Agnieszka Hyży zapytana o ciążę i metody wychowawcze Mai Hyży. Padła DYPLOMATYCZNA odpowiedź...
Jeszcze niedawno Agnieszka Hyży musiała się tłumaczyć po słowach Mai Hyży, jakoby była "nie w sosie" na komunii pasierbów. Teraz prezenterka została zapytana przez jednego z dziennikarzy o to, czy ma dla ekspartnerki męża rady dotyczące wychowywania dzieci. Odpowiedź okazała się dość wymowna.
Maja Hyży już niebawem po raz kolejny zostanie mamą. Choć do porodu zostały podobno zaledwie dwa tygodnie, to nie rezygnuje z aktywności show biznesowych i regularnie pojawia się na łamach portali plotkarskich. Nie wynika to jedynie z obecności na eventach, lecz także z osobliwej wymiany uprzejmości z Agnieszką Hyży, czyli obecną żoną jej byłego męża.
Kilka tygodni temu miała miejsce komunia synów Mai Hyży, na której pojawili się także jej eksmałżonek z Agnieszką. Fotoreporterom udało się nawet uwiecznić moment, w którym obecna żona piosenkarza wymienia kilka zdań z jego byłą w trakcie uroczystości. Nie wiemy co prawda, o czym rozmawiały, ale Maja ogłosiła potem w "Fakcie", że Agnieszka była podobno "nie w sosie".
Partnerka Grzegorza chyba przyszła nie w sosie, ale taki szczegół nikomu nie popsuł święta Aleksandra i Wiktora. To był ich dzień - skwitowała.
Przypomnijmy: Maja Hyży o obecności Agnieszki Hyży na komunii jej synów: "Chyba przyszła NIE W SOSIE"
Agnieszka wkrótce odpowiedziała na jej słowa, jednak nie za pośrednictwem tabloidów, a pod jednym z instagramowych postów. To tam zapewniła, że była "uradowana" komunią synów Grzegorza, a uroczystość była "prywatna i taką powinna pozostać". Na komentarz, jakoby panie zakopały topór wojenny, odpowiedziała z kolei, że słowo "wojna" nie jest tu adekwatne i przyznała, że czasem trzeba po prostu "odpuścić".
Wojna to delikatnie mówiąc mało fortunne określenie, mając na uwadze to, co się dzieje u naszych sąsiadów i na co patrzy cały świat. Prawdziwe problemy i prawdziwe tragedie. Zachowajmy odpowiednie proporcje - napisała.
A czasem trzeba schować dumę do kieszeni i normalnie po ludzku odpuścić - komentowała internautka.
W punkt, nawet jak wszystko pod wiatr - odpisała jej wtedy prezenterka.
Agnieszka Hyży: "Jak poruszę społeczny temat, on zawsze wywołuje dyskusję"
Wyglądało więc na to, że kością niezgody mogło być właśnie zaproszenie na wydarzenie fotoreporterów. Maja broniła potem zresztą swojego pomysłu.
W nastroju była... no może była nie w sosie. Byli fotografowie, którzy mają swoją pracę. Ja nie ukrywałam, że to był dla mnie ważny dzień. Pojawili się i wszystkim się to spodobało. Ja im bardzo dziękuję, bo mam przecudowną pamiątkę. Chłopaki też mieli dużo radości ze zdjęć. W różnych pozycjach i z minami. Na wesoło i z dystansem. Nie udało się nikomu zepsuć tego ważnego dnia - mówiła w Opolu w rozmowie z Jastrząb Post.
W obliczu wspomnianej wymiany zdań i tego, że rodzina Mai niebawem znów się powiększy, Agnieszka nie może się zatem odgonić od pytań o swoją poprzedniczkę. W wywiadzie dla Jastrząb Post obecna żona Grzegorza wyznała, że mąż i jego eks mają już sprecyzowany plan odnośnie opieki nad synami. Maja będzie bowiem musiała poświęcić noworodkowi sporo czasu i energii.
Pewne rzeczy już są poukładane. Chłopcy bardzo dużo czasu spędzają z tatą, mają dwie rodziny, które sobie żyją każda swoim życie. Ja wychodzę z założenia, że dzieci to jest największy i najwspanialszy kapitał, jaki możemy mieć, więc na pewno będą czerpać z tego rodzeństwa garściami - zapewnia Agnieszka.
Wtedy też została zapytana o to, czy ma dla Mai jakieś rady dotyczące porodu, czy wychowywania dzieci. Tu wybrnęła z sytuacji bardzo dyplomatycznie.
Myślę, że Maja najlepiej wie, jak sobie w tej roli poradzić, bo jest doświadczona - skwitowała.
Myślicie, że Maja uzna to za komplement?