji rządzącej. Do sprawy odniósł się nawet Andrzej Duda, który zaproponował "kompromis w sprawie kompromisu", ale chyba nikogo tym nie przekonał.
Przypomnijmy: Rozczarowana Kaja Godek nerwowo reaguje na prezydencką propozycję ustawy ws. aborcji: "HAŃBA, Panie Prezydencie!"
Trwające demonstracje wciąż przybierają więc na sile, a według stołecznego ratusza w piątek mogło przejść przez ulice Warszawy nawet 100 tysięcy protestujących. Swoje stanowisko w sprawie Strajku Kobiet ma też oczywiście TVP, które od kilku dni krytykuje jego uczestników za organizowanie zgromadzeń w dobie pandemii koronawirusa.
Niestety dziennikarze Telewizji Polskiej zapominają, że trwające protesty są efektem naruszenia kompromisu aborcyjnego sprzed lat, a całej sprawy pewnie by nie było, gdyby nie barbarzyńskie orzeczenie Trybunału. Nie przeszkadza im to natomiast krytykować poczynań walczących o swoje prawa kobiet, czego dowodem są oczywiście paski TVP nawiązujące do piątkowych demonstracji.
Internauci zauważyli, że podczas relacji z warszawskiego protestu pojawiła się informacja na temat "chmury wirusowej" wiszącej jak widmo nad jego uczestnikami. Takim stwierdzeniem opatrzono fragment nagrania z pochodu, gdy nad protestującymi unosiła się chmura dymu. Na tym się jednak nie skończyło, bo zasugerowano też, że "demonstracje to bomba biologiczna", a ich uczestników utytułowano... "siewcami śmierci".
Co więcej, podczas Wiadomości TVP wyemitowano materiał o niezwykle górnolotnym tytule Lewacki ekstremizm niszczy Polskę, który nawiązywał oczywiście do piątkowych demonstracji. Tam również zasugerowano, że Strajk Kobiet trwa "mimo pandemii", a na miejscu padały... groźby pod adresem katolików. Nie zapomniano też wspomnieć o Tęczowym Piątku, stwierdzając, że równie winni jak zwolennicy "aborcji bez ograniczeń" są też uczestnicy niosący podczas demonstracji tęczowe flagi.
Jesteście jeszcze zaskoczeni?